Mosad posiadał juz wiele informacji na temat "Exocetu". Zawdzięczał to m.in. pewnemu sayanowi, który pracował w Aero-spatiale i przekazał pewne szczegóły. Przeprowadzono tez mała operacje (do fabryki "włamał" sie zespól z udziałem specjalnie przybyłego z Izraela fachowca od rakiet.
Specjalista miał ustalić, co należy sfotografować. Zespól spędził w fabryce cztery i pól godziny, po czym opuścił ja nie pozostawiając siadu.
Oczywiście przy wydatniej pomocy elity, francuskich służb wywiadowczych, którzy pracowali dla Izraela. Jednakże, mimo zrobionych fotografii pocisku i zdobytych planów, niezbędny byl prawdziwy wzór. Europa stała sie dla akcji ślepym zaułkiem, ale Mosad wiedział, ze kilka krajów1 południowoamerykańskich posiada Exocety. Dobrym źródłem mogła byc Argentyna, lecz w owym czasie zawarła ona umowę z Izraelem, u którego kupowała silniki odrzutowe jego produkcji. Mosad wystrzegał sie wiec każdej operacji, która mogłaby w jakikolwiek sposób okazać sie zagrożeniem dla tego korzystnego kontraktu.
Najlepszym "adresatem" okazało sie Chile. Zlozylo sie tak, ze Pinochet zwrócił sie właśnie (a nie byl to, zwykły przypadek ( po prostu w sprawie spłacania długu. Mosad przy udziale CIA pomógł Pinochetow i w przewrocie wojskowym i objęciu władzy w Chile, w zamian Pinochet jest wiernie oddany dla spraw Mosadu) do Izraela o przeszkolenie wewnętrznej służby bezpieczeństwa. "Fachowość Izraela" w tej dziedzinie jest dobrze znana.
Izrael nie chełpi sie tym głośno, ale szkolił juz tak różne jednostki jak groźny irański Savak, którego tak bardzo potrzebował szach Iranu Reza Pahlawi, służby bezpieczeństwa w Kolumbii, Argentynie, Niemczech Zachodnich, Afryce Południowej i wielu krajach afrykańskich. Jednym słowem: w jakimkolwiek kraju pojawiał sie kryzys gospodarczo-polityczny byl to znak, ze działa tam izraelski Mosad, szkoląc ludzi służb bezpieczeństwa ustawia ich przeciwko własnemu narodowi. Chociażby przykład w Sri Lance, gdzie Mosad szkolił obie strony biorące udział w krwawych niepokojach wewnętrznych: Tamilów, Syngalezów, a także Hindusów posłany ch tam dla przywrócenia rzekomego porządku.
Zdajac sobie sprawę ze zlej opinii, jaka miała w swiecie chilijska DINA, Pinochet chciał przeprowadzić pozorne zmiany w tej służbie i zlecił jej szefowi, generałowi Manuelowi Contrerasowi, dopilnowanie szczegółów tej operacji polecając, by w tej sprawie zwrócił sie do Izraela.
Contreras tak tez uczynił, zwracajac sie o pomoc do Izraela. Wobec tego ówczesny szef łączności. Nahum Admony, polecił prowadzącemu sprawy Ameryki Łacińskiej w departamencie łączności wydziałowi MALAT, aby zajal sie zadaniem marynarki. MALAT byl mała jednostka skladajaca sie z trzech funkcjonariuszy i ich szefa. Dwóch funkcjonariuszy podróżowało stale po Ameryce Łacińskiej zajmując sie głównie nawiązywaniem stosunków handlowych Izraela z tymi krajami. Jeden z nich, nazwiskiem Amir, znajdował sie w tym czasie w Boliwii, interesując sie fabryka wybudowana przez przemysłowca izraelskiego, Saula Eisenberga, człowieka tak zasłużonego dla Żydów i tak potężnego, ze rząd izraelski wydal specjalne prawo zwalniające go od wielu wy sokich podatków, aby przeniósł swoja centrale do Izraela. Eisenberg specjalizował sie w tzw. operacjach "pod klucz" ( budował fabryki i gdy były całkowicie gotowe, przekazywał klucze ich właścicielom.
Zanim Amir opuścił Boliwie, otrzymał wszystkie potrzebne informacje za pośrednictwem tamtejszej ambasady Izraela. Dowiedział sie, ile tylko można o ludziach, który ch miał spotkać, ich mocnych stronach i słabościach (o wszystkim, co według centrali mogło mu byc pomocne. Bilety lotnicze, pokoje hotelowe i inne potrzebne szczegóły przygotowane zostały z Tel-Awiwu.
Az do butelki francuskiego wina, którego marka zanotowana była w komputerowych aktach Mosadu, jako specjalnie łubiana przez gen. Contrerasa. Polecono Amirowi spotkać sie w Santiago, ale nie podejmować żadnych zobowiązań. Centrala w Tel-Awiwie odpowiedziała juz wówczas na prośbę chilijska dotyczącą szkolenia tajnej policji do "walki z terroryzmem...".
Poinformowano, ze przyślą Amira, oficera administracyjnego, aby "omówił projekt". Unikano przy tym sugerowania jakichkolwiek zobowiązań. Określono cel spotkania jako zwykła, wstępna ocene sytuacji.
Na lotnisku w Santiago spotkał Amira urzędnik ambasady izraelskiej, który' zawiózł go do hotelu. Następnego dnia Amir spotkał sie z Contrerasem i kilku jego wyższymi urzędnikami. Contreras ujawnił, ze Chilijczycy korzystają juz z pomocy CIA, ale w tych sprawach (z którymi zwracamy sie do was ( chcemy waszej pomocy (było to na wyraźne życzenie Pinocheta). W zasadzie (powiedział Contreras ( chcieliśmy przeszkolić jednostkę bezpieczeństwa wewnętrznego do walki z lokalnym terroryzmem, porywaniem ludzi i podrzucaniem bomb, a także dla
11