Ludzie morza w "Lordzie Jimie" Josepha Conrada.
Środa, 26 Kwietnia Imieniny obchodzą: Marzena, Maria, Klaudiusz
Sciaga.pl > Prace
> Pozytywizm >
Home | Reklama | Info
| Mail
Gdzie Cz@T ???
Gdzie jestSciaga.pl
?
Ludzie morza w
"Lordzie Jimie" Josepha Conrada.
kategoria: J.polski
zakres: Pozytywizm
dodano: 1999-08-28
Autor powieści,
Joseph Conrad ( właść. Teodor Józef Konrad Korzeniowski )
przedstawia w swojej powieści wielu przedstawicieli świata morza. On
sam był marynarzem. Jego przygoda z morskimi otchłaniami zaczęła się
w wieku lat czternastu, kiedy zapragnął zaciągnąć się na statek.
Długo musiał prosić swojego wuja Tadeusza Bobrowskiego, aby dostać
pozwolenie na wyjazd. Wyjechał do Francji i tam zaciągał się na
statki pływające po Morzu Śródziemnym, uczestniczył również w rejsie
do Indii. Joseph Conrad przemycał również broń statkami do
Hiszpanii. W roku 1878 rozpoczął pracę pod angielską banderą. Tam
zaczął uczyć się języka angielskiego. Jego intensywna praca
zaowocowała stopniem kapitana. W 1886r Joseph Conrad przyjął
obywatelstwo angielskie. Liczne podróże morskie pogłębiają jego
wiedzę o morzu i zachowaniu człowieka wobec żywiołu. W 1894r Conrad
otrzymał spadek, zapisany mu przez wuja. Mając zapewnione zaplecze
finansowe osiada na południu Anglii, żeni się z Angielką Jessie
George. Jest to koniec kariery morskiej autora. Świat morza to
świat zupełnie inny od tego, co znajdujemy na lądzie. Marynarzem
może zostać jedynie człowiek, który nie zna strachu, jest wiecznie
przygotowany na wszystko, nic nie może go zaskoczyć. Morska otchłań
to nieprzewidywalna część natury, dlatego jednostka, która próbuje
stawić jej czoła nie może być przeciętna. Morze wymaga od marynarza
niezwykłej sprawności fizycznej i gotowości do podejmowania szybkich
decyzji. Chwila wahania może kosztować życie wielu osób. Marynarze,
a szczególnie oficerowie, odpowiadają za pasażerów statku i za
wszelką cenę mają nie dopuścić do niczego, co mogłoby zagrozić ich
życiu. Są oni do pewnego stopnia altruistami. Sprawność fizyczna
jest również konieczna. Gdy na morzu panuje sztorm, a statek rzucany
jest z jednej wielkiej fali na drugą marynarz musi potrafić wykonać
czynności, za które jest odpowiedzialny. Niezależnie od pogody musi
być gotowy. Zajęcia wymagające ogromnej siły, przeprowadzane również
podczas ekstremalnych sytuacji jak właśnie sztorm, to wciąganie
kotwicy, wciąganie i spuszczanie żagli czy manewrowanie sterem.
Najmniejszy błąd może być powodem tragedii. Zawód marynarza jest
podobny do "zawodu" rycerza, jest to jakby nieustanna walka z
przeciwnościami losu, pokonywanie kolejnych problemów i przeszkód.
Tak jak rycerze kiedyś musieli stawać do pojedynków, brać udział w
wojnach. Tam również jeden mały błąd często stawał się przyczyną
tragedii. Ludzie morza to pewna grupa osób, która posiada
odpowiednie cechy, aby wygrać walkę z morzem. Potrafią oni dokonać
czynów przekraczających możliwości przeciętnego człowieka. Do ludzi
morza występujących w Lordzie Jimie możemy zaliczyć Marlowa,
kapitana Brierlego, Chestera, Browna, kapitana francuskiej
kanonierki, załogę tego statku jak również załogę "Patny" Marlow
to człowiek, który wie najwięcej o Jimie i bardzo interesuje się
jego osobą. Jest bardzo doświadczonym kapitanem angielskim. Wiele
lat wysłużył na morzu dowodząc niezłomności swojego charakteru i
powołania do tego zawodu. Jest człowiekiem honoru, a w swoim życiu,
zarówno zawodowym jak i prywatnym kieruje się kodeksem morskim.
