NAUKOWEGO J SPOŁECZNEGO. 431
pewnego koła ludzi, do pewnych okoliczności odnoszące się roztrząsa zagadnienie, lecz schodząc do samego jądra rzeczy, wszystkie potrzeby ludzkości, wszystkie grożące jej niebezpieczeństwa razem obejmując, pyta: „Co uczynić należy, aby społeczeństwo — jak się tego z dniem każdym coraz gwałtowniejsza konieczność okazuje — powróciło do chrześcijańskich zasad, i wedle świętych tych zasad unormowało swe życie, zwyczaje i obyczaje ?u
Przede wszy st ki em — odpowiada Leon XIII — musi społeczeństwo świeckie poznać jasno , jaki węzeł łączy je z Kościołem; przedewszystkiem zdać sobie należy sprawę, w jakim stosunku stoją sprawy Boże do spraw ziemskich, religia do polityki. Jak każdy człowiek, tak i całe społeczeństwo nie jest sarno sobie ostatecznym celem, lecz celem społeczeństwa jest dopomagać człowiekowi do dojścia do doskonałości, do osiągnięcia kresu, naznaczonego mu przez Boga. Jeśli więc jakie państwo we wszystkich publicznych sprawach o Bogu zapomina, jeśli o prawa moralne się nie troszczy, natenczas zadania swego nie spełnia, i z zewnętrznego tylko pozoru, nie z rzeczy samej, zasługuje na nazwę społeczeństwa. Brutalna siła do zachowania ładu, do utrzymania w karbach burzących się żywiołów, sama wystarczyć nie może; jeśli które, to nasze stulecie, najwybitniejsze prawdy tej złożyło dowody, okazało hi story ą swoją, jaka rola przypada w dziejach ludzkości wierze i Kościołowi, jak smutne to dzieje, gdy wiara ich nie oświeca, a Kościół nie odgryiva należnej sobie roli. Pierwszym też obowiązkiem katolika słuchać Kościoła, uznając Boże jego posłannictwo, i wedle sił w spełnieniu tego posłannictwa mu dopomagać. Dwie ojczyzny ma każdy chrześcijanin: ziemską i niebieską; jeśli dla pierwszej powinien być gotów krew swą przelać i życie w razie potrzeby położyć, to tern bardziej powinien umiłować i poświęcić wszystko dla ojczyzny niebieskiej, którą tutaj na ziemi Kościół przedstawia. Nadprzyrodzona miłość Kościoła, przyrodzona miłość ojczyzny, to dwie siostrzyce, mające tego samego twórcę i ojca: Boga; a przeto jedna drugiej nie tylko nie wyklucza, lecz owszem wzajemnie ją potęguje.