Żona Marchołta: malutka, „z wielkimi cyckami”, oczy pochmurne, wzrok wężowy, ciało czarne i zmarszczone, palce krótkie z żelaznymi pierścieniami, nogi krótkie i „kosmate jakoby i u niedźwiedzia”, suknię miała „kosmatą i rozerwaną”.
-wywiązuje się dialog pomiędzy Salomonem a Marchołtem:
Salomon mówi o swoim pochodzeniu- wymienia po kolei swoich przodków, mówi że jest „ze dwunaście rodzajów prorockich”. Podobnie czyni Marchołt, on jest „ze dwunaście rodzajów chłopskich”. Żona Marchołta jest „ze dwunaście rodzajów kurewskich”. Król Salomon obiecuje Marchołtowi, że jeśli będzie odpowiadał na wszystkie jego pytania, uczyni go bogatym i znamienitym człowiekiem. Marchołt kpi z króla, jego wypowiedzi mają zabawny, prześmiewczy charakter. Marchołt zmienia poważne wypowiedzi Salomona w zabawny sposób, przykład: Salomon mówi, że Bóg dal mu wielką mądrość, bo nie ma człowieka równego jemu na tej ziemi, na co Marchołt odpowiada : „ten który złe sąsiady miewa, o swej chwale przed wszytkimi śpiewa”. Dialog schodzi na temat niewiast, których zachowanie Marchołt przyrównuje do kota i mleka; Salomon wychwala kobiety, tworzy mądre przemyślenia, zaś Marchołt neguje je w zabawny sposób. Król i Marchołt wypowiadają kolejne kwestie: o złości, o nauce i mądrości, o chwaleniu, poruszają różne istotne kwestie. Wszystkie wypowiedzi króla mają charakter poważny, dystyngowany co kontrastuje z zabawnymi, prostymi, niekiedy wulgarnymi wypowiedziami Marchołta.
Przykład:
Salomon: „Nie jest prawdziwy przyjaciel, który niedługo trwa w przyjacielstwie”
Marchołt: „Niedługo się gówno kurzy, które w cielęcej dupie burzy”.
Salomon: „Człowiek, który się upija winem, ten nie chowa czasu w mówieniu”.
Marchołt: „Ktokolwiek ma sytą rzyć,
Trudno ją ma natworzyć.
Rada mu się dupa puka,
Gdy mu w brzuchu barzo puka”.
W pewnym momencie dialogu, król mówi, że zmęczył się i nie może dalej mówić, na co Marchołt stwierdza, że zwyciężył króla i powinien dostać to, co król mu obiecał.
POBORCY SALOMONA RZEKLI MARCHOŁTOWI
Poborcy króla mówią Marchołtowi, że nie będzie on trzecim w królestwie ich pana i że zostaną mu wydarte oczy. Poniżają Marchołta, mówią : „Albowiem bardziej ci się godzi leżeć ze świńmi pana naszego, niż być wyniesionym czcią jakową”. Zarzucają Marchołtowi, że obraża króla, nazywają go błaznem, zadają pytanie dlaczego takiego człowieka nie poddaje się chłoście i następnie wyrzuca sprzed oblicza króla. Król na te słowa, odpowiada, że Marchołt ma być dobrze najedzony i odprawiony w pokoju.
KRÓL SALOMON, GDY WRACAŁ Z LOWU, WEJRZAŁ W DOM MARCHOŁTÓW