Kwiaty zła to poetycka próba wydobycia piękna z tego, co na pierwszy rzut oka piękne nie jest. W odróżnieniu od tradycyjnej poezji, która opierała się na pięknie oczywistym otaczającego nas świata, Baudelaire poczuł, że poezja nowoczesna musi odwoływać się do zwykłych i paradoksalnych aspektów życia. Był on zdania, że piękno jest w stanie rozwinąć się samo z siebie, niezależnie od natury, a czasem nawet dzięki grzechowi. Wskazywał w ten sposób na dwa opozycyjne wobec siebie światy: „spleen” i „ideał”. Spleen symbolizuje wszystko to, co złe: śmierć, rozpacz, samotność, morderstwo, choroby (słowo „spleen” oznacza śledzionę, czyli organ odpowiedzialny za oczyszczanie krwiobiegu z niebezpiecznych toksyn; ból śledziony zawsze wywołuje złe samopoczucie). Ideał zaś to symbol uczuć, dzięki którym wznosimy się ponad spleen, czyli na przykład miłość.
Ideał można osiągnąć poprzez ucieczkę od rzeczywistości dzięki takim używkom jak wino, opium, ale też dzięki podróżom i pasji. Ideał to stan szczęśliwości, ekstazy, lubieżności, gdzie czas i śmierć nie istnieją. Baudelaire często używa erotycznych wizji, by przekazać odbiorcy uczucie ideału. Jednakże podmiot liryczny niemal w każdym wierszu jest rozczarowany, ponieważ spleen zawsze bierze górę nad ideałem. Człowiek jest ciągle nękany strachem przed śmiercią, porażką i upływającym czasem. Baudelaire dążył do poszukiwania takiego piękna, które mógłby uznać za wyjątkowe z perspektywy dwóch przeciwległych światów (spleenu i ideału). Taką właśnie próbę podjął w wierszu Padlina. Rozkładające się ciało kobiety posiada nie tylko walory artystyczne, ale inspiruje również poetę do wydobycia z niej niewidzialnego piękna.
Kobiety stanowiły główne źródło symbolizmu dla Baudelaire'a. Często posługiwał się nimi, umieszczając pomiędzy spleenem a ideałem. Podczas gdy podmiot liryczny gładzi włosy pięknej kobiety, aby w ten sposób połączyć się niejako z ideałem, później przyrównuje swoją kochankę do rozkładającego się zwierzęcia, przypominając jej, że nadejdą czasy, gdy będzie całowała robaki zamiast niego. Kochanka podmiotu lirycznego jest jego muzą, a jednocześnie przekleństwem. Kobiety bowiem ucieleśniają to, co Baudelaire nazywał wznoszeniem się w stronę Boga, a jednocześnie schodzeniem w dół w kierunku Szatana.
Poezja Baudelaire'a przesiąknięta jest poza tym obsesją śmierci. W wierszu Do przechodzącej, potencjalna ukochana (Ty, którą mógłbym kochać (…)) okazuje się być przerażającą śmiercią. Kobiece demony, wampiry i potwory notorycznie przypominają podmiotowi lirycznemu o czyhającej na niego kostusze. Upływający czas, odczuwany zwłaszcza intensywnie w przebudowywanym Paryżu, izoluje podmiot liryczny, czyniąc go wyalienowanym ze społeczeństwa. Temat alienacji zmusza podmiot liryczny do szukania pocieszenia w nadchodzącej śmierci. Baudelaire szczerze wierzy, że Szatan kontroluje wszelkie jego poczynania, czyniąc grzech przypomnieniem o braku wolnej woli i śmierci.
Elementy fantastyczne, groźne, poczynając od duchów, poprzez nietoperze, czarne koty, a na wampirach kończąc, reprezentują niszczycielską moc spleenu wobec ludzkiego rozumu. Baudelaire był pod wielkim wrażeniem prozy Edgara Allena Poe i podobnie jak Amerykanin posługiwał się fantastyką jako formą wyrażenia ludzkich obaw i strachu.