plik


ÿþ1. Wstp do pojcia kultury i zbiorowo[ci Kultura jest cz[ci nas. Jest sBowem, które wydaje si tak oczywiste, a zarazem nie do koDca zrozumiaBe. Dzisiaj stwierdzamy, i| nie byBo i wci| nie ma |adnej ogólnie przyjtej teorii kultury. WedBug Encyklopedii PWN to  jeden z najbardziej popularnych terminów humanistyki i nauk spoBecznych 1 . W znaczeniu najszerszym kultura obejmuje wszystko, co w zachowaniu si i wyposa|eniu czBonków spoBeczeDstw ludzkich stanowi rezultat zbiorowej dziaBalno[ci. Bez wzgldu jednak na definicj pojecie kultury frasowaBo wielu mdrców, my[licieli i naukowców. Trudno bowiem nie dostrzec jej ogromnego znaczenia i wpBywu na ka|dego czBowieka. W XX wieku upowszechniBa si tendencja do ujmowania jej przede wszystkim jako zespoBu wzorów rozwizywania problemów charakterystycznych dla danego spoBeczeDstwa, wzorów postpowania. Jedn z osób, która bezpo[rednio swoim dorobkiem naukowym przyczyniBa si do takiego pojmowania kultury byB Sigmund Freud  twórca psychoanalizy. W naszej pracy zajmiemy si analiz dwóch jego dzieB:  Kultura jako zródBo cierpieD oraz  Poza zasad przyjemno[ci , które to ukazaBy kultur i zbiorowo[ ludzk w zupeBnie innym [wietle ni| dotychczas je pojmowano. Freud byB twórc swoistego  przewrotu kopernikaDskiego polegajcego na odkryciu, |e [wiadomo[ ludzka stanowi jedynie cz[ ludzkiej psychiki. DowiódB on  o czym bdziemy pózniej mówi  i| istota ludzka nie jest panem wBasnego |ycia wewntrznego. A kultur  stanowic nierozBczn cz[ bytu czBowieka  |dz te same prawa co pod[wiadomo[ci ludzk. Zanim przejdziemy jednak do analizy jego dzieB zapoznamy sBuchaczy  w kilku zaledwie sBowach  z biografi Sigmunda Freuda, skupiajc si gBownie na jego dziaBalno[ci naukowej. 1 Encyklopedia PWN w trzech tomach  Kultura , Warszawa 1999 2. Sylwetka Sigmunda Freuda Sigmund Freud urodziB si 6 maja1856 r. w Freibergu na Morawach., a zmarB 23 wrze[nia 1939 r. w Hempsted koBo Londynu. ByB austriackim neurologiem, neuropatologiem, psychologiem i psychiatr. Jak ju| wspominali[my wcze[niej byB twórc psychoanalizy i psychologii gBbi. MiaB niezwykle bogaty |yciorys naukowy. Po uzyskaniu w 1881 roku stopnia doktora medycyny na Uniwersytecie w Wiedniu zostaB aspirantem w Szpitalu w Wiedniu. Od 1885 roku byB docentem prywatnym, a w latach 1902-1938 profesorem neuropatologii na Uniwersytecie WiedeDskim, równocze[nie pracujc w Klinice Salpetriere w Pary|u. W 1886 roku rozpoczB prywatn praktyk neurologiczn w Wiedniu, gdzie opracowaB technik katharis. W tym samym roku rozpoczB studia w Berlinie w Szpitalu Cesarza Fryderyka oraz na oddziale chorób nerwowych i umysBowych Szpitala Charite. ByB wspóBzaBo|ycielem i wydawc trzech pism zajmujcych si psychoanaliz .W 1903 roku zostaB zaBo|ycielem i prezesem, a pózniej kierownikiem naukowym WiedeDskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego; a w 1936 roku staB si czBonkiem zagranicznym Royal Society w Londynie. W 1938 roku wyemigrowaB do Londynu, gdzie podjB wykBady na uniwersytecie LondyDskim. ZmarB rok pózniej na emigracji w Londynie. Freud reprezentowaB w psychologii stanowisko dynamiczne, pojmuj psychik jako zorganizowany ukBad siB nie[wiadomych; w 1886 r. wprowadziB termin  psychoanaliza , a w 1887 opracowaB teori psychoanalizy. OpracowaB równie| etiopatologi nerwic; byB autorem symbolicznej interpretacji marzeD sennych. Jego najwiksze dzieBa naukowe to  Wstp do Psychoanalizy ,  O marzeniu sennym ,  w trzech rozprawach o teorii seksualnej ,  Kultura jako zródBo cierpieD . 2 3.  