170 PARADOKSY J OGÓLNIKI
wczesną, czy też przedwczesną, — za paradoks w ujemnem znaczeniu przez ogół ludzki bywa poczytywana. To jest, jak wiemy normalny objaw życia umysłowego wszech czasów i wszech-krajów. Jeśli w dodatku myśl ta bywa niemiła, odstręczająca, lub zgoła nienawistna, — wtedy widzi się w niej nietylko błąd sądu, lecz i złą wiarę sądzącego, czyli paradoks uznany zostaje za sofizmat. W ten sposób, doszedł Aristofanes do potępienia nauki
Sokratesa, w ten sposób odsądzamy nieraz od czci i wiary nie-
►
nawistną ideę, którą chcemy uśmiercić.
Ale idea, żyjąca własną swą prawdą, to twór nieśmiertelny, a idea prawdy pozbawiona, to rzecz martwa, mająca tylko pozory życia, rozsypująca się zaś jak próchno za lada potrąceniem myśli krytycznej.
Są sceptycy, którzy jak Piłat wtedy nawet, gdy wcielona, boska prawda widomie im się jawi, pytają wątpiąco : co to jest prawda? -—■ Takim wszystko jedno czy słyszą nową prawdę, czy stare kłamstwo w sztucznie odnowionej formie. Objektywne wartości życia są dla nich bez znaczenia, o subjektywne zadowolenie jedynie się troszczą. Kto jednak obok własnej osoby i jej zadowoleń coś jeszcze na świecie ceni i miłuje, jeśli nie sądem rozumu, to instynktem serca będzie umiał odróżnić myśl prawdziwą, ukrytą w najdziwaczniejszym nawet pradoksie od kłamliwej myśli „choćby w najwykwintniejsze strojnej sofizmaty“.
Nie wszystkie paradoksy mówią prawdę. Niektóre, jak wyżej zaznaczono, bywają litylko pustą i prostą grą myśli; o ile jednak nie stają się myślowem szachrajstwem, z sofizmatami nie mogą być utożsamione. Sofizmat ma zawsze nieczyste sumienie logiczne — często i etyczne. Paradoks igra sobie często z logiką, ale bezinteresownie, schlebia fantazyi, kaprysom — nigdy interesom z etyką, w kolizyę nie wchodzi, figlarzem bywa, nie szachrajem.
Oczywiście wszystko to stosuje się do drobnych paradoksów powszedniożyciowych. Nic z nimi nie mają wspólnego wielkie paradoksy twórcze, czyli wielkie prądy przeciwmniemań, które w zwrotnych chwilach życia duchowego wstrząsają zastałe wody, zatęchłą atmosferę przeżytych, nieżywotnych mnie-