68 Na wysokim płaskowyżu.
68 Na wysokim płaskowyżu.
rownemi sze
ka, od 2 do 3 metrów wysokości, stały
regami i ciągnęły się hen, aż po linję horyzontu. Gałązki były gęsto obsypane kwiatem i dojrzałym już owocem. Zerwałem jeden, podobny do małej wisienki, i rozgryzłem go. W środku znalazłem dwie niewielkie pestki, właściwie dwie połówki pestki, każda przedzielona rowkiem pośrodku. Te pestki — to właśnie kawa.
— Jest to gatunek „arabica” — rzekł gospodarz — gatunek najbardziej dziś poszukiwany na rynkach europejskich i najlepiej płatny. W naszych okolicach dopiero rozpoczynają go hodować, większe zaś plantacje tej kawy w Angoli znajdują się w okręgu Amboim i na południe od Cacondy, w kierunku Mossamedes i Lubango.
Następnie przeszliśmy na plantację tytoniu.
Poczciwa roślina
wskazał nasz przewodnik.
na duże zielone liście, rosnące również na wielkiej
przestrzeni.
Uprawiam u siebie gatunek Quanza.
Nigdy żadnych chorób, żadnych nieurodzajów. Nie wymaga ona sztucznego nawadniania i w porze suchej obchodzi się zupełnie bez wody.
— A co pan robi ze ściętemi już liśćmi?
— Sprzedaję do fabryki tytoniu w Loandzie. Daje to wcale dobre dochody, wobec czego chcę na przyszły rok znacznie rozszerzyć tę plantację.
— Przeszliśmy na sąsiednie pole, gdzie równemi szeregami ustawił się sizal, bardzo dekoracyjna roślina, dająca świetne mocne włókno. Wyrabiano z niego dawniej tylko sznury, liny i worki, a obecnie, odkąd w Ameryce wynaleziono sposób wyrabiania