Kultura jako zródBo cierpieD W swojej pracy  Kultura jako zródBo cierpieD Zygmunt Freud analizuje problem umiejscowienia cierpienia w |yciu czBowieka, cierpienia, którego bezpo[rednim zródBem jest ksztaBtowana na przestrzeni wieków przez czBowieka kultura. Na pocztku swych rozwa|aD Freud zauwa|a, |e czBowiek zaopatrzony jest niejako w dwa rodzaje  ja - wewntrzne noszce miano ego i bdce odpowiednikiem jego prawdziwego wizerunku mentalnego, jego preferencji itp. oraz drugie  id (ty) ,które stanowi zewntrzn fasad dla tego pierwszego. Te dwa rodzaje  ja nigdy nie wystpuj razem, wyjtkiem od tej zasady jest stan zakochania kiedy to czBowiek wbrew wszelkim [wiadectwom zmysBów stwierdza, |e  ja i  ty stanowi jedno[. Freud zauwa|a ,|e wyodrbnienie si tych dwóch typów identyfikacji czBowieka ,jedno przeznaczone tylko dla niego ,i to drugie stanowice niejako mask przeznaczon dla otaczajcego dan jednostk [wiata byBo konieczno[ci wyksztaBcon w okresie dorastania. Jako dziecko czBowiek posiada tylko ego, bowiem miBo[ rodziców pozwala mu po prostu na bycie sob. U[wiadomienie sobie istnienia [wiata zewntrznego poprzez czste, wielokrotnie si powtarzajce i nie dajce si unikn doznania bólu i przykro[ci, których pojawienie si oznacza cierpienie powoduje wyodrbnienie si id. 2 Powstaje wic wówczas tendencja ,aby to wszystko co jest zródBem przykro[ci odseparowa od ego i niejako wyrzuci na zewntrz, a tym samym wytworzy ego nastawione wyBcznie na przyjemno[, które mo|na by przeciwstawi obcemu i groznemu [wiatu zewntrznemu. Freud dochodzi do wniosku ,|e skoro ego do obrony przed cierpieniami z zewntrz u|ywa tego samego co do obrony przed przykro[ciami z wewntrz, to w rezultacie musi to prowadzi do powa|nych zaburzeD psychicznych, czBowiekowi bowiem bardzo trudno jest funkcjonowa z dwoma typami ja . W dalszej cz[ci swych rozwa|aD zauwa|a on, |e chocia| czBowiek na przestrzeni rozwoju cywilizacyjnego stBumiB swoje prawdziwe ja, czyli to które posiadaB 2 Zygmunt Freud  Kultura jako zródBo cierpieD , Warszawa 1992,s.57-61 3 bdc istot prymitywn, to w gruncie rzeczy nie byB on w stanie zabi go zupeBnie. Freud uwa|a bowiem, |e w przyrodzie nic nie ginie, trwa nadal cho czasami nie jeste[my w stanie tego dostrzec. PrawidBowo[ ta znajduje tak|e swoje odzwierciedlenie w psychice ludzkiej, z tym jednak|e wyjtkiem ,|e w jej przypadku istnienie tych pierwotnych skBonno[ci jeste[my w stanie zaobserwowa. Regresem do prastarych doznaD |ycia psychicznego, kiedy to ludzie nie wytworzywszy jeszcze dalece rozwinitej kultury posiadali psychik jednorodn a tym samym zdrow, nazywa Freud praktyki JOGI, która zwraca uwag wiczcych na ich wntrze, nie za[ na otaczajcy ich [wiat. Wszystkie te obserwacje prowadz w prostej linii do stwierdzenia, |e |ycie do jakiego jeste[my zmuszeni jest dla nas zbyt ci|kie, przynosi nam zbyt wiele cierpieD, rozczarowaD i niemo|liwych do zrealizowania zadaD. Rad na tak sytuacj jest stosowanie [rodków u[mierzajcych, których to Freud wyró|nia trzy rodzaje. Jako pierwsze wylicza pot|ne sposoby odwrócenia naszej uwagi, które pozwalaj nam lekcewa|y nasz ndz, nastpnie wymienia tzw. zaspokojenia zastpcze, które j zmniejszaj i jako ostatnie  narkotyki.3 Pod pojciem zaspokojenia zastpcze rozumie tutaj autor zadowolenie które daje nam na przykBad podziwianie dzieB sztuki, a wic uniknicie cierpienia oparte na uleganiu zBudzeniu, na które z kolei pozwala nam posiadana przez nas fantazja. Mówic o odwróceniu uwagi ma on na my[li, jak powtarza za Kandydem Woltera, by ka|dy uprawiaB wBasny ogródek4 ,co oznacza, |e jednostka powinna swoj uwag skoncentrowa jedynie na sprawach bezpo[rednio j dotyczcych i nie przywizywa wikszej wagi do innych aspektów |ycia ,zwizanych bdz to z innymi ludzmi, bdz ze [wiatem zewntrznym w ogóle. Je|eli za[ chodzi o narkotyki to zauwa|a on, |e oddziaBuj one na nasze ciaBo zmieniajc jego chemizm a tym samym umo|liwiaj nam inne, czsto Batwiejsze dla ludzkiej