3147162829

3147162829



NWOBHM. Francuzi jednak rozwijają temat o swoje pomysły oraz niekiedy o naleciałości innych odłamów, chociażby niemieckiego speed/power metalu czyli inspiracje Helloween czy też Blind Guardian. W ten sposób, żaden z kawałków nie daje się znudzić, przy każdym z nich kark sam się kiwa i nawet nóżka próbuje nadążyć. Także dobry początek i oby nie został roztrwoniony wraz z dużym debiutem. Instrumentaliści pracują zwinnie i ze swobodą. Głos śpiewającego gitarzysty Christophe Marty jest mocny i z charakterem. Brzmienia zaś utrzymane są w old-schoolowy stylu, co niesie swoiste mankamenty, ale są tacy, którzy dadzą się za nie pokroić. Pewnie do nich należą również Francuzi. EPką "Blind Wisdom" nie zawiodą się fani starych brzmień heavy metalu i oldschoolu. (3,7)

\mAm/

Blood PoIIution - Cave Aliens

2019 Mciii Race Rccords/Orotcscjuc SotmdVW'iivęs Of Dntnictian

Blood PoIIution po zmianie składu (z oryginalnego został tylko wokalista i basista Nick Thrash) nie kazał długo czekać na nowy album. "Cave Aliens" ukazał się je-sienią ubiegłego roku i jest już piątym długogrającym materiałem w dyskografii rosyjskiego tria. Thrash 'n'rolI w jego wykonaniu przybiera coraz bardziej klasyczne oblicze -to już raczej hea\y'n,roll. w dodatku o wyraźnie hardrockowej proweniencji. Skojarzenia z Motór-head czy ich belgijskim odpowiednikiem ICiller nasuwają się od razu. i to nie bez powodu, wystarczy bowiem posłuchać "Mark Of The Wicked' czy "Motorcharged Fever” i wszystko jest jasne. Również wokalista brzmi niczym młodsza wersja Lemmy'ego, Shorty'ego czy Titu-sa z Acid Drinkers, ale nie ma też co ukrywać, że jest najsłabszym ogniwem zespołu i daleko mu do mistrzostwa wyżej wymienionych, co słychać choćby w "Electric Wo-man". Brzmienie też kuleje; to typowo podziemny, demówkowy sound, bez odpowiedniego uderzenia i mocy. Muzycznie jest jednak znacznie lepiej, poszczególne utwór)' są też urozmaicone: wr dynamicznym "Cracked Hole Boogie" ostatni człon tytułu w żadnym razie nie pojawia się przypadkowo, nośny "Rock 7V Roli Bitchtrap" ma sobie coś z zadziorności bard rocka lat 60. i 70.. a finałowy "Glory Ri-de" to surowy, ale całkiem melodyjny numer rock'n' rollowy. Jeśli zaś zespół pójdzie w kierunku najlepszych na płycie "King Of Love" i tytułowego "Cave Aliens". sygnalizujących naprawrdę duży potencjał, to nie będę już mieć żadnych wątpliwości. (4)

Wojciech Chamryk

Bumt Out Wreck - This U Heli

2019 Cheny Rrd

Gary Moat w latach 80. grał na perkusji w Heavy Pettin'. zespole z nurtu NWOBHM, chociaż brzmiącym dość lekko, szczególnie od drugiej płyty z 1985 roku. W założonym na początku kolejnej dekady i istniejącym do dziś Mo-thers Ruin był już śpiewającym gitarzystą, a wf powstałym niedawno Bumt Out Wreck też śpiewa. Zespół wydał w ubiegłym roku drugi album "This Is Heli" i mam z nim niejaki problem. Ano dlatego, że wszystko się tu zgadza, brzmi i buja jak trzeba w totalnie archetypowym, hardrockowym stylu, ale o oryginalności zapomnijcie - Burnt Out Wreck to wypisz, wymaluj. tribitute band AC/DC ery z Bonem Scottem, naznaczonej płytami z lat 1976-78. Praktycznie każdy z tych utworów, a już "Dead Or Alive", "Positive" czy tytułowy szczególnie, mógłby trafić na longa Australijczyków, albo ostatecznie Rosę Tattoo. kolejnych mistrzów takiego grania, łączącego bluesa z mocniejszym uderzeniem. Moat też brzmi niczym Bon - barwa głosu, interpretacja, wszystko jest skopiowane idealnie, tylko czasem, choćby w "Paddywhack", brzmi jednak ostrzej od frontmana AC/ DC. Słucha się więc "This Is Heli" świetnie, ale trudno nie zadać sobie pytania o cel powstania tej płyty. (3)