Kodeks ten opiera się w dużej mierze na kodeksie rycerskim. Marlow
jest człowiekiem o wielkich ideałach. Marynarz ten otrzymał staranne
wykształcenie. Można to odczuć przyglądając się dialogom z Jimem,
podczas których przytacza on swoje przemyślenia i wskazówki, co do
dalszych losów tytułowego bohatera. Jest jednak małomówny w
kontaktach z tytułowym bohaterem. Pozwala mu wyrzucić z siebie
wszystkie bolączki, skargi na życie. Sposób, w jaki Marlow reaguje
na zdarzenie Jima pozwala nam wysnuć wniosek, że był człowiekiem
odpowiedzialnym i zawsze umiał podjąć właściwą decyzję. Od początku
Marlow był przekonany, że tytułowemu bohaterowi należy pomóc. Starał
się sympatią i życzliwością wesprzeć Jima, ułatwić mu normalne
funkcjonowanie w społeczeństwie. Jest pokazany w jak najbardziej
pozytywnym świetle. Jego postać wysuwa się na pierwszy plan. Marlow
przestrzega kodeksu marynarskiego, jest on wyznacznikiem na ścieżce
życia tego marynarza Innym przedstawicielem ludzi morza jest
sędzia Brierly. W marynarce dorobił się stopnia kapitana,
wyśmienicie zna morze. Jest dawnym znajomym Marlowa. Podczas
osławionego procesu Jima wszedł w skład ławy przysięgłych, która
orzekała o winie. Był człowiekiem o nieposzlakowanej opinii,
uchodzącym w światku marynarzy za prawdziwy wzór do naśladowania.
Nazywany był przez marynarzy Wielkim Brierlym. Jego droga do sławy
była "usłana różami": "Wydawał się piekielnie znudzony zaszczytem,
który mu narzucono. Nigdy w życiu nie popełnił żadnego błędu, nie
spotkał go żaden przykry wypadek ani niefortunny zbieg okoliczności,
ani przeszkoda w spokojnym wznoszeniu się w górę; wyglądał na
jednego z tych szczęśliwych ludzi, którzy nie wiedzą nic o braku
decyzji, a jeszcze mniej o braku wiary w siebie. Mając trzydzieści
dwa lata dostał dowództwo - jedno z najlepszych w marynarce na
Wschodzie". Brierly był swoim powodzeniem bardzo przejęty. Uważał,
że jego kariera jest czymś jedynym na świecie, a on najlepszym
dowódcą. Był bardzo zapatrzony w siebie. Uwielbiał przypominać sobie
swoje wspaniałe czyny, chełpił się nimi. Jako nagrodę za swoją
służbę dostał złoty chronometr i lornetkę. Obnosił się z nimi i
większość osób kojarzyła go tymi przedmiotami. Za swój charakter nie
był szeroko lubiany. Podczas procesu dopuszcza się zaskakującego
czynu jak na ogólne wyobrażenie o nim samym. Prosi Marlowa, aby ten
skłonił Jima do ucieczki. Brierly jest w stanie przeznaczyć na ten
cel nawet własne pieniądze. Kapitan to człowiek bardzo surowych
zasad, wymagał od siebie o wiele więcej niż Jim. Niedługo po
procesie popełnił samobójstwo. Uznał, że nie może już dalej żyć. Nie
znamy dokładnej przyczyny jego śmierci, ale możemy się domyślać, że
to właśnie proces wpłynął na jego decyzję. Może było to związane z
jego wyobrażeniami o samym sobie. Porównał się do Jima i stwierdził,
że jemu może się coś takiego przydarzyć. Miał jeszcze wyższe
mniemanie o sobie, aniżeli Jim i mógł pomyśleć, że pewnego dnia
wszystko się zmieni. Pod pozorną moralnością kapitana Brierlego
ukrywała się postać, która nie respektowała prawa, być może w
przeszłości łamała je, ponieważ kapitanowi łatwo przyszło na myśl,
ażeby pomóc Jimowi w ucieczce. Ludźmi morza, aczkolwiek
przedstawionymi zupełnie w negatywnym świetle są kapitan z załogą
statku "Patna". Są to ludzie nie przestrzegający jakiegokolwiek
kodeksu moralnego. To oni w obliczu zagrożenia, jakim była możliwość
zatonięcia "Patny" pierwsi uciekli ze statku na szalupę nie
zbudziwszy uprzednio pielgrzymów. Prawo morskie mówi, że kapitan i
załoga muszą pozostać na statku, aż ostatni z pasażerów wsiądzie do
szalupy. Uciekli, ponieważ zdawali sobie sprawę, że nie starczy dla
wszystkich miejsca na łodziach ratunkowych. Po opuszczeniu "Patny"
nie przeżywali jakichkolwiek rozterek moralnych. Jedna ucieczka
pociągnęła za sobą następne. Nie stawili się oni na rozprawę, by
uniknąć kary. To kolejny haniebny czyn z ich strony. Kapitanem
"Patny" był Niemiec, który w swoim życiu bynajmniej nie kierował się
kodeksem marynarskim. Walii. Joseph Conrad opisuje go w następujący
sposób: ". dowodził nią ( o Patnie ) pewien Niemiec-renegat z Nowej
Południowej Walii, bardzo pochopny do publicznego wymyślania na swój
kraj rodzinny; jednakże, opierając się widać na zwycięskiej polityce
Bismarcka, obchodził się brutalnie ze wszystkimi, których się nie
bał, i łączył minę "krew i żelazo" z purpurowym nosem i rudymi
wąsami.". Jak wynika z tego cytatu kapitan jest odrażającym typem.