psychiki postrzeganie otaczajcej nas rzeczywisto[ci. Nie trudno jednak zauwa|y, |e tak jak pierwszy z wymienionych  u[mierzaczy , narkotyki swoje dziaBanie 3 Ibidem, s.66 4 Ibidem 4 opieraj na poddaniu si przez czBowieka pewnej iluzji. Zdaj si tak|e wynika z tego ogólna prawda ,|e wszystko to ,co pozwala czBowiekowi cho na chwil zapomnie o przynoszcej mu cierpienie rzeczywisto[ci, bdcej przecie| niczym innym jak wytworem stworzonej przez ludzi kultury powoduje uzale|nienie, a wic tym samym ka|e sobie za dawanie ukojenia bardzo drogo pBaci. Wydaje mi si ,|e z caBej tej sytuacji mo|na równie| Batwo wysnu wniosek ,i| czBowiek nie przeczuwajc gro|cego mu ze strony tej kultury niebezpieczeDstwa sam sobie skomplikowaB |ycie. Przez wieki ,spdzone na wiecznym ulepszaniu sobie |ycia, szykowaB dla siebie pewnego rodzaju puBapk. StaraB si ucywilizowa, jednak|e zabrakBo mu zdolno[ci przewidywania ,|e jego dziaBalno[ wprowadzajca zamieszanie do [wiata przyrody mo|e zachwia nie tylko jego równowag psychiczn , ale tak|e, co za tym idzie odebra mu na zawsze spokój |ycia. W dalszej cz[ci rozwa|aD zastanówmy si nad sensem ludzkiego |ycia. Na pierwszy rzut oka na tak przedstawiony problem wikszo[ z nas odpowiedziaBa by z pewno[ci, |e sens |ycia jest spraw indywidualn dla ka|dego czBowieka. Freud jednak|e, bdc badaczem ludzkim zachowaD i d|eD zauwa|a ,|e dla przewa|ajcej liczby ludzi sens |ycia stanowi d|enie do szcz[cia, a co za tym idzie pozostanie szcz[liwym. D|enie to ma dwa cele- pozytywny i negatywny, poniewa| z jednej strony ludzie d| do braku cierpienia i zwizanego z tym poczucia przykro[ci, natomiast z drugiej pragn prze|ycia silnych uczu przyjemnych.5 Tym co okre[la cel |ycia jest wic tzw.  zasada rozkoszy , jej realizacja pozostaje jednak w zupeBnej sprzeczno[ci z zasadami, wedBug których urzdzono ten [wiat. Freud dochodzi do wniosku, |e to co nazywamy szcz[ciem powstaje z nagBego i nieoczekiwanego przez dan jednostk spitrzenia potrzeb, dlatego te| mo|e ono pojawia si tylko jako zjawisko epizodyczne. Ka|de kontynuowanie sytuacji upragnionej przez zasad rozkoszy powoduje znu|enie poniewa| ludzie s tak skonstruowani, |e potrafi cieszy si jedynie kontrastami, a czas ich trwania a tym samym okres upojenia szcz[ciem jest bardzo krótki. 5 Ibidem,s.66-67 5 Freud wic z tej Batwej do zaobserwowania przez ka|dego czBowieka prawidBowo[ci wyprowadza prosty wniosek, |e du|o pro[ciej jest ludziom odczuwa cierpienie, a wic tym samym do[wiadcza nieszcz[cia. Dochodzi on do wniosku, |e cierpienie grozi ka|dej jednostce z trzech stron. Jako pierwsze zródBo cierpienia wylicza nasze wBasne ciaBo, które poddawane jakim[ torturom, bdz te| rozkBadowi dostarcza nam bólu, który to z kolei rodzi w naszym umy[le lk. Drugiego zródBa cierpienia upatruje Freud w [wiecie zewntrznym, natomiast trzeciego ze strony innych ludzi.6 Majc wic do wyboru tak ró|norodno[ cierpieD, ludzie zwykli uwa|a si za szcz[liwych ju| wtedy, kiedy udaje im si unikn nieszcz[cia i jako[ znie[ cierpienie. By obroni si jako[ przed gro|cym nam cierpieniem, a szczególnie przed tym, którego mo|emy do[wiadczy ze strony innych ludzi, mo|emy zamkn si w naszej samotno[ci, trzyma si z daleka od nich. Do obrony przed cierpieniem mo|emy równie| posBu|y si nauk, która pomo|e nam podda natur naszej woli i taki rodzaj dziaBania oka|e si zbawienny nie tylko dla nas ,ale dla innych ludzi. Najprymitywniejsz form ochrony przed cierpieniem jest za[ wedBug Freuda metoda oddziaBywania na wBasny organizm poprzez dziaBanie chemiczne, czyli na przykBad intoksykacj( zatrucie). Do tego celu czBowiek zazwyczaj u|ywa alkoholu, bdz te| narkotyków. Zarówno jedne jak i drugie stanowi du| pokus dla chccych si uwolni od cierpienia, bowiem