Zapoznał się wreszcie z nowymi osiągnięciami w matematyce i w fizyce, z używanymi do wykładów przyrządami, z doświadczeniami; z używanymi do nauki geografii mapami i globusami. Pociągała go także współczesna historiografia uprawiana przez barona Charles Luis de Montes<|uieu oraz Fransois Marie Arouet (znanego jako Yoltaire) itd.
Oglądając paryskie akademie szlacheckie, kształcące w sztukach rycerskich i salonowych, badał tato Konarski mnóstwo książek i podręczników' używanych w szkołach francuskich. I chociaż wyprawra polityczna nie przyniosła sukcesu, to Konarski wrócił do kraju jeszcze bardziej zdecydowany na wprowadzenie zmian w programach i sposobach kształcenia w szkołach pijarskich oraz na określenie nowych celów wychowawczych ściśle związanych z nakazami religii clirześcijańskiej i potrzebami ojczyzny, tzn. kształcenia uczciwych ludzi i dobrych obywateli.
Po powrocie do kraju osiadł w Krakowie i tu prowadził wykłady dla przyszłych pijarskich nauczycieli z literatury, polityki i prawa, a irastępnie w Rzeszowie uczył kleryków wymowy oraz liistorii i geografii. Absorbowały go tato sprawy polityczne kraju. Spotykał się z kardynałem Lipska, poszukując wpływów na dworze Augusta III, który był zainteresowany kształceniem gwardii królewskiej; bronił pijarów wileńskich przed zabiegał jezuitów' o ich likwidację; zabiegał wreszcie o godność biskupią, która zapewniłaby mu bezpośredni wpływ na zmianę stosunków politycznych w Rzeczypospolitej. Nie znalazłszy poparcia, wyrzekł się tych ambicji mówiąc: „łatwiej w Chinach zostać mandarynem niż w Polsce biskupem”.
Istotną zmianę przyniósł 1740 r.. kiedy został prowincjałem pijarów i rektorem nowego kolegium w Warszawie Tę pierwszą godność przekazał swojemu bratu, a sam przystąpił do organizowania na wzór zachodnich „akademii kawalerskich” - „szkolę szlachecką”, czyli Collegium Nobilium
Celem Collegium Nobilium miało być dążenie do upowszechnienia określonych idei społecznych i politycznych, prowadzących do reformy Rzeczypospolitej.
Zależało mu na tym, by pozyskać do swrojego konwiktu młodzież magnacka, czyli tę, od której będzie zależała przyszłość Rzeczypospolitej.
Aby ją przyciągnąć ogłosił, że zakład we wszystkim stosować się będzie do ustaw i zwwczaiów' cudzoziemskich kolegiów'; że przyjmowani będą wyłącznie synowie legitymujący się niewątpliwym szlachectwem i których ojcowie nie pozostają na pańskiej służbie.
Ustalił w'ysoką opłatę za naukę - 80 złotych dukatów rocznie. Ta bariera miała skutecznie eliminować mniej zamożnych Wszyscy wychowankowie mieli się znaleźć w towarzystwie równych sobie urodzeniem i zamożnością. By zagwarantować elitarność, Konarski ograniczył liczbę uczniów' do 60.
Pewny był, że właśnie dzięki temu rodzice będą sobie poczytywali za zaszczyt pobyt syna w takim Collegium.
Oczywiście podmosly się słowa krytyki wobec tej „pańskiei szkole”, która była jawną obrazą dla równości szlacheckiej. Zabezpieczała swoim wychowankom wygodę i warunki schlebiające dumie magnackiej.
Pod względem zewnętrznej organizacji Collegium Nobilium miało zabezpieczyć wszystkim wychowankom wygodę i zewnętrzne atrybuty schlebiające diunie magnackiej.
Na każdych 4 wychowanków przypadał osobny lokaj, znający dobrze język niemiecki lub francuski, służbie zakazano używanie języka polskiego; nueli mówić po niemiecku lub francusku. Lokaj nosił książki za paniczem i towarzyszył mu w wyjeździe powozem na miasto, troszczyć się o jego gar derobę, a naw'et przenosić panicza na plecacłi przez uliczne błoto itd.