16
Historia życiem pisana...
się innymi sprawami wystosowała do dyrekqi Zasadniczej Szkoły Budowlanej przy P.B.B. „Petrobudowa" w Płocku następujące pismo: „Chcąc zrehabilitować się za niewłaściwe podejście do pracy społecznej przy budowie kombinatu petrochemicznego w niedzielę dn. 7.VI.64r., zwracamy się z prośbą o zaakceptowanie naszego dobrowolnego zgłoszenia do czynu społecznego w dn. 14. VI.64r."
Jesienią 1964 rok dyrekqa szkoły pokusiła się o wprowadzenie pewnego eksperymentu. Odbiło się to echem w lokalnej prasie: „Takiego eksperymentu jeszcze w Płocku nie było. Dyrekcja Petrobudowy zgodziła się na propozycje, wysuwane przez kierownictwo Zasadniczej Szkoły Budowlanej. A propozycje były naprawdę śmiałe i poważne. Chodziło o pozwolenie uczniom w godzinach zajęć praktycznych budowania pod nadzorem instruktorów i majstrów całego bloku mieszkalnego i ośrodka zdrowia na osiedlu Wielka Dobrzyńska.[.. .jponad stu uczniów z sześciu klas o różnorodnym kierunku zawodowym stanęło na placu budowy. Zaczęli od głębokich wykopów pod fundamenty, później przyszła pora na prace betoniarskie i murarskie, a ostatnio wystartowali montażyści żelbetowych elementów prefabrykowanych. [...] Własna budowa - to nie tylko doskonała praktyka zawodowa dla najmłodszych. [...] Młodzież szkolna, podobnie jak doświadczona załoga, otrzymuje ścisłe terminy wykonania pewnych robót, za które jest odpowiedzialna. Ponadto przygotowuje prace dla szoych kolegów, uczy się szanować sprzęt oraz oszczędzać materiały. [.. .]"*
Wraz z rozwojem szkoły dbano o rozwój internatu - integralnej jej części. Starania wychowawców i młodzieży zostały zauważone przez płocką prasę: „Wminionym miesiącu kierownictwo internatu Zasadniczej szkoły Budowlanej Petrobudowy ogłosiło konkurs czystości w pokojach zajmowanych przez uczniów. [...] Konkurs cieszy się dużą popularnością. [...] W wielu pokojach jest już wzorowy porządek - dokładnie uprzątnięta i wzorowa posadzka, równo zaścielone łóżka, na ścianach kilka reprodukcji malarskich, a w oknach doniczki z kwiatami. Zaglądamy niedyskretnie do szaf. Tutaj także panuje porządek. Na półkach książki i zeszyty obłożone czystym papierem, nieco niżej bielizna, a na samym dole oczyszczone obuwie. A mieszkańcy tych pokoi - eleganccy chłopcy. Nie wstydzą się wizyty gościa. Skończyli właśnie przygotowywanie lekcji, uprzątają ze stołu książki i za parę minut pójdą na próbę śpiewu. Trzeba jeszcze tylko zaczesać czuprynę i umyć ręce, bo po próbie chóru będzie kolacja.
Do działań wychowawczych podchodzono bardzo poważnie, aby zmobilizować uczniów do lepszej nauki „...dyrekcja Zasadniczej Szkoły Budowlanej „Petrobudowy" ufundowała proporczyk przechodni dla przodującej klasy za najlepsze wyniki w nauce i zachowaniu. Najlepszymi w okresie roku szkolnego okazali się najmłodsi z I klasy murarsko - tynkarskiej, wychowankowie inż. Stefana Chruszcza oraz instruktorów Jana Stanisławskiego i Jana Błaszczaka. Wśród 23 uczniów, tyle liczy cała klasa, zanotowano tylko 6 ocen niedostatecznych. Pomyślne wyniki osiągnięto m.in. dzięki pomocy, jaką otrzymali uczniowie słabsi od swych kolegów. Ambicją całej klasy jest utrzymanie proporczyka co najmniej do końca roku."6
W roku szkolnym 1964/65 otwarto nowe klasy technikum. Szkoła uczyła wówczas 876 uczniów, z których aż 260 mieszkało w internacie. W prasie