Ballada :
Wywodzi się z literatury ludowej, tradycji ustnej. Rodowodu jej doszukiwano się w średniowiecznych opowiadaniach celtyckich rozpowszechnionych w XII w. w Anglii i Szkocji. Za kolebkę ballady uważa się również Prowansję, gdzie z lirycznej pieśni ludowej wykształcił się na przełomie XIV i XV wieku gatunek ballady artystycznej o stroficznej i rymowej formie. Te ballady (szkocko-angielskie i prowansalskie) zostały dzięki przekładom spopularyzowane w innych krajach europejskich, zwłaszcza w Niemczech (tzw. Kunst-Ballade). W Polsce ballady te tłumaczył J. U. Niemcewicz i w efekcie doprowadziły do wykształcenia się polskiej odmiany ballady, za której twórcę uważa się Adama Mickiewicza (oczywiście polskiej odmiany !).
Ballada jest gatunkiem romantycznym. Nie przestrzega klasycznej reguły o czystości gatunków literackich. Sytuuje się na pograniczu liryki i epiki, a ze względu na występowanie dialogów i zwartą konstrukcje fabuły zawiera również wiele elementów dramatu. Jest gatunkiem synkretycznym romantyczne przekonanie o niepodzielności świata poezji. Balladę charakteryzują zróżnicowane formy stylistyczne od humorystycznych i rubasznych (np. „Pani Twardowska” A. Mickiewicza) aż do pełnych grozy (np. „Lilie” A. Mickiewicza).
„Romantyczność”
W utworze możemy wyróżnić dwie płaszczyzny :
realistyczną
fantastyczną
Bohaterka utworu - Karusia jest typową mieszkanką małego miasteczka, w którym nagle dzieją się rzeczy, które trudno pojąć rozumem. Młoda, ładna dziewczyna - Karusia - w środku białego dnia widzu „białe jak chusta” widmo zmarłego dwa lata wcześniej lubego - Jasieńka. Dziewczyna popada po śmierci oblubieńca w obłęd, nie może znieść goryczy niespełnionej miłości, straty kochanka. Jej obłęd obserwujemy w jej zachowaniu - szalony błysk w oczach, dramatyczne, nieobliczalne gesty, nagła zmiana nastrojów. Jednak to właśnie ten obłęd pozwala jej widzieć ukochanego, otrzeć się o sferę metafizyki, doświadczyć tego, co niedostępne dla zwyczajnych śmiertelników. Zgromadzona wokół dziewczyny gawiedź ducha nie widzi. „Widzę, oni nie widzą” - mówi dziewczyna. Lud jest tylko świadkiem tragedii - nie widzi ukochanego Karusi tylko ją samą obłąkaną.
Karusia jest dotknięta szaleństwem. To właśnie ono doznaje nobilitacji w romantyzmie. Szaleństwa dokładnie takiego jak je opisują w książkach medycznych. Romantycy nie uważali obłędu za ułomność, traktowali go jako dar, wyróżnienie, które pozwala dostrzec rzeczy, których nie można zobaczyć przy pomocy oczu, czy dotknąć ręką. Karusia jest tą wybrana. Chociaż cierpi, może jednak obcować ze światem duchów, światem metafizycznym. Właśnie w nagrodę, za to cierpienie otrzymuje głębsze, bogatsze życie.
Prosty lud obserwując jej tragedię współczuje jej i podziela wiarę w obecność ducha - „Jasio być musi przy swej Karusi”. Pojawia się jednak postać starca - sceptyk, racjonalista - który szydzi z dziewczyny, twierdząc, że to tylko jej chora wyobraźnia, przecież ona jest obłąkana i dla tego ma jakieś irracjonalne zwidy.
Tak właśnie uformowana przez Mickiewicza sytuacja staje się podstawą do konfrontacji dwóch diametralnie różnych sposobów postrzegania świata: racjonalistycznego i romantycznego, umysłu naukowego wierzącego tylko „szkiełku i oku” z ludową wiarą w rzeczywistość pozaziemską. Mickiewicz nie chce jednak ośmieszać racjonalistów, lecz udowodnić im, iż nie wszystko da się pojąć rozumem - przedstawia on Starca jako osobę potrafiącą zgłębiać wszechświat w najdrobniejszych szczegółach - „Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce”.
Konfrontacja twych dwóch poglądów przynosi jednak kompromitacje racjonalistycznego spojrzenia na świat. Starzec - spadkobierca osiemnastowiecznego racjonalizmu - kompromituje się, gdyż nie potrafiąc zgłębić zjawiska twierdzi iż ono nie może istnieć.
Do tego sporu światopoglądowego przyłącza się też wszechwiedzący narrator, który przyznaje rację Karusi:
„I ja to słyszę i ja tak wierzę,
Płaczę i mówię pacierze...”
Podobnie jak prosty lud wyraża solidarność z dziewczyną. Dokonuje również swoistego wartościowania tradycji. „Prawdom martwym” - Starca - przeciwstawia „prawdy żywe”, kreowane przez serce, wyobraźnię. I jednoznacznie motywuje swój wybór :
„Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.”
Romantyzm I
„Romantyczność” Adama Mickiewicza manifestem programowym polskiego romantyzmu
Za Joanną Zajkowską Strona jedyna © Marcin Sokołowski 1997r.
Cogito 17/97