Jego fizyczna aparycja zupełnie nie wzbudza zaufania. Niemiec jest
gwałtowny, wulgarny. Łatwo daje się ponieść nerwom i wszczyna
awantury. Jest otyły i wiecznie zaspany. Budzi on odrazę w Jimie,
jego postać zupełnie nie przystaje do wyobrażeń o prawdziwych
marynarzach. Autor podkreśla wiele razy narodowość kapitana. Niemiec
może tak wyglądać i tak się zachowywać, Anglikowi to nie przystoi.
Negatywnego wrażenia dopełniają dwaj mechanicy ze statku. Nie zawsze
akceptowali i wykonywali polecenia swojego kapitana, byli bardzo
zadziorni. Starszego mechanika z kapitanem łączyły jakieś "ciemne"
interesy: "Kapitan i starszy mechanik byli kamratami już od dobrych
kilku lat; [.] Nadbrzeżna fama w ojczystym porcie "Patny" głosiła,
że ci dwaj - w zakresie bezczelnych sprzeniewierzeń - "dokonali
razem mniej więcej wszystkiego, co się tylko da pomyśleć". Na oko
byli źle dobrani; jeden miał tępe, złe oczy i ospałe ciało o
miękkich liniach, drugi był chudy, cały we wklęsłościach - o głowie
długiej i kościstej niby u starej szkapy, o zapadłych policzkach,
zapadłych skroniach i obojętnym, szklistym spojrzeniu zapadłych
oczu". Zachowanie drugiego mechanika stanowi jest sprzeczne z jego
prawdziwą naturą. Bardzo lubił się przechwalać: "Ja nie wiem co to
strach, [.] Nie boję się tej, psiamać, roboty na tym zgniłym pudle,
do jasnej cholery! [.] ja to jestem chłop nieustraszony". Cała ta
trójka to obraz tej części świata ludzi morza, która nie tylko nie
chce przestrzegać kodeksu marynarskiego, ale i również nie
przestrzega kodeksu moralnego. Są to pozbawieni sumienia amoraliści.
W obliczu najmniejszego zagrożenia uciekają i zostawiają na pastwę
losu pasażerów Patny. Określenie ich ludźmi morza dotyczy jedynie
obszaru gdzie spędzili większą część swego życia. Nie może jednak
odnosić się do ich postaw moralnych, do tego co pokazują sobą w
przeróżnych sytuacjach. Przedstawicielami ludzi morza jest
również kapitan i oficerowie francuskiej kanonierki, która
odprowadziła do portu opuszczoną przez kapitana "Patnę". Kiedy
rankiem statek stał opuszczony pośrodku morza, to przepływająca
kanonierka zainteresowała się statkiem i popłynęła zobaczyć co się
stało. Kapitan francuskiego statku zachował jak największy stopień
ostrożności. Najpierw przez lunetę obejrzał, czy na statku nie
wybuchła jakaś epidemia, potem wysłał łódź, aby zapoznała się z
sytuacją. Kapitana i jego załogę cechował zimny profesjonalizm,
bardzo na morzu potrzebny. Przez zachowanie dystansu emocjonalnego
byli zdolni podejmować szybko decyzje i nie wahać się przez
drogocenne sekundy, byli bardzo pewni siebie. Ich postawa wobec
kodeksu marynarskiego mogłaby uchodzić za wzór dla innych. Dla
porucznika z tejże kanonierki, z którym Marlow spotyka się długo po
wypadku, bardzo ważny w życiu jest honor: "A co może być warte,
jeśli.- porwał się na nogi gwałtownie i ciężko, niby spłoszony wół
