Pedagogika wobec dyktatu oczekiwań społecznych... 9
Idealnym przykładem ukrytej zadaniowości pojmowania współczesnej pedagogiki jest wdrażany system Krajowych Ram Kwalifikacji w szkolnictwie wyższym. Pomijając już sam quasi-produkcyjny system wytwarzania absolwentów stworzony pod dyktat tak zwanych interesariuszy zewnętrznych (czyli rynku pracy), (jego krytyka wymagałaby odrębnego opracowania), zwróćmy uwagę na część poświęconą kompetencjom społecznym. Mirosława Nowak-Dziemianowcz, dzieląc tę grupę kompetencji na kompetencje adaptacyjne, emancypacyjne i krytyczne, wskazuje, że w tak zwanych efektach wzorcowych kształcenia w kontekście funkcji edukacji dominują efekty adaptacyjne, przy nielicznych efektach emancypacyjnych i przy prawie całkowitym barku kompetencji krytycznych. Teraz dopiero, gdy już wszystkie uczelnie w Polsce przygotowały swoje programy kształcenia pod ten „koncert życzeń oczekiwań społecznych”, próbuje się znowelizować rozporządzenie „przyzwalające” na krytykę i „emancypację”. Już sam fakt jednak, że do takiej sytuacji dopuszczono, wskazuje na to, jak pojmuje współczesne kształcenie władza, jej administracja, a nawet tak zwani eksperci pracujący na jej użytek.
Można powiedzieć, że o ile pedagogika naukowo mniej lub bardziej była/jest w stanie odciąć się od społecznej służebności, o tyle pedagogie są przez nią konstruowane. Tak jednak było zawsze. Czyż przez wieki nie chcemy od pedagogiki tego samego - przygotowania młodego pokolenia do życia z ewentualnym nakierowaniem na dominującą aktualnie politykę, modelem, systemem społeczno--politycznym itd. W czym zatem tkwi sedno dzisiejszych zmian? Czy zmienia się zakres oczekiwań społecznych? Czy mamy obecnie do czynienia z eksplozją roszczeniowości wobec pedagogiki, swoistą zmianą jakościową odróżniająca ją od wcześniejszych zmian pokoleniowych?
Naszym zdaniem specyfika dzisiejszej sytuacji tkwi w niespotykanym wcześniej przyspieszeniu cywilizacyjnym, z niespotykaną wcześniej dynamiką i tempem zmian społeczno-kulturowych generujących nowe oczekiwania wobec pedagogiki i tym, co jest z nią powszechnie kojarzone. Do tej tezy głównej stawiamy kilka tez szczegółowych, które są w wielu miejscach spójne, dotykają jednak innego obszaru oczekiwań wobec pedagogiki.
Kolejna teza, którą postawiliśmy, nie powinna dziwić. Brzmi ona:
zmiany społeczno-cywilizacyjne stworzyły nowe pola roszczeń wobec tego, co powszechnie rozumiane jest pod nazwą pedagogika.
Tych nowych pól roszczeń można by wymieniać wiele. Zacznijmy od jednostki. W wyniku zmian kulturowo-cywilizacyjnych to ona podlega wyzwoleniu z więzów nadmiernej obowiązkowości wobec instytucji państwa i grup społecznych, a swoją realizację postrzega bardziej w samorozwoju i możliwościach doznawania przyjemności aniżeli w obowiązku wykonywania zadań na rzecz innych. Dla jednostki nowa sytuacja społeczno-kulturowa stwarza wiele wyzwań, które mogą determinować jej spojrzenie na edukację. Po pierwsze powinna ona mieć odpowiedni potencjał wyjaśniający nową rzeczywistość, po drugie potencjał przygotowujący do