nie tylko pozwalaj one na bezpo[redni realizacj zasady rozkoszy, lecz równie| na gorco upragnion odrobin niezale|no[ci od [wiata zewntrznego7. Freud jako badacz zachowaD ludzkich wyró|nia tak|e szereg ró|norodnych sposobów unikania bólu poprzez oddziaBywanie jednostki na swoje wBasne ciaBo i psychik. Jako pierwszy z nich wymienia zaspokajanie popdu, które to przynosi czBowiekowi szcz[cie. Swobodne zaspokajanie popdów zostaBo przez kultur, któr czBowiek stworzyB uznane jednak za niemoralne i nie przystojce istocie cywilizowanej i w 6 Ibidem, s.68 7 Ibidem, s.69 6 konsekwencji zakazane. Co wicej ,taka filozofia |yciowa, nakazujca wyciszanie popdów i d|enie do ich poskromienia staBa si w niektórych krgach bardzo modna. Jest ona szczególnie charakterystyczna chocia|by dla tzw. orientalnej mdro[ci |yciowej. Freud zauwa|a jednak, |e poczucie szcz[cia wynikajce z zaspokojenia swobodnych i niepohamowanych przez ego skBonno[ci popdowych jest nieporównywalnie silniejsze od poczucia szcz[cia pByncego z zaspokojenia popdów poskromionych.8 Inn technik ochrony przed cierpieniem nazywa on przesuniciami libido. W tym przypadku zasada dziaBania opiera si na sublimacji popdu, czyli na takim ukierunkowaniu popdu, którego brak realizacji w niego samego nie ugodzi. T zasad najBatwiej wyja[ni na przykBadzie. A mianowicie najlepszym zobrazowaniem sublimacji popdu jest uzyskiwanie rozkoszy poprzez wysiBek psychiczny i intelektualny, czyli na przykBad zadowolenie tego typu daje rado[ artysty przy tworzeniu, bdcym przecie| w pewien sposób uciele[nieniem jego fantazji. Metoda ta jest niestety dostpna jedynie dla nielicznych, poniewa| jej wymogiem jest posiadanie talentu, a poza tym jak wskazuj badania okazuje si kompletnie nieprzydatna je|eli do[wiadczamy cierpienia cielesnego. Sposobem zaspokojenia popdu mog by tak|e zBudzenia, których istnienia czBowiek jest w peBni [wiadomy ale mimo to poddaje si im nie chcc zakBóca pByncej z nich rozkoszy. yródBem tych zBudzeD jest w gBównej mierze fantazja, pozwalajca nam na uchylanie si od wymogów |ycia 9 poprzez na przykBad odbiór sztuki, czyli poddanie si pewnego typu Bagodnej narkozie. W[ród metod uciekania od cierpienia Freud wyró|nia tak|e i t, która opiera si na d|eniu do przesuwania zadowolenia w rejon wewntrznych procesów psychicznych. Polega ona na chwytaniu si przedmiotów tego [wiata i uzyskiwaniu szcz[cia z uczuciowego stosunku do nich, ale zarazem na pogodzeniu si z konieczno[ci odczuwania przykro[ci. 10 Przejawem tej metody jest postawa |yciowa, której o[rodkiem jest miBo[. Jest ona bardzo skuteczna pozwala bowiem na realizacj zasady rozkoszy 8 Ibidem,s.70 9 Ibidem 10 Ibidem,s.71-72 7 zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej, jest niestety zarówno najniebezpieczniejsza, bowiem nigdy nie jeste[my bardziej bezbronni wobec cierpienia ni| wtedy kiedy kochamy i nigdy nie jeste[my bardziej beznadziejnie nieszcz[liwi, kiedy utracili[my ukochanego czBowieka lub jego miBo[.11 Wybór tych ró|norodnych typów realizacji zasady rozkoszy jest uwarunkowany charakterem danego czBowieka oraz jego skal warto[ci. I tak przykBadowo czBowiek nastawiony w przewa|ajcej mierze erotycznie na pierwszym miejscu postawi zwizki uczuciowe z innymi ludzmi, czBowiek o postawie samowystarczalno- narcystycznej szuka bdzie zadowolenia w obrbie swych wBasnych, wewntrznych procesów psychicznych, natomiast czBowiek czynu bdzie staraB si pokaza [wiatu zewntrznemu swoje mo|liwo[ci. Do pozostaBych metod unikania cierpienia autor zalicza neuroz oraz religi. T ostatni poniewa| proponuje ona wszystkim ten sam sposób na uzyskiwanie szcz[cia i bronienia si przed cierpieniem. Freud dochodzi do wniosku, |e ta metoda opiera si na spaczeniu