Dostęp do internetu mają dziś dwa miliardy ludzi na świecie. Pod koniec obecnej dekady z sieci za pośrednictwem smartfonów, tabletów, laptopów i innych urządzeń, które do tego czasu powstaną dzięki ludzkiej inwencji, będzie korzystać pięć miliardów mieszkańców globu. Surfowanie po internecie stanie się powszechne i nieograniczone. Na razie możemy tylko sobie wyobrażać, w jaki sposób technologie informacyjno-komunikacyjne (TIK) zmienią życie nasze i naszych dzieci.
Aby młode pokolenia mogły jak najwięcej zyskać na tej ogromnej, wspaniałej zmianie stylu życia i uczenia się, my - pedagodzy - będziemy musieli udoskonalić nasze umiejętności i zasadniczo zmienić praktykę nauczania. Niezależnie od naszego poziomu znajomości TIK jako narzędzi wspomagających uczenie się i nauczanie, powinniśmy zastanawiać się, czy wykorzystywać do tego nowe technologie oraz szukać odpowiedzi na pytanie, jak to robić.
Odkąd dwie dekady temu komputery trafiły do szkół, w procesie dydaktycznym następują zmiany. Niestety, postęp w tej dziedzinie nie dokonuje się łatwo, na co wpływają m.in. obowiązujące systemy nauczania. Jak pisze Clay Shirky: Instytucje będą próbowały odsunąć ten temat, choć przecież związane z nim problemy można rozwiązać. Szkoły nie są tu wyjątkiem. Jednak wyzwanie stanowi fakt, że samo zagadnienie gruntownie się zmienia - brak dostępu do informacji czy kompetentnych nauczycieli przerodził się w zbyt łatwy dostęp, nieuwzględniający naszych potrzeb. Zmiana ta będzie wymagać od nas ponownego przemyślenia i przedefiniowania roli szkoły i klasy oraz nas jako nauczycieli w życiu uczniów. W centrum tego procesu znajdować się będą TIK.
Nasza książka może pomóc przyjąć właściwy punkt wyjścia dla takiej redefinicji. Zawiera konkretne przykłady, jak nauczyciele mogą wykorzystywać technologie informacyjno-komunikacyjne, aby podnieść jakość nauczania i poprawić poziom zaangażowania uczniów w lekcję. Poza tym świetnie pokazuje ogromną zmianę, jaka dokonała się w ostatnich latach, polegającą na przejściu