asa aso ase asu asy ase asą
esu osa use eso esa ose esy
oso esą osy usę esę ese osu
uso usa usu usy osą osę usą
sad syn sok sól sum sen las nos
kos włos kwas kłos pies lis wąs
kęs sos spis głos sklep skład
skok ssak stal staw stół stóg
pisk wosk kiosk stop ser
post most list wstyd
.kok .to. .ok .to klop. w.tyd .tół .tóg .top wło. kło. gło. .en .ęk la.
.yn pi.k wą. no. pie.
li. ..ak .tal .taw wo.k kwa. .um .yn .klep .er
po.t mo.t li.t klop. .kład
sala sady masa kasa osa lasy
nosy lisy fusy wąsy kosa soda
sumy sowa soki losy kosy kęsy
sosy wąsy misa sama sumy suma pasy
sałata salony samochody sokoły
sylaba baseny fasola osoba osada posada wesele hałasy ananasy
napisy samoloty
.ałata .alony .amochody .okoły
.ylaba ba.eny fa.ola o.oba o.ada
po.ada we.ele hała.y anana.y
napi.y .amoloty
słodki schody
słona spodnie
spokojny sok
snopek osobowy
sękata pomysł
samochód sól
smutna deska
jasna chwastów
wąskie sen
doskonały słomy
miejski piosenka
wiejskie smuga
postój autobus
pusta sukienka
niebieska słuch
wysokie taksówek
wspaniały wesele
gęstwina sala
sz s
ka_a ka_a ko_yk ko_tka _ok.
ko_ula pu_ka pa_ek _koła _er
pu_tynia mo_tek pu_ek ka_tan
my_ka fa_ola pa_tet o_oba
pomy_ł gro_ek napi_y _alik
wą_ki _eroki w_paniały _al
pa_ta ka_el ma_yna kalo_e
pe_tka we_ele li_tek chwa_ty
ja_ny hała-y ko_mo_ _um
Sarenka skubie listki.
Jaskółka karmi swoje pisklęta.
Po stawie pływają gąski.
Z lotniska startują samoloty
Sabinka ma sukienkę w niebieskie paski.
Na polu stoją snopki słomy.
Mama wysłała Sławka do sklepu po masło.
Pod schodami jest schowek na deski.
Stach ma doskonałe pomysły.
Klasa słucha wesołej piosenki.
Samochody stoją na postoju taksówek.
Na wiosnę pod lasem rosną sasanki.
Wspinam się po wysokich schodach.
ma_erują _o_na _yje _ykuję
_anujemy _obota _achi_ta
ko_tuje _łabeu_ _umi
_arenka _uka _oruje la_ka
_yjecie _en_ po_ukają
_erce pro_ą zno_ą _pacer
po_ła _weter po_edł _li
nakru_ył do_tał _acunek
_toi po_tawi gro_ _olimy
po_unął młod_y _paki wio_na
ro_ną _ądzi wier_yk _chyla się
_chwytał pode_wa mie_kanie
_chował _kładam na_troił
_maruje kapelu_ o_łaniam
o_karża na_yjnik _pital
pi_ał po_łałem pro_ek
ko_tka ko_yk _ept lep_y
pu_tynia _erek ko_ula ka_el
napi_y gro_ek pa_ta pe_tka
pa_tet _um ma_yna _ynek
pomy_ł fa_ola _cyzoryk la_ek
pu_ka hała_ _koła k_tałty
_pilka _nurek _eroki _mutny
ja_krawy kie_eń _łaby _yna
_prawny pta_ek bla_any o_a
wy_oki _klany pła_ki _al
tro_kliwa _ekunda mu_la
do_konałe war_tat u_tny
_ary _alona ma_kotka
_kodliwy _kolny masło
po_arpany pro_ta pod_ewka
_amotna wy_mukłe listono_
o_trożna _uflada o_tatni u_ta
pu_ty przemy_łowy ko_towny
_pilka _erdeczny fał_ywy
_toi miej_ki pa_tet _paki
sa so se su sy są sę sza sze szy szu szo szą szę sa so se su sy są sę sza sze szy szu szo szą szę sa so se su sy są sę sza sze szy szu szo szą szę
sza szę se szy su szo
su szo szy są sze se
sze szy sę szę szą szę
szą su szu so sy so
so sza sza sę sza szą
kasza masa pasza rusza
kasa nasza pasy rosa
kosze nosy dusza rasa
kasy nosze dyszy wasze
kosa misa dąsy wąsy
ka_a ma_a pa_a ru_a
ka_a na_a pa_y ro_a
ko_e no_y du_a ra_a
ka_y no_e dy_y wa_e
ko_a mi_a dą_y wąsy
Sandra dostała niebieską sukienkę.
Jest ona szeroka i ma wąski pasek. Kosztowała sto złotych. Sandra ja szanuje i robi wszystko, żeby jej nie zniszczyc.
Sandra ma psa Jest to spaniel o imieniu Puszek. Jest wesoły i lubi spacery z Sandrą.
W sobotę poszli razem do lasu.
Spotkali tam Szymka i Sabinkę, którzy zbierali sosnowe szyszki.
W pewnej chwili, koło wysokiej sosny, spostrzegli małą sarenkę.
Stała tam i skubała młode listki jakiegoś krzewu.
Piesek też ją dostrzegł. Wysunął nosek w jej kierunku i węszył. Nagle skoczył w kierunku sarny i mocno szarpnął smycz.
Niestety, Sandra potknęła się i upadła na ostre gałęzie.
Sarenka usłyszała hałas, przestraszyła się i szybko umknęła w gęstwinę.
Puszek się uspokoił. Przestał szarpac smycz i szczekac.
A Sandra?
Gdy się podniosła przestraszona, spostrzegła, że rękaw sukienki jest trochę poszarpany. Zasmuciła się, szkoda zrobiło się jej prezentu, który dostała.
Szymek pocieszał Sandrę:
- Nie martw się, nic się takiego nie stało. Na pewno jest jakiś sposób, żeby naprawic te szkodę.
- Już wiem- powiedziała Sabinka.- Moja mama umie szyc na maszynie. Zeszyje ci ten poszarpany rękaw. Wszystko będzie dobrze. Nadal będziesz mogła się cieszyc swoją niebieską sukienką.
- To świetnie!- Sandra aż podskoczyła z radości. - Widzisz Puszku, wszystko dobrze się skończy. Ale nie zapomnimy o tej przygodzie z tobą i sarenką.