prawdziwego obrazu [wiata, ale te| dziki niej udaje si wielu ludziom unikn indywidualnej neurozy. We wcze[niejszych rozwa|aniach dostrzegli[my trzy zródBa cierpienia: potg natury, krucho[ naszego ciaBa i niedoskonaBo[ struktur organizacyjnych regulujcych wzajemne stosunki ludzkie. Ujta jednak przez badaczy definicja kultury gBosi, |e kultura to caBa suma osigni i struktur organizacyjnych, dziki którym nasze |ycie ró|ni si od tego, które wiodBy ludy pierwotne, a wic wszystko to, co spowodowaBo, i| nasze |ycie sBu|y obronie czBowieka przed natur i regulowaniu stosunków midzy ludzmi. Nie trudno wic ,jak niektórzy dowodz zauwa|y, |e tym, co naprawd przynosi nam cierpienie jest kultura. Zwolennicy tej koncepcji twierdz, |e byliby[my o wiele szcz[liwsi, gdyby[my si jej wyrzekli i wrócili do stanu prymitywnego. Dowodz oni te|, |e czBowiek popada w neuroz, poniewa| nie mo|e znie[ tej ilo[ci wyrzeczeD, jakie narzuca mu spoBeczeDstwo ka|c mu sBu|y ideaBowi 11 Ibidem,s.73 8 swej kultury.12 Wywodz std wniosek, |e czBowiek odzyskaBby szcz[cie gdyby mo|na byBo znie[ lub zmniejszy wymogi kultury. Kultura jednak|e to nie tylko te trzy wymienione wy|ej cechy. Na kultur bowiem skBadaj si tak|e pikno, czysto[ i porzdek, a wic wszystko to, co ludzko[ znaBa ju| wcze[niej, ale równie| szacunek dla wy|szych funkcji psychicznych, szacunek dla osigni intelektualnych, naukowych i artystycznych. Ludzie od kultury oczekuj nie po|ytku, który im ona obecnie daje, ale pikna, o które w niej trudno. Taka sytuacja jest prawdopodobnie w gBównej mierze powodem dla którego ludzie zaczli dochodzi do wniosku, |e stworzona przez nich kultura przysparza im gBównie cierpieD. Tym dobrem, którego nie zawdziczamy kulturze jest wolno[ indywidualna. Przez rozwój kultury ulegBa ona ograniczeniom, dlatego te| ludzie wci| do niej d| wbrew woli mas.13 W dalszej cz[ci pracy Freud koncentruje swoj uwag na etyce, bdcej przecie| nawet w powszechnym ujciu pewnym wyznacznikiem stopnia osignitej przez dan spoBeczno[ kultury. Zauwa|yB on, |e wiele z etycznych nakazów rodzi w ludziach frustracj i powoduje ich cierpienie, bowiem pozostaje w zupeBnej sprzeczno[ci z ich natur. Do takiego rodzaju nakazów etycznych zalicza gBoszony przez chrze[cijaDstwo nakaz  kochaj blizniego swego jak siebie samego , który rozumie jako nawoBywanie do kochania swych wrogów. Ten osd opiera na zaBo|eniu, |e w psychice ka|dego czBowiek le|y jaki[ uBamek my[lenia podobnego zwierztom. Wskutek tego blizni jest dla niego nie tylko obiektem po|dania pBciowego, ale stanowi tak|e pokus, aby w stosunku do niego da upust skBonno[ciom agresywnym, wykorzysta jego prac, nie wynagradzajc go, zawBadn jego mieniem, upokorzy go, zadrczy, sprawi mu ból i zabi.14 Freud zauwa|a, |e ta okrutna skBonno[ z reguBy drzemie w ka|dym z nas, czekajc tylko na jak[ prowokacj, by móc si ujawni. SkBonno[ do agresji postrzega autor jako najbardziej pierwotn dyspozycj czBowieka, a tym samym stanowic najwiksz 12 Ibidem,s.77 13 Ibidem,s.84-85 14 Ibidem, s.94 9 przyczyn ludzkiego cierpienia i najsilniejsz przeszkod stojc na drodze rozwojowi kultury. Freud zastanawia si wic, co mo|e uczyni kultura, by w jaki[ sposób pohamowa t agresj. ZaobserwowaB, |e skBonno[ do agresji zostaje skierowana do wewntrz, a wBa[ciwie cofnita tam ,skd si wyBoniBa, a wic zostaje skierowana przeciw wBasnemu ego . Tam przejmuje j ta cz[ ego ,która ju| jako superego przeciwstawia si pozostaBej cz[ci ego, i jako sumienie kieruje t sam gotowo[ do agresji przeciwko ego, któr ono chtnie zaspokoiBoby wobec innych jednostek. PowstaBe midzy surowym superego a podlegBym mu ego napicie rodzi w czBowieku poczucie winy.15 Z tej sytuacji wysnu mo|na wniosek, |e za postp kultury pBacimy wzrostem poczucia winy, a tym samym obrona przed drzemic w nas agresj mo|e uczyni czBowieka równie nieszcz[liwym, co sama agresja.16 4.  