niewygody, aby tylko wykazać się posłuszeństwem wobec pracodawcy. Tak jak żołnierze -lekceważą głód i niewyspanie. Są przygotowani nawet na najgorsze - na 'karoslii', czyii śmierć z przepracowania. Żeby to wyjaśnić, trzeba przypomnieć nieznane Amerykanom i Europejrzykom pojęcie 'giri' - duchowego długu, którego spłacanie jest sprawą honoru. Wrócić do bliskiej Japończykom idei przezwyciężania materii potęgą ducha. Te fakty kulturowe, których wydobycie jest bez wątpienia największym osiągnięciem Benedict, tak samo dobrze tłumaczą sytuację z lat czterdziestych, jak i z dziewięćdziesiątych.
Ruth Benedict nie chciała dawać jednostkowych odpowiedzi. Pokazała w swojej książce to, co jest wzorem kultury japońskiej (to jej zawdzięczamy popularny w naukach społecznych termin "wzory kultury"). Wyprowadziła go nie tylko po to, aby przydał się do rozwiązania strategicznej łamigłówki z 1944 roku. Miał to być wzór uniwersalny, tłumaczący różnice kulturowe i wynikającą z nich wzajemną niechęć. Zamiarem autorki było nie tylko poszerzenie wiedzy Amerykanów o Japończykach. Jej analiza może także dzisiaj pogłębiać świadomość samych badanych. Zwłaszcza że współcześni samurajowie - oprócz wspaniałych wskaźników gospodarczych - mają na koncie wiele nierozwiązanych problemów społecznych. Może dobrze by było, gdyby zaczęli nosić książkę Benedict w aktówkach?