878
ROZMOWY O KONFERENCJI „ZBAWIENIE DZISIAJ"
wywoływany przez niesprawiedliwe struktury. Są sytuacje, w których nie tylko jednostki potrzebują wyzwolenia od subiektywnego lęku, lecz chodzi również o obiektywne wyeliminowanie tego, co lęk budzi i utrzymuje, i to nie tylko lęk indywidualny, osobisty, lecz jakieś zastraszenie społeczne. Z drugiej strony przebudzenie świadomości i jej rozwój daje szansę wewnętrznego uniezależnienia się od struktur ucisku — takiego wyzwolenia wymaga już na wstępie zaangażowanie się przeciw tym strukturom.
ZNAK: Co z dorobku konferencji ma szanse zastosowania w pracy duszpasterskiej, na przykład w nauczaniu religii czy w pracach zespołów studyjnych?
ELISABETH ADLER: Ważne jest potwierdzenie, że teksty biblijne mogą pobudzać do rozważań o zarazem fundamentalnych i praktycznych problemach życia. Europejska akademicka egzegeza często paraliżuje tę umiejętność przechodzenia od Biblii do życia. W rezultacie nie dopuszczamy Pisma do głosu w dzisiejszej rzeczywistości. Przekonałam się, że choć bardzo ważne, informacje egzegetycz-ne nie wystarczają, trzeba się ćwiczyć bardziej intensywnie w tym co członkom wielu młodych Kościołów przychodzi tak spontanicznie — w karmieniu się Pismem św.
GERHARD LINN: Na dalsze przem3'ślenia i zastosowanie praktyczne zasługuje także to co mówiło się o tożsamości kulturalnej — w jaki sposób być sobą i pozwolić innym być sobą w akcie przyjęcia zbawienia? Ponadto obok modeli metody pracy w grupach, zwłaszcza zaś instytucji reflektorów', za istotnie godny adaptacji na naszym terenie uważam program kon-scientyzacji. To pojęcie, aż nazbyt teraz modne na Zachodzie jest jednak czymś cennym. Termin ten, wprowadzony przez Freire'a oznacza budzenie świadomości, ale świadomości skłaniającej do działania. Program konscientyzacji pojęty jest tak, że w toku tego procesu ludzie sami uznają siebie nie za przedmiot lecz za podmiot działania i to zmienia ich życie, zaczynają być zdolni do śmielszego poznania i do tworzenia, biorą swój los we własne ręce. Tego rodzaju zasada od początku leżała u podstaw' naszej dotychczasowej pracy w seminariach parafialnych. Lecz zawsze trapił nas lęk czy ludzie którym oddajemy inicjatywę, okażą się dość twórczy, czy wszystko się nie rozpłynie... Taki lęk paraliżuje zdolność do współpracy i do wytwarzania atmosfery twórczej swobody... Bangkok pomógł mi w' przezwyciężaniu tego bardzo konkretnego lęku, który jest wielkim ciężarem.