14
Historia życiem pisana...
cem", bo dziewczyny nie oglądały się za chłopcami w brudnych, roboczych ubraniach. Ojciec namówił mnie jednak na klasę mechaniczną.
Gdy zjawiłem się na pierwszych zajęciach, z przerażeniem zobaczyłem małą salę lekcyjną i 50 uczniów tłoczących się po trzech, czterech w jednej ławce. Nie znałem nikogo. Na szczęście podczas przerwy spotkałem znajomego z podwórka i zapytałem, do jakiej klasy on się zapisał. Kolega odparł, że do sanitarnej. Nie bardzo wiedzieliśmy, co to dokładnie znaczy, ale znajomy powiedział, że skoro sanitarna, to na pewno pracują w czystych, białych fartuszkach. Zaintrygowany poprosiłem o przeniesienie do tej klasy. Jakie było moje zdziwienie, gdy podczas pierwszych praktyk rozdano nam robocze watówki i gumofilce oraz wręczono narzędzia: szpadle, łopaty, kilofy! Strasznie się na kolegę zdenerwowałem. Goniłem go po korytarzach szkolnych z krzykiem: »Gdzie te fartuszki czyste, białe, co?« Z nauki w szkole byłem jednak bardzo zadowolony. Z sentymentem wspominam zajęcia praktyczne ze wspaniałymi specjalistami, którzy dobrze przygotowali uczniów do wykonywania zawodu. Jestem także dumny z faktu, że jako uczeń uczestniczyłem w budowie wielu obiektów, które służą społeczeństwu do dzisiejszego dnia."
10 maja 1963 roku nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora. Odszedł pan Henryk Nowak, a kierowaniem szkołą zajął się mgr Eugeniusz Mławiń-ski. Jesienią tego roku zaś: „Spełniły się wreszcie marzenia młodzieży pracującej na budowach a nawet starszych budowlańców pragnących pogłębiać swoją wiedzę. Otóż zostało uruchomione nieznane dotąd w historii płockiego szkolnictwa nowe Technikum Budowlane. Kandydaci odpowiadający warunkom regulaminowym złożyli egzamin wstępny z języka polskiego, matematyki i przedmiotów kierunkowych." Podjęło w nim naukę 96 osób.
Ponieważ otworzono już rok wcześniej nowe kierunki nauczania uczniów podzielono na dwie grupy i przydzielono każdą z nich innemu kierownikowi praktycznej nauki zawodu. Wszystkie oddziały budowlane: murarz - betoniarz, malarz - szklarz, posadzkarz, cieśla pozostały pod światłym kierownictwem pana Jana Zaremby. Kierunki mechaniczne: monter instalacji elektrycznej, sanitarnej, maszyn budowlanych i kierowca mechanik znalazły się pod kierownictwem pana Grzegorza Lichomskiego. Był to również pierwszy rok nauczania języka rosyjskiego - jeszcze jako przedmiotu nadobowiązkowego. Pierwszą nauczycielką była pani Hanna Cygańska.
Dyrektor Mławiński nakazał zadbać o otoczenie szkoły - między innymi wprowadził zwyczaj sadzenia wokół niej kwiatów. Rozbudował również administraqę, wprowadził tradyq'ę indywidualnych spotkań z uczniami. Po sześciu miesiącach, w listopadzie pan Mławiński opuścił szkołę. W kronice zapisano: „W nastroju ciszy żegna szkołę [która] przeżywa dwutygodniowy okres bezkrólewia".
2 grudnia 1963 roku dyrektorem szkoły został pan Konstanty Krawczyk -płocczanin, wychowanek Jagiellonki, wicedyrektor szkoły przy Fabryce Maszyn Żniwnych. Był on człowiekiem pełnym optymizmu, bardzo lubił porządek.
Jeden z absolwentów, pan Józef Filiński, który rozpoczął naukę w klasie