NAJPRAWDZIWSZE HISTORIE
Niech będą dla Ciebie ostrzeżeniem !
„Nie zamierzam ukrywać doświadczeń moich czytelników, osób często poszkodowanych na skutek przyjmowania leków przeciwcholesterolowych. Potwierdzają bowiem szeroką dezinformację oraz często niedopuszczalne postępowanie wielu lekarzy i instytucji medycznych. (...) Moja książka zawiera ugruntowane naukowo argumenty przeciwstawiające się zalewowi kłamliwych informacji."
„Pewien amator sportu z mojego klubu tenisowego pod wpływem kampanii antychoiesteroiowej prowadzonej w mediach publicznych, z czystej ciekawości postanowił sprawdzić swój poziom cholesterolu. Wartość 360 mg/dl badający go lekarz uznał za skrajnie podwyższoną i przedstawił jako zagrażającą zdrowiu. Oświadczył, że perspektywa zgonu na zawał serca jest w jego przypadku zaledwie kwestią czasu. Mój znajomy dal się namówić na kurację obniżającą poziom cholesterolu we krwi w formie bardzo restrykcyjnej diety oraz przyjmowania leków przeciwcholesterolowych.
Już po kilku tygodniach poczuł się bardzo chory, nieustannie zmęczony i rozbity. Kondycja psychofizyczna odczuwalnie się pogorszyła. Wszystkie te dolegliwości, pod wpływem lekarza przypisywał wysokiemu poziomowi cholesterolu, co bardzo go niepokoiło.
Po lekturze książki „Mity o cholesterolu" i kontakcie ze mną, przerwał przeciwchoiesteroiową kurację ponieważ uświadomił sobie, że wszelkie dolegliwości pojawiły się wraz z rozpoczęciem przyjmowania leków.
Szybko doszedł do siebie, odzyskał siły i dobre samopoczucie."
„Kolejny przypadek również potwierdza manipulatorskie wybiegi stosowane przez front anty cholesterolowy. Chodzi o należącą do mojego klubu tenisowego pewną 62 - letnią damę, niezwykle aktywną i pełną życia, z zawodu aktorkę.
Nagle zaczęła się skarżyć na chorobę i złe samopoczucie, zmęczenie i cały szereg dziwnych objawów. Nie mogła już tak szybko biegać po korcie, stała się wrażliwa na światło, opadała z sił. Pewnego dnia wytłumaczyła mi, ze te wszystkie dolegliwości to sprawka podwyższonego cholesterolu, co stwierdził jej lekarz. Opisał zagrożenia i ryzyko związane z tą sytuacją. (...) Kobieta przerażona rychłą perspektywą zawału rozpoczęła leczenie.
Zamiast jej współczuć, głośno roześmiałem się jej w twarz. Bez ogródek wytłumaczyłem manipulację, której ofiarą padła. Jej poziom cholesterolu wynosił 240 mg/dl czyli był jak najbardziej prawidłowy. Zaprzyjaźniona ze mną kobieta natychmiast przerwała „kurację”. Po kilku tygodniach znów była tą samą energiczną i pełną życia osobą. Dzięki temu, wiele osób z naszego klubu tenisowego wyleczyło się ze swojej „choroby".
Na wykład prowadzony przez wspomnianą już naszą genialną Klubowiczkę, trafił 42 - letni mężczyzna. Miał za sobą DWA ZAWAŁY i zabieg wszczepienia bypassów.
Był bardzo osłabiony. Mimo, iż nie zostało to wyraźnie wyartykułowane, z półsłówek i późniejszych rozmów z jego żoną, można było domyślić się, że pan zainteresowany poprawą swego samopoczucia, ma również poważne problemy z potencją.
r. 6
> 2010, Dorota Augustyniak - Madejska