ŻE GOTA PAULI 325'
najmniej u tych wszystkich, którzy cenić umieją wiedzę i całkowite poświęcenie się dla dobra nauki polskiej!
, sf: * *
Krótko — nie chcąc powtarzać wszystkim znanych epizodów z życia Żegoty Paulego — opisałem główne momenty ciągłego a mozolnego wspinania się jego ku wyżynom myśli ludzkiej, brutalnie niekiedy*utrudnianego przez brak zasobów materyalnych, przez nieżyczliwość jednostek. Mimo wszystko atoli zdołał Żegota dokonać dzieł wielu, stanowiących chlubę nauki polskiej, do dziś dnia posiadających wartość niemałą. Mało kto odznaczał się tak wszechstronnemi zdolnościami,
ogromną pamięcią i erudycyą, cechami pozwalającemi na zo-
*
stawienie po tak przecież krótkiem życiu tak wielkiej ilości publikacyi, z' których każda wymagała gruntownego przygotowania.
Żegota Pauli pierwsze swe poważniejsze kroki począł stawiać na gruncie ludoznawstwa krajowego. Sto lat temu —■ to czasy nader ożywionego, pod znacznym wpływem kulturalnym Niemiec, romantyzmu polskiego, kiedy zwrócono baczną uwagę także na baśnie ludowe, na motywy starych podań i klechd odwiecznych, kiedy ,,pieśń ludowa najbardziej barbarzyńskiego narodu nabierała wartości większej, niż najregularniejsza tra-gedya“ — jak się dosadnie wyrazi! pewien esteta francuski. Zaczęto tedy pilnie spisywać wiejskie podania i śpiewki, zwłaszcza
0 pełnym grozy wątku i odnoszące się do świata duchów i wo-góle istot nadprzyrodzonych, mało zważając ną ich naukową wartość, na tło,' na jakiem się zrodziły, na czas, kiedy są śpiewane, na ich pierwotne przyczynowe znaczenia, oraz odwieczne pochodzenie, a niemal wyłącznie z celem przysporzenia współ-czesnym poetom, przetwarzającym je w sposób romantyczny, nie wy czerpalnego źródła pomysłów i natchnień. I u nas w podobny sposób zebrał sporo pieśni ludowych Ż. D. Chodakowski (Ad. Czarnocki), K. Wł. Wójcicki, a po części Ł. Gołębiowski
1 Wacław z Oleska (Zaleski). Znacznie ponad ten poziom wyniosły się —* dzięki metodzie porównawczej opracowania i wy-