gramolący się z trawy - .jeżeli honor jest stracony" Postaciami
związanymi z morzem, które pojawiają się w "Lordzie Jimie" są
Chester i jego towarzysz kapitan Robinson. Pierwszy z nich to
Australijczyk, z: "niebywale rozwiniętą klatką piersiową,
chropowatą, wygoloną twarzą barwy mahoniu". Chester jest szalonym
marynarzem, któremu niestraszne są zagrożenia, jakie pociąga za sobą
podróż morska. Wypływa na morze pomimo zapowiedzianego komunikatu o
sztormie. Zajmuje się poławianiem pereł, przewożeniem ładunku z
rozbitych statków, handlem, polowaniem na wieloryby. Sam Chester
mówił o sobie: "uprawiam wszystkie możliwe zajęcia prócz
korsarstwa". Jego brawura przemawia przez jego słowa: "W samym
środku raf Warpol'a; prawda, że nigdzie naokoło nie można rzucić
kotwicy płyciej niż na czterdzieści sążni, ale co z tego? Zdarzają
się i huragany. Ale co to za interes, palce lizać". W tych słowach
widać również jego zaciętość w robieniu interesów, wszystko inne się
nie liczy. Kapitan Robinson to stary doświadczony marynarz, który
prawie całe życie spędził na morzu. W momencie, kiedy toczy się
akcja, ma wiele lat: "Wychudły patriarcha o trzęsącej się ze
starości głowie, w ubraniu z białego drelichu i kasku z rondem
podbitym zieloną podszewką, zbliżył się do nas drepcząc i suwając
nogami. Stał, wsparty oburącz na rękojeści parasola". Chester
wspomina o nim: Osławiony Robinson. Człowiek, który swego czasu
przemycił więcej opium i upolował więcej fok niż wszyscy inni
hultaje na świecie. Mówiono o nim, że napadał na szkunery łowiące
foki w okolicach Alaski podczas tak gęstej mgły, że tylko sam Pan
Bóg mógł odróżnić jednego człowieka od drugiego. Robinson Święty
Postrach". Jak widać z przytoczonego przeze mnie cytatu Robinson był
owszem sławny, jednak jego uczynki, które spowodował, że jego imię
było znane, nie były w zgodzie z prawem. Obaj na pewno niejedno w
życiu zrobili za co powędrowaliby do więzienia Główna postać
utworu, tytułowy Lord Jim jest postacią bardzo złożoną. Nie narrator
ocenia bohatera, a kolejne postacie. Najwięcej dowiadujemy się od
Marlowa i kupca Steina. Jim jest synem pastora, otrzymał gruntowne
wykształcenie, nauczył odróżniać się dobro od zła. Jego moralność
opierała się na systemie wartości etycznych zaczerpniętych z Biblii.
Swoją wiedzę zdobywał w myślą o pracy na morzu. Marzył o wielkich
przygodach, stykaniu się z ryzykownymi sytuacjami. Kiedy dorósł, za
wszelką cenę chciał zostać marynarzem. Był silny, odporny na warunki
morskie, Jim od początku napotykał na przeszkody w dążeniu do
kariery. Na statku szkoleniowym, kiedy miał wskoczyć do szalupy
ratunkowej i płynąć na pomoc nie zdążył. Jim jednak wytłumaczył
sobie, że to nie było prawdziwe zagrożenie, a kiedy taki moment
nadejdzie, on stanie na wysokości zadania i wtedy pokaże innym kim
naprawdę jest. Na jego życiu zaważył skok z tonącego statku "Patna".
