Kazus nr 7
Trójka kompanów od kieliszka siedziała przy piwie i wspominała kawalerskie czasy. Wojciech G., Marek B. i Jacek B. narzekali na tyranizujące ich żony. Przodował w tym Marek B., twierdząc, że ma już dość ograniczania jego wolności. Wówczas słynący ze swej szczerości Tacek B. powiedział: „To ją zabij, co za problem- prawnikiem jesteś- dasz sobie jakoś radę potem”. Z oburzeniem na te słowa zareagował Wojciech G., który znając uległy charakter Marka B. krzyknął do Tacka B. „Zamknij się”. Tacek B. ponowił swoją propozycję i zaczął dyktować numer telefonu do znajomego, który zajmuje się likwidacją niewygodnych żon. Nie zdążył go jednak przedyktować do końca, gdyż otrzymał potężny cios w szczękę od Wojciecha G., który obawiał się, iż Marek B. ulegnie namowom Tak się okazał obawy te były słuszne. Trzy tygodnie później Marek B. wezwał do swojego gabinetu jednego ze studentów, o którym wiedział, że po raz trzeci powtarza rok z uwagi na problemy z prawem karnym, i zaproponował mu zdanie egzaminu w zamian za zabicie żony. Student Piotr T. przystał na tę propozycję i zaczaił się pewnego wieczoru z nożem na żonę Marka B. Czekając na mą na klatce schodowej, został ujęty przez Policję, w chwili gdy żona Marka B. właśnie wchodziła do bloku.
Oceń odpowiedzialność kamą wszystkich wskazanych mężczyzn.