Poza zasad przyjemno[ci W ksi|ce  Poza zasad przyjemno[ci Sigmund Freud podejmuje wiele tematów, rozpoczynajc ponownie od zarysu psychoanalizy, rozpoznaniem poj  id i  ego etc.. Nas jednak  ze wzgldu na tematyk powy|szego referatu  w szczególno[ci zainteresuj jeden z rozdziaBów:  Psychologia zbiorowo[ci i analiza ego którego przedstawieniem si tutaj zajmiemy . 4a. Psychologia zbiorowo[ci a psychologia jednostki RozdziaB ten Freud rozpoczyna od ukazania nam podobieDstwa midzy psychologi jednostki a psychologia zbiorowo[ci. Chocia| przedmiotem zainteresowania tej pierwszej s poszczególni ludzie oraz badanie w jaki sposób staraj si oni osign zaspokojenie swoich popdów, to jednak trudno jest 15 Ibidem,s.103 16 Ibidem,s.119 10 pomin stosunki Bczce ich z innymi jednostkami. Tak wic psychologia jednostki czsto mo|e si pokrywa si z psychologi zbiorowo[ci. Odró|nia je jednak kilka zasadniczych kwestii. Psychologia jednostki zajmuje si tzw. procesami narcystycznymi , które polegaj na próbach uniezale|nienia si jednostki od innych ludzi, natomiast w psychologii zbiorowo[ci pomijamy stosunek z innymi osobami. W psychologii zbiorowo[ci, a wic psychologii spoBecznej, czBowiek postrzegany jest jako cz[ caBo[ci, przedstawiciel grupy. Pojawia si tutaj pojcie popdu spoBecznego ( group mind), który wg Freuda nie jest popdem pierwotnym ani nierozkBadalnym, a genezy jego nale|y szuka w w|szym krgu, np. w rodzinie 17. 4b. Jednostka w zbiorowo[ci  zachowania I tak pewne idee i uczucia powstaj i przeobra|aj si w czyny tylko u jednostek nale|cych do zbiorowo[ci. CzBowiek przechodzi zmiany w zbiorowo[ci i zasadniczo ró|ni si od czBowieka izolowanego  to oczywiste. Freud zastanawia si jednak jak wytBumaczy fakt, i| osoba ju| uksztaBtowana i zrozumiaBa w pewnych okre[lonych sytuacjach, czuje my[li i dziaBa zupeBnie inaczej ni| mo|na si byBo po niej spodziewa, a sytuacja ta polega na wBczeniu jej do zbiorowo[ci, która to zbiorowo[ uzyskaBa charakter zbiorowo[ci psychologicznej. Próbujc wytBumaczy to zjawisko Freud odwoBuje si do pracy Gustawa La Bona  Psychologia TBumu 18. W zbiorowo[ci bowiem, wg La Bona, znikaj indywidualne osignicia jednostki. W zamian jednak jednostka nabywa poczucia niezwyci|onej potgi, pozwalajcej jej folgowa tym instynktom, które bdc sama usiBowaBaby niechybnie poskromi. Masa jest bezimienna i znika w niej poczucie indywidualnej odpowiedzialno[ci, które jest czsto hamulcem dla czBowieka. 17 Freud Z, Poza zasad przyjemno[ci , Warszawa 1997, s.191-192 18 Le Bon G, Psychologia TBumu, Warszawa 1986, PWN 11 Jednostka w masie odrzuca stBumianie nie[wiadomych popdów. Pod wpBywem masy zanika sumienie. Zbiorowo[ cechuje si zarazliwo[ci uczu  jednostka bez trudu po[wica interes osobisty dla interesu grupy. Ponadto jednostka Batwo w takich warunkach ulega sugestii; bdc zahipnotyzowana spoBeczne staje si niewolnikiem swoich odruchów. Brakuje jej [wiadomo[ci  ja i [wiadomo[ci wBasnych czynów 19. I tak jednostka , która przez pewien czas jest elementem aktywnej masy, wkrótce  pod wpBywem jakiej[ emancypacji tej masy  popada w osobliwy stan wielce zbli|ony do tego, w którym znajduje si czBowiek u[piony przez hipnotyzera. U osobnika zahipnotyzowanego czynno[ mózgu jest sparali|owana, staje si on niewolnikiem odruchów rdzenia krgowego, którymi hipnotyzer kieruje wedle swego upodobania. W podobnym wic stanie znajduje si jednostka stanowica element masy psychologicznej. Jak u czBowieka zahipnotyzowanego, tak samo i u jednostki wraz z zanikiem pewnych zdolno[ci inne by mog wprawione w stan nadzwyczajnej egzaltacji. Nastpuje  jak wcze[niej wspominali[my  caBkowity zanik [wiadomo[ci wBasnego  ja , przewaga czynników nie[wiadomych oraz skierowanie uczu i my[li przez sugesti i zarazliwo[ w jednym kierunku. Jednostka przestaje by sob, a staje si ju| nie kierowanym przez wol automatem 20. 