Kiedy statek zaczyna nabierać wody, opuszczają go kapitan i jego
kompani. Przed Jimem stoi dylemat - zostać, czy uciec. Chce zostać,
uważa czyn tamtych ludzi za niegodny prawdziwego marynarza. Jim
porównuje jednocześnie ilość pielgrzymów z ilością szalup
ratunkowych: "Jedna tylko wyraźna myśl to przychodziła mu do głowy,
to znikała: ośmiuset ludzi i siedem łodzi; ośmiuset ludzi i siedem
łodzi". Jim w końcu decyduje się na skok. Róża Jabłkowska, badacz
twórczości Conrada, napisała: "Zamiast kierować się rozumem i
trzeźwością Jim rządzi się impulsem, dyktowanym mu przez instynkt, a
jeszcze silniej przez wyobraźnię". Jim nie posiada wielu cech
typowego Anglika. Jest impulsywny, drażliwy, na bodźce zewnętrzne
reaguje zupełnie nieprzewidzianie. Cechuje go również wygórowane
duma i zaczepność na słuszne zarzuty. Za każdym razem, kiedy Marlow,
czy jakaś inna osoba stara się uświadomić Jimowi kim ten jest
naprawdę , tytułowy bohater podnosi głos, zrywa się z miejsca, daje
upust swojej energii. Świadomość i moralność Jima kazała mu stanąć
przed sądem i zeznawać w sprawie zaszłej sytuacji. Jim żyje w
świecie marzeń, wyobraża sobie, że jest wspaniały, odważny, gotowy
do podjęcia szybkich decyzji, przyrównuje bowiem siebie do ideału
jaki stworzył w swoich myślach. To jest właśnie przyczyną jego
tragedii. Po procesie narasta u niego poczucie winy,. Nie jest to
już żądny wspaniałych przygód młody człowiek. Jest rozbity
wewnętrznie, nie wie, gdzie się udać. Jego sytuację życiową ratuje
Marlow, który szuka dla niego pracy, opiekuje się nim. Jednak w
kolejnych portach wcześniej czy później dociera wiadomość o prawdzie
na jego temat i Jim ucieka. W końcu wybawieniem dla niego może się
stać wyspa Patusan. Jim staje się tam sławną osobą, zdobywa zaufanie
tubylców-Bugisów, zaprzyjaźnia się z naczelnikiem plemienia
Doraminem i jego synem Dainem Warisem, który pokłada w Jimie wielkie
nadzieje. Obdarza go bezgranicznym zaufaniem doceniając jego spryt i
doświadczenie. Jim wiedzie na wyspie spokojne życie, nie napotyka
problemów związanych z przeszłością i wypadkiem na statku "Patna".
Jego spokój narusza przybycie Browna, złodzieja i rzezimieszka,
który ma zamiar, napadając na Bugisów, zdobyć skarb i wzbogacić się.
W swoim życiu już wiele razy stawał poza prawem, głośną sprawą było
uprowadzenie szkunera. Jest zepsuty moralnie i nie ma obiekcji przy
zabijaniu ludzi. Szybko zdaje sobie sprawę z małej odporności
psychicznej Jima i wykorzystuje to: "Morderca Brown dostrzega
natychmiast szczelinę w postawie obronnej Jima: litość wynikłą z
pamięci o własnym upadku. Bezwzględnie potępiając Browna Jim
potępiłby i siebie; skoro jemu, Jimowi, danym było wytrwałą pracą i
poświęceniem odkupić dawny błąd - to nie wolno odmawiać takiej
możliwości i Brownowi". Honor i dane słowo nie maja dla niego żadnej
wartości. Jim pozwala się wymanewrować i to przez jego decyzję giną
członkowie plemienia, w tym jego najbliższy przyjaciel Dain Waris.
Jim w ostatnim heroicznym akcie obrony swojego honoru postanawia
oddać swoje życie, za życie młodego syna wodza. W ten sposób
pokazał, iż było go stać na wielkie poświęcenie w imię odzyskania
świetności swojego imienia. Jak widać Jim nie jest typowym
człowiekiem morza, a jego charakter nie pasuje do zawodu, który tak
chciał wykonywać. Jim, jak go określa Stein, chce: "świętym i chce
być diabłem - a za każdym razem, co zamknie oczy, widzi siebie w
bardzo udanej postaci - tak doskonałym, jakim nigdy być nie może".
