52 DLACZEGO ŚNIMY?
52 DLACZEGO ŚNIMY?
SYMBOLE
Słowo „symbol" wywodzi się z języka greckiego i oznacza znak rozpoznawczy albo cechę szczególną. Symbol to widzialna rzecz, która wskazuje na coś, czego nie można zobaczyć. Na przykład korona wskazuje na władzę, serce - na mi łoić, a klepsydra - na upływ czasu. Symboli nie da się jednak wyjaśnić tak jednoznacznie jak słów. Ponieważ mają charakter obrazowy, w wyobraźni poszczególnych osób mogą przybierać różne znaczenia. Istnieją więc zarówno uniwersalne, jak i całkiem indywidualne interpretacje symboli.
Według niego sen odgrywa inną rolę, niż uważał Freud. Nic ma nic do ukrycia i nic bawi się w żadną maskaradę. We śnie można sobie wyśnić inne „ja”, być kimś zupełnie innym. Sen dostarcza też śniącej osobie pomocnego komentarza. Jego wyrazicielem jest uniwersalny człowiek, swego rodzaju wszystkowidzący, który - zdaniem Junga - drzemie w każdym z nas. Jung był przekonany, że doświadczenia całej ludzkości są obecne w nieświadomości każdego człowieka. Nie oznacza to, że nic trzeba chodzić do szkoły, bo i tak już wszystko wiemy. .'Mc w każdym z nas tkwią ponoć swego rodzaju pra-wiedza i uśpione obrazy, nazywane symbolami, które na przestrzeni wieków zachowały swoje znaczenie. Takim symbolem jest na przykład lew, który wskazuje na władzę i tężyznę fizyczną. W nieświadomości każdy człowiek nosi cechy zarówno ogólnoludzkie, jak i osobiste.
Po mrocznych piwnicach i ukrytych życzeniach, które Freud odkrył w snach, dzięki Jungowi sen znów został wyniesiony niemal na boski poziom. Nic ma większej różnicy, czy potraktujemy go - jak w czasach starożytnych - jako wiadomość od bogów, czy - jak Jung - jako przekaz olxlarzoncgo szczególną wiedzą wewnętrznego głosu. Freud i Jung jednak bardzo się różnią w swoich podejściach do snów'. Więc gdy wieczorem kładziemy się do łóżka, możemy zadać sobie żartobliwe pytanie: „Czy dzisiejszej nocy będę śnił z Freudem, czy z Jungiem?”. Jednocześnie Freud i Jung próbowali interpretować sny dość podobnie -jak wiersz. Ale wkrótce pojawili się naukowcy, którzy starali się poznać tajemnicę snu w zupełnie inny sposób. Nastał)' czasy laboratoriów' snów.
Jak dobrze śni się w laboratorium?
I .aboratorium snów - to brzmi zabawnie. Ale wydaje się szalone, gdy okazuje się rzeczywistością.
W gruncie rzeczy laboratorium snów wygląda jak sala w szpitalu, pełna przyrządów pomiarowych i monitorów. Czy naprawdę istnieje taka aparatura, którą wystarczy podłączyć do naszego mózgu, żeby ludzie przy monitorach zobaczyli, jakie głupie myśli przelatują nam przez głowę? Nie, takie urządzenia nie istnieją. Sprzęt pomiarowy może jedynie zmierzyć wahania impulsów elektrycznych w mózgu. Bo myśli, śmiech czy sen wywołują wf mózgu większe lub mniejsze napięcia elektryczne allx) falc. Gdy nie śpimy, falc są szybsze, a gdy jesteśmy pogrążeni w głębokim śnie - znacznie wolniejsze. Kale. które występują, gdy nic śpimy, a więc w stanic czuwania, nazywamy falami alfa. Falc. które pojawiaj się podczas snu, to fale delta.
Z takich zygzaków badacze snów mogą wiele wyczytać. Między innymi z ich zróżnicowania wywnioskowali, że sen nic zawsze jest taki sam. No, dobrze, ale przecież nic trzeba od razu korzystać /. lalx)ratorium snów, by wiedzieć, że lepiej śpi się we własnym łóżku niż w szkole. W laboratorium odkryto jednak inne ważne rzeczy , na przykład to, że sen może być naprawdę pasjonujący. Bywa, że ten, kto śpi, przewraca oczami jak jakiś potwór w niemym filmie. Albo porusza gałkami ocznymi to w jedną, to w drugą stronę, jakby śledził
CO TO JEST EEG?
Skrót ten oznacza elektroencefalografię - badanie, podczas którego rejestruje się prądy elektryczne w mózgu człowieka. Na głowie badanego umieszcza się elektrody, czyli małe metalowe płytki z kabelkami, które przekazują prądy do aparatury pomiarowej. Z pełnego zygzaków zapisu EEG można wyczytać, czy ktoś śpi, czy nie. Zygzaki są największe, gdy znajdujemy się w najgłębszej fazie snu, zaś najmniejsze i najgęstsze, kiedy nie śpimy.