słusznością takiego postępowania przytoczę na kolejnych stronach) postawić należy pytanie: jeśli przynależności Serbów Łużyckich i ich piśmiennictwa do kręgu (zwłaszcza) zachodniosłowiańskiego nie potwierdzają slawiści oraz jeśli w badaniach swych literaturę tę pomijają - kto ma to zatem uczynić?1
Jeśli praca krakowskiego slawisty koncypowana była jako pomoc-przyczynek do egzaminów studenckich, niechże i szkic niniejszy temu celowi służy. Mam bowiem nadzieję, iż literatura Serbołużyczan, podobnie jak i Kaszubów, jeśli nie obecnie, to w przyszłości pojawi się w programach studiów slawistycznych w Polsce na szerszą niż dotychczas skalę.
*
Przechodząc do pierwszej fazy spostrzeżeń, jakie nasuwają się przy lekturze książki Kornhausera, spróbuję najpierw odpowiedzieć na kwestię zasygnalizowaną pokrótce powyżej: dlaczego literaturę serbołużycką pomija się w badaniach nad literaturami (zachodnio-)słowiańskimi oraz co jest takiego stanu rzeczy przyczyną?
W związku z powyższym problemem wyjaśnić może przyjdzie, że całość beletrystyki Serbów Łużyckich, jeśli rozpatrywać ją pod względem ilościowym, na pewno nie przewyższa dorobku, dajmy na to, czeskiej moderny, a wręcz jest od niej mniejsza.2 Jeżeli porównać ją do rozległych slawistycznych obszarów naukowych, które niejeden slawista (w tym i autor Literatur zachodnio- i południowosłowiańskich XX wieku w ujęciu porównawczym) spenetrował, poznał oraz oswoił, okaże się, że stanowi ona ledwie ułamek ogólnej kompetencji slawistycznej danego badacza. Dlatego też „rozmiar“ produkcji literackiej Serbołużyczan nie stoi, jak jest to nieraz w przypadku „większych" literatur słowiańskich, w żadnym przypadku na przeszkodzie, aby literaturę diaspory - przynajmniej w stopniu umożliwiającym podstawowe badania komparatystyczne - poznać. Z drugiej strony zaznaczyć przyjdzie, iż różnica kwantytatywna pomiędzy literaturą serbołużycką a literaturą macedońską, którą sam autor określił jako „małą", nie jest wcale aż tak przepastna, jak można by domniemywać.
Jest to o tyle dziwne, iż autor książki zajmował się wszak problematyką „literatur małych“ w swojej działalności badawczej, por. chociażby jego artykuły Małe literatury a mit odrębności, in: „Slavia“ 60 (1991) 2, str. 163-167; Małe literatury a świadomość narodowa w kontekście konfliktu kosowskiego, in: Złota księga. Ścieżkami współczesnego literaturoznawstwa i językoznawstwa, pod red. S. Gajdy, Opole 2001, str. 165-174.
Przykładowo całkowitą liczbę powieści serbołużyckich określić przyjdzie na nieprze-kraczającą 40 sztuk, włącznie z jedną trylogią oraz dwiema dylogiami. Z kolei całość oryginalnej serbołużyckiej literatury science fiction, nawet przy uwzględnieniu form przechodnich, daje się zamknąć w liczbie nie większej niż 10 tekstów.