Jego głęboki idealizm, jak również poczucie strachu w ekstremalnych
sytuacjach, podejmowanie błędnych decyzji uniemożliwił mu wspięcie
na szczyty hierarchii marynarskiej, te cechy zaważyły na jego życiu
i przesądziły o klęsce. Stein określił go w prostych słowach "To
jest romantyk". Diagnoza ta była zarazem prosta, ale również
obejmowała wszystkie te sprawy, które dotyczyły osoby Jima. Na
podstawie powyższych przykładów można stwierdzić jak różnorodna jest
społeczność marynarzy. Wszyscy oni różnią się do siebie cechami
charaktery, podejściem do życia. To co mnie w "Lordzie Jimie"
najbardziej uderza to wielość postaw moralnych i różnobarwność
charakterów. W każdym z tych bohaterów odnajdujemy inny stosunek do
kodeksu marynarskiego, inny spojrzenie na prawa obowiązujące na
morzach i oceanach. Niektórzy, jak na przykład Lord Jim, czy
kapitan-Niemiec nie nadawali się do pracy w zawodzie marynarza. Ich
słaba psychika, bądź zepsucie moralne nie pozwalały wykonywać im
zawodu marynarza, tak jak powinien on być wykonywany. Inni znów byli
bardzo brawurowi i podejmowali decyzje, które mogły stać się
przyczyną ich śmierci. Po Chesterze, który do takich właśnie osób
się zaliczał, zaginął wszelki słuch, najprawdopodobniej nie podołał
przeszkodom, jakie postawiło mu na swej drodze morze. Porucznik
francuskiej kanonierki prezentuje postawę profesjonalisty, który nie
zagłębia się w sferę uczuciową, a jedynie wygłasza opinie. Jest
przeciwieństwem Jima, który reaguje spontanicznie i
nieprzewidywalne. Jego zachowanie jednak nie jest wzorem marynarza,
który zawsze powinien potrafić zachować dystans emocjonalny wobec
wszystkich wydarzeń na morzu. Są wśród marynarzy ludzie, którym
poszczęściło się w życiu. Zaliczyć trzeba na pewno do nich kapitana
Brierlego, który bez przeszkód dotarł na szczyt kariery. Był
wielokrotnie nagradzany za swoją służbę. Człowiekiem sukcesu jest
również Marlow, który dorobił się również stopnia kapitana, ustalił
swoją pozycję społeczną i żył w spokoju, nie nękany problemami,
jeśli nie liczyć sprawy Jima. W powieści zauważamy również wielość
postaw moralnych. Poznajemy ludzi wręcz zgniłych moralnie, a także
ludzi, dla których honor jest najwyższą wartością. Do tych
pierwszych należy Kapitan oraz jego "świta", czyli mechanicy. Nie
przeżywają rozterek psychicznych, kiedy zamierzają uciec z tonącego
statku. Postępują podobnie w obliczu nadchodzącego procesu, w którym
mają być sądzeni. Z grupy amoralistów ludzi nie wolno ekskludować
kapitana Robinsona, który za swoich młodych lat przemycał opium, jak
również napadał na statki. Chester stanowi ogniwo pomiędzy moralnie
czystymi marynarzami, a tymi, którym kodeks marynarski jest niczym.
Chester wydaje się człowiekiem uczciwym, jednak zadając się z takimi
ludźmi jak Robinson możemy przypuszczać, że w swoim życiu miał
zdarzenia, kiedy wychodził poza granice prawa. Osobą, która jest
bliżej ideału marynarza, przynajmniej na zewnątrz taką się
pokazywała, był kapitan Brierly, który wśród marynarzy uchodził za
czysty ideał. W naszych oczach obraz ten psuje chęć dania Jimowi
pieniędzy, aby ten uciekł w trakcie procesu i nie zeznawał przeciwko
sobie. Osobami kierującymi się w swoim życiu kodeksem marynarskim,
który jednocześnie wymaga pewnych postaw moralnych, są niewątpliwie
porucznik francuskiej kanonierki i kapitan Marlow. Obaj osiągnęli
swe stopnie za rzetelną i wytrwałą pracę. Ta właśnie wielość
charakterów i postaw moralnych decyduje o charakterze tej książki.
Jest to powieść psychologiczna poruszająca tematy odpowiedzialności,
moralności, zmagania się ze swoim charakterem. Joseph Conrad opisuje
tu wielu ludzi, którzy zajmują się jednym zawodem, jak można
określić pracę marynarza. Mimo tego nikt nie jest taki sam, każdy
się czymś od drugiej osoby różni, zaczynając od błahego wyglądu
zewnętrznego, kończąc na odporności psychicznej, czy moralności.
Autor: Marcin Szembek
Ocena : 6
oceń
prace:
1 2 3 4 5 6
Home | Reklama | Info
| Mail
Prace | Pomoc | Książki | Artykuły | News | Katalog | Forum
| Rozrywka
Wszelkie prawa zastrzeżone / All
rights reserved Sciaga.pl
2000
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Joseph Conrad Amy Foster EbookE book Gaspar Ruiz Joseph ConradSylwetka tytuĹowego bohatera powieĹci Josepha Conrada Lo~E49ludzie bezdomni 4NiezwykĹe znalezisko na dnie Morza BaĹtyckiegowiÄcej podobnych podstron