4c.  Masa jako czynnik destrukcyjny dla jednostki Dalej Freud rozpoczyna wnikliw analiz masy  przyczyny i powodu takich zmian jednostki. Opisuje on mas jako impulsywn, zmienn, popdliw i kierujc si nie[wiadomo[ci. Masa nie robi niczego z rozmysBem, brak jej wytrwaBo[ci. Cho ma poczucie wszechmocy, zawsze ulega wpBywom, jest Batwowierna i bezkrytyczna. Bazuje na prostych uczuciach i zawsze posuwa si do ostateczno[ci. Masa reaguje tylko na przesadne bodzce, operuje na podstawie 19 Ibidem 20 Freud Z.  Poza zasad przyjemno[ci s. 196 12 obrazów. TBum bowiem nie zna pojcia prawdy, pragnie |y zBudzeniami i pragnie by jej tych zBudzeD dostarcza.  CzBowiek stajc si czstk zorganizowanej zbiorowo[ci ju| przez to samo zstpuje po drabinie cywilizacji o kilka szczebli ni|ej 21 . Nabiera on wg Freuda cech czysto pierwotnych. W masie czBowiek jest dziki. Od swoich bohaterów masa domaga si siBy i gwaBtowno[ci. Chce by nad ni panowano i j uciskano. Ma niezwykBy respekt dla siBy. Z gruntu jest ona konserwatywna i ma wstrt do wszelkich innowacji. Od swojego wodza wymaga silnej woli, wiary w idee, wrcz fanatyzm.  Presti| wodza oraz poczucie fascynacji parali|uje zdolno[ krytyki. Freud cytuje tutaj Le Bona, który rozró|nia presti| nabyty ( a wic sztuczny), od presti|u osobistego. Ten pierwszy ludzie uzyskuj dziki nazwisku, bogactwu i powa|aniu, natomiast ten drugi zyskuj nieliczni ludzie cechujcy si swoist charyzm. Osobisty presti| sprawia i|  jak gdyby za pomoc czarów  osoba zyskuje powszechny posBuch. Tylko jednostki o takim presti|u s zdolne do kierowania masami. 4d. Inne pogldy na kolektywne |ycie psychiczne Freud znajduje jednak tak|e  pozytywne zachowania tBumu, odcinajc si cz[ciowo od jednoznacznej oceny La Bona. TBum bowiem jest tak|e zdolny - pod wpBywem sugestii oczywi[cie  do wielkich po[wiceD. Freud mówi nawet o  uszlachetnieniu jednostki przez mas . Podczas gdy osobista korzy[ jest niemal jedyn pobudk dziaBania jednostki, to w zbiorowo[ci pobudka ta dominuje nader rzadko. I tak, cho osignicia intelektualne zbiorowo[ci s zawsze o wiele ni|sze od osigni jednostki, to jej postawa etyczna mo|e w takim samym stopniu przewy|sza moralny poziom jednostki, jak i spada poni|ej niego. Freud przypomina powszechn opini o tym |e to spoBeczeDstwo wyznacza jednostce normy moralno[ci, podczas gdy ona z reguBy nie speBnia jego wielkich wymagaD. 21 Ibidem s. 197 13 Równie| psychika zbiorowo[ci potrafi wyda genialne dzieBa duchowe, jak [wiadczy o tym przede wszystkim sam jzyk, a tak|e pie[D ludowa i folklor. I tak Freud dochodzi do wniosku i| te sprzeczno[ci w ocenie warto[ci oddziaBywania zbiorowo[ci na jednostk wynikaj z pojmowania pod pojciem  zbiorowo[ dwóch zupeBnie odrbnych tworów. La Bon bowiem, w opinii Freuda, odnosiB si do mas istniejcych tylko przez krótki okres czasu, powstaBych jako zbiorowisko ró|norodnych jednostek zBczonych chwilowym interesem. Takie masy mo|na nazwa  tBumem i faktycznie cechuj si pierwotnymi zachowaniami. Jest to  niezorganizowana zbiorowo[ . By taka zbiorowo[ powstaBa musz istnie silne wspólne idee. Im silniejsze idee, tym silniejsza psychika zbiorowa. Wtedy, gdy tak psychika jest silna nastpuje co[ co nazwiemy mechanizmem wzrostu afektu . Jest to bezgraniczne oddanie si namitno[ci w grupie oraz wzajemne pobudzanie si. W tej sytuacji grupa na swój sposób terroryzuje jednostk, ograniczajc jej rozwój. Jednak  zbiorowo[ niezorganizowana mo|e przemieni si w  zbiorowo[ zorganizowan . Polega to