Ponad 20 pozwów od pracowników byłego szpitala zakaźnego wpłynęło do sądu rejonowego, w związku z zaproponowanymi im obniżkami pensji przez dyrekcję Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego
Na początku roku szpital uniwersytecki przejął samorządowe szpitale zakaźny i gruźliczy. Ta operacja nie obyła się bez komplikacji. Protesty, odwołania i sądowe rozprawy trwały prawie dwa lata. Protestowali pracownicy przejmowanych placówek. Dodatkowo oliwy do ognia dodał fakt, że dyrektor USK Bogusław Poniatowski zapowiedział, że we wszystkich nowych placówkach pensje personelu będą wyrównane do poziomu tych w szpitalu klinicznym. A to oznaczało obniżki w szpitalu zakaźnym, który do tej pory płacił swoim pracownikom całkiem nieźle oraz podwyżki w małym szpitalu gruźliczym.
I tak w szpitalu zakaźnym pielęgniarki miały otrzymać pensję podstawową niższą o 10-12 proc., kierownicy klinik o 6-8 proc. mniej, a pobory lekarzom pobory będą wyrównane do poborów lekarzy na tych samych stanowiskach w USK. Dodatkowo zlikwidowane zostały wszystkie umowy-zlecenia, na których szpitalni pra-
demiccy) dorabiali sobie w placówce. Teraz wszyscy mieli pracować tylko na
Pisma zmieniające warunki płac trafiły do pracowników w kwietniu. Ci mieli tylko dwa wyjścia: przyjąć nowe warunki i pracować za mniejsze wynagrodzenie, albo ich nie przyjąć, co wiązało się ze zwolnieniem z pracy. Dyrektor - w przejmowanych jednostkach - nie może nikogo zwolnić z pracy przez dwa lata, ponieważ taki pakiet bezpieczeństwa wynegocjował oddający szpitale samorząd. Dlatego pracownicy, których stanowiska w nowej organizacji się dublowały (najwięcej przypadków dotyczyło pionów administracyjnych) otrzymali też nowe
W efekcie tych działań do Wydziału Pracy Sądu Rejonowego w Białymstoku wpłynęło ponad 20 pozwów, w których pracownicy daw-
uznania za bezskuteczne wręczenia wypowiedzeń zmieniających warunki płacy.
Pierwsze rozprawy odbyły się na początku lipca. Na razie nie zapadły na nich żadne wiążące rozstrzygnięcia. Z uwagi na bardzo podobne stany faktyczne we wszystkich do tej pory rozpoznanych sprawach, pierwszych kilka połączono w jedną. Terminy pierwszych posiedzeń sądu w pozostałych przypadkach zostały wyznaczone na sierpień i wrzesień.
bdc
Pierwsze w Polsce, i jedno z najnowocześniejszych laboratoriów na świecie, zajmujących się badaniem przyczyn niepłodności, powstaje w Białymstoku. Praktycznie w całości projekt sfinansuje Unia Europejska
Szacuje się, że w naszym kraju co szósta para ma problemy z nieptod-
dził badań, dlaczego tak się dzieje. Szansą na przełamanie tego impasu jest projekt - założonego w 2010 roku - Ogólnopolskiego Centrum Badania, Edukacji i Monitorowania Problemów Płodności. Organizacja jest klasterem skupiającym 25 ośrodków naukowych i biznesu. Liderem jest białostockie Stowarzyszenie na Rzecz Doskonalenia Współczesnych Metod Diagnostyki i Leczenia Niepłodności „Dziecko".
Dzięki unijnemu wparciu - ponad 17 min zl - uda się zbudować w kraju cztery nowocześnie wyposażone laboratoria, które będą się zajmowały rozpoznawaniem i badaniem mechanizmów powodujących ograniczenie płodności i prowadzących do niepłodności.
Pierwsze z laboratoriów powstanie w budynku Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jednak nie będzie to obiekt znajdujący się w strukturach placówki, a w mającym tu swoją siedzibę Zakładzie Biologii i Patologii Rozrodu Człowieka Instytutu PAN w Olsztynie. Takie same laboratoria powstaną także w Poznaniu, Wrocławiu i Olsz-
Projekt badawczy będzie realizowany do 31 maja 2015 r.
bdc