Splątanie to czynię w tej samej mierze, w jakiej ono czyni mnie - co stanowi tę samą funkcję odtwarzaną i odtwarzającą się na wyższym poziomie refleksji. Refleksja nie oczyszcza od zła, kultura nie oczyszcza od zła - generuje zło wszystkich zeł: zło nieskończoności ( my, którzy czytamy Symbolikę zla Ricoeura. nie jesteśmy ptzez to więcej warci od Adama, który [uszami Ewy] słucha wężowej namowy. Ani doświadczając zagadkowej więzi z Adamem, ani pracując nad rozplątaniem węzła tej zagadki, nie stajemy się lepsi: nadal grzeszymy czy - jak powiada Apostoł - „umieramy w Adamie”)
Praca rozplątywania nie może pominąć: węża, wąż jest bowiem figura splatania:
1. wąż jest symbolem - gdzie (co jest dla symboliczności symbolu konstytutywne) znaczące spłata się ze znaczonym, forma z treścią, jawne z ukrytym.
2. wąż jest symbolem, któiy „daje do myślenia”- gdzie to, co zastajemy, splata się w interpretacji z tym, co wytwarzamy.
3. wąż jest dającym do myślenia symbolem zła - gdzie zło. o którym myślimy, splata się ze złem samego myślenia.
4. wąż jest dającym do myślenia symbolem zła - dla nas; dla Adama i Ewy jest wężem; otóż to, czym jest dla Adama i Ewy splata się tym, czym jest on dla nas. Czym więc jest? Ani dosłowny, ani symboliczny, ani zastany, ani wytworzony, ani obiektywny, ani subiektywny, ani wąż, ani nie - wąż. A to znaczy: i taki, i taki.
Jest zarazem nieodpartą pokusą i oszukańczym alibi, namową („będziecie jak bogowie”) i wymówką („Wąż zwiódł mnie i jadłam”). Jest zarazem nastrojeniem i projekcją: nastrojeniem wolności i projekcją pożądliwości, nastrojeniem zaprojektowanym i projekcją nastrojoną. Splot owego zarazem daje się rozwijać w nieskończoność (skoro bowiem wolność jest nastrojona, u podłoża jej leży coś co ją określa, z tego co było określającym nastrojeniem wolności czyni się swobodny projekt [to wąż, to ciało, to pożądanie, to...itd.], projekt jest swobodny póki nie zapytamy co u jego podstaw leży [za sprawą jakiego szatana drugiego rzędu zrzucamy odpowiedzialność na szatana pierwszego rzędu] i tak ad infinitum. Wąż stanowi splątaną figurę, która po rozwinięciu okazuje się być nieskończonością refleksji.
Wewnętizna logika dwóch centralnie chrześcijańskich pojęć: zepsucie woli i niesubstancjalność zła.
Refleksja ujawnia to. co zawiera się w dwuznaczności pojęcia woli zepsutej, to mianowicie, iż jest ona i nie jest zarazem, zniewolona przez przyrodzoną pożądliwość - nie w zniewoleniu, atu nie w pożądliwości, lecz w owym jest i nie jest (genemjącym nieskończony ruch splątania owego jest i nie jest) kiyje się niesubstancjalnie pojmowane zla Nie ma tedy ucieczki od zła, skoro sama ucieczka - jako odmowa bycia substancjalnego - jest złem. Albowiem odmowa ta - jako taka - nie złu odmawia lecz Dobra Odmowa ta, czy ucieczka - to nic innego niż zła wola. które nie tyle chce złego, ile sama jest zła jako nie określona i nie dająca się określić pizez Dobra
Czymże jest wola określona przez Dobro?
Dla Chrześcijanina: jest to wola. której udało się zamknąć
Dla Kantysty: jest to. wola, która urzeczywistnia się w prawie moralnym - chce sama siebie.
Zło radykalne u Kanta:
Nie polega na negacji prawa moralnego, na kultywowaniu anty - prawa, złej zasady: nie polega na czystej złośliwości - ta jest domeną diabła, nie człowieka
Nie polega na nieobecności prawa moralnego, na życiu podług przyrody, instynktów - co jest właściwością zwierzęcą, nie ludzką
Nie polega też na tym. że człowiek zna prawo moralne, ale się nie stosuje w skutek popędów, namiętności itp.
Radykalność zła radykalnego polega na mieszaniu pobudek innych niż moralne z moralnymi, na rozdarciu między skłonnością, a obowiązkiem (szczęściem, a cnotą), którego człowiek nie chce zaakceptować - nieszczerością; kłamstwem, które jest ontologiczną strukturą człowieczeństwa. Człowiek chce być zarazem stoikiem (cnota jest szczęściem) i
2