na podniesieniu psychicznego |ycia masy na wy|szy poziom organizacji. Wy|sza organizacja masy mo|e nie dopu[ci bowiem do niepo|danych skutków. Aby to zrobi speBnione musz by nastpujce warunki: Øð osignicie cigBo[ci w skBadzie grupy, Øð ksztaBtowanie si w jednostce wyobra|enia o naturze i funkcji grupy, Øð wej[cie grupy w stosunek z innymi, podobnymi do niej ( rywalizacja), Øð posiadanie tradycji, zwyczajów i organizacji. Øð rozczBonkowania grupy wyra|one w specjalizacji i zró|nicowaniu zadaD22. SpeBnienie tych warunków, wg Freuda usuwa szkodliwe skutki psychiczne tworzenia grupy, jednak nie pozostaje w sprzeczno[ci z podstawowym faktem psychologii  z twierdzeniami o wzmo|eniu afektywno[ci i ograniczeniu my[lenia w prymitywnym tBumie. W dalszej cz[ci pracy Freud zajmuje si wic 22 Ibidem, s. 206-207 14 psychologicznym tym razem wyja[nieniem owej psychologicznej przemiany, jakiej ulega jednostka w tBumie. 4e.SiBa sugestii Przyczyn tej zmiany Freud upatruje jednoznacznie w sile sugestii nas. Sugestia bowiem jest nie dajcym si do niczego zredukowa prafenomenem, podstawowym faktem |ycia czBowieka. Ale istota sugestii, to znaczy warunki, w jakich bez dostatecznych racji logicznych kto[ ulega jakim[ wpBywom, nie zostaBa  w opinii Freuda  wyja[niona. Zamiast tego do wyja[nienia psychologii zbiorowo[ci Freud stosuje pojcie libido. Termin ten oznacza  energi takich popdów, które wi| si z tym co Bcznie nazywamy miBo[ci 23. O spoisto[ci tBumu wyraznie przecie| decyduje jaka[ siBa. Podobnie rezygnowanie przez jednostk w tBumie ze swej indywidualno[ci spowodowane jest jak[ siB. Freud dochodzi do wniosku i| ta wBa[nie siB jest miBo[, a zwizki miBosne stanowi istot tBumu. I tak wielorakie wizi uczuciowe, które dostrzegamy w zbiorowo[ci, wystarcz caBkowicie do tego, by wyja[ni jedn z jej charakterystycznych cech, jak jest brak samodzielno[ci i inicjatywy u jednostki, to|samo[ jej reakcji z reakcjami innych, jej  stoczenie si do czBowieka kolektywnego 24. Zbiorowo[ jednak, je|eli bdziemy j rozpatrywa jako caBo[, poka|e nam wicej. Takie jej cech jak osBabienie mo|liwo[ci intelektualnych, brak hamulców emocjonalnych, niezdolno[ do panowania nad sob i do odroczenia czegokolwiek, skBonno[ do przekraczania wszelkich granic w objawianiu uczu oraz do zupeBnego zaniku ich w dziaBaniu, ukazuje nam obraz niewtpliwej regresji aktywno[ci psychicznej, któr obserwujemy u istot dzikich. Zagro|enia te, które pociga za sob |ycie w 23 Ibidem, s 210 24 Ibidem, s.232 15 zbiorowo[ci, a zarazem caBkowita nieumiejtno[ odcicia si od niej przez jednostk stanowi zródBo nieustajcego strachu i cierpienia czBowieka. 5. Podsumowanie Nasze rozwa|anie na temat kultury i zbiorowo[ci bdcych zródBem cierpieD mo|na zamkn stwierdzeniem, |e prowadzona przez ludzko[ na przestrzeni wieków walka z prawdziw natur czBowieka okazaBa si, przynajmniej wedBug Nas, zwyciska dla przyrody. Wielo[ przykBadów przedstawionych w tej pracy, a udokumentowanych licznymi obserwacjami prowadzonymi przez Zygmunta Freuda zdaje si silnie dokumentowa ten osd. 16

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zygmunt Freud Kultura jako źródło cierpień
Internet jako źródło cierpień
Tradycje przedsiebiorczosci w Polsce jako zrodlo kapitalu kulturowego organizacji e 1od0
biblia i mitologia jako źródło kultury europejskie
Prelekcja 4 Aerosfera jako źródło czynników patogennych dla człowieka
Leki zawierające efedrynę i pseudoefedrynę jako źródło metkatynonu
Biomasa i odpady jako źródło energii
Mitologia jako źródło tematów literackich Omów na podst~E7C
prawo na komórkę Umowa międzynarodowa jako źródło prawa
prawo na komórkę Ustawa jako źródło prawa
Prawa człowieka jako źródło prawa w Polsce

więcej podobnych podstron