przykładów
ilustrujących skłonność ludzi do upartego trzymania się własnych schematów. Niektóre z tych
przypadków mogą być wiązane i czynnikami motywacyjnymi, takimi jak dysonans, inne ze
sposobem, w jaki rejestrujemy i zapamiętujemy informację.
Kardynalnym błędem jest teoretyzowanie przed zebraniem wszystkich faktów.
Wypacza to sąd.
Ludzie spostrzegają nowe dane przez pryzmat schematów. Posługiwanie się
schematami w celu zinterpretowania zachowania wieloznacznego, jak czynili to studenci
oceniający wykładowcę w eksperymencie Harolda Kelleya (1950), to jedna sprawa, a druga, to
gdy schematy dyktują im treść spostrzeżeń. Jeżeli zniekształcamy dane, by stały się zgodne
z naszymi schematami, niewielkie są szansę, że zostanie zarejestrowana jakakolwiek
prawdziwie niezgodna z tymi schematami informacja.
Klasyczną demonstracją tego zjawiska są badania przeprowadzone przez Ala Hastorfa
i Hadleya Cantrila (1954). Pokazywali oni studentom Obrcmouth i Princeton film z meczu
futbolowego pomiędzy drużynami z tych uczelni i prosili o zanotowanie liczby przewinień
popełnionych przez zawodników każdego z zespołów. Gra była szczególnie brutalna, co
wzbudzało gorące protesty w obu społecznościach studenckich: każda ze stron obwiniała drugą
o kontuzje, do których doszło. Hastorf i Cantril wysunęli przypuszczenie, że jednym z powodów
niezgodności opinii było to, iż studenci z obydwu uniwersytetów, wskutek swojego
zaangażowania po jednej ze stron, w rzeczywistości widzieli różne mecze. Badania potwierdziły
tę hipotezę. Studenci Princeton, którzy oglądali film, rejestrowali więcej przewinień
popełnianych przez drużynę z Dartmouth niż przez zespół z Princeton, podczas gdy studenci
Dartmouth dostrzegali coś przeciwnego. Należy podkreślić, że zapisując swoje spostrzeżenia,
studenci byli absolutnie szczerzy — naprawdę w tym samym filmie widzieli dwie różne
rzeczywistości. Zniekształcanie przez schematy tego, co spostrzegamy, sprawia, że mamy
tendencję do ujmowania świata w kategoriach czarno-białych, gdzie po naszej stronie jest dobro,