Wojciech Chamryk

CaliguU's Horse - Rise Radiant

2020 InsideOut

Caligula's Horse to zespół prosto z australijskiego Gold Coast założony w 2010 roku i grający progresywny metal. Wśród fanów rozpoznawalny jest dzięki wcześniejszym płytom "Bloom" (2015) i "In Contact" (2017). Ale to nie jedyne wydawnictwa tego kwintetu bowiem mają na swoim koncie jeszcze albumy "Moments from Ephemeral City" (2011) i "The Tide, the Thief, and River’s End"

(2013). Niestety żadnego z tych krążków nie słyszałem i mocno mnie irytowało, że znajomi i nic tylko, w ostatnim czasie dość często powoływali się na tę formację, a ja nie miałem do czego się odnieść. Zmieniła to najnowsza propozycja grupy zatytułowana "Rise Radiant". Generalnie nie dziwię się, że ostatnio o Caligula's Horse często wspomina się, bo to kolejna bardzo dobra kapela na scenie progresywnego metalu. Kolejny ból głowy dla fanów, chociaż ostatnio zauważyłem, że większość z nich nie przejmuje się takim natłokiem dobrej muzyki. Jakoś z zadziwiająca łatw-ością większość porusza się w. co i rusz nowych propozycjach. W sumie zazdroszczę im. Wracając do Caligula's Horse. to na "Rise Radiant" znajdziemy progresywny metal z pewnymi elementami progresywnego rocka. Choć ten progresywny metal należy' do głównego nurtu, to jednak Australijczycy bardzo chętnie korzystają z elementów współczesnego metalu. I tak, w rozpoczynającym "The Tempest" znajdziemy elementy djentu, w kolejnym "Slow Violcnce" nu-metal itd. W dalszych częściach wyłapiemy również coś z alternatywnego czy też grove metalu. Te ozdobniki czasami używane są bardzo wyraziście ale przeważnie zaznaczane są bardzo subtelnie. Kompozycje oparte są na konkretnym metalowym ciężarze ale jak to w progresywnym muzykowaniu często przeplata się on z subtelniejszymi walorami, które przeważnie uciekają się do progresywnego rocka. Dzięki czemu taki "Slow Violence" wielu mocno skojarzy się z Dream Theater. Są też ogólnie pewne wyciszenia na płycie w postaci wolnych kompozycji "Resonate" i snującego się Au-tumn”. Muzycy Caligula's Horse równie uwielbiają budować zagmatwane konstrukcje, jak i wpadające w ucho tematy. Ogólnie w żonglowaniu kontrastami nie mają sobie równych. Album słucha się w całości z zainteresowaniem i pewnym napięciem. Jednak mnie najbardziej przypadła do gustu najdłuższa kompozycja, ponad jedenas-tominutowa "The Ascent". Rozpoczyna się bardzo dynamicznie aby bardzo szybko przejść w najbardziej subtelny i urokliwy za to wyrazisty i melodyjny temat, który snuje się przez cały utwór. Oczywiście muzycy nie unikają dynamicznych sekwencji, bo co to za progres bez kontrastów ale właśnie wspomniany motyw to niezachwiany trzon tej kompozycji. Płytę uzupełniają dwfa bonusy, cover Perte-ra Gabriela "Don't Give Up" i co-ver Split Enz "Message To My GirT. W sumie niewiele wnoszące do całości interpretacje, co najwyżej średniej jakości ciekawostki. Ogólnie znakomicie wypadają na albumie instrumentaliści, co można skwitować jednym słowem, zawodowstwo. Na ich tle wyróżnia się charakterystyczny, wysoki a zarazem melodyjny, delikatny i snujący' się głos Jima Greya. Znakomita płyta godna polecenia, a ponoć poprzednie tytuły Australijczyków są jeszcze lepsze. (5)

\m/W

Gamal Agony - Preludes A No-ctumes

20H SUjKrickrr

Zespół Carnal Agony pochodzi ze Szwecji i powstał w 2011 roku w mieście Umea. Na początku kariery nagrał kilka dem aby w roku 2014 wydać swój duży debiut, "Preludes &. Nocturnes". Muzyka. która znalazła się na lej płycie, to takie zderzenie starego klasycznego heavy metalu i power metalu w stylu Accept i Grave Digger ze współczesnym powrer metalem inspirowanym Powerwolf i Saba-ton. Ta ostatnia nazwa kojarzy się też z wokalistą Davidem Johage-nem, który czasami przypomina wyczyny Joakima Brodena. I nie wiem czy jest to powód do dumy. Ogólnie przez muzykę Szwedów przewija się melodia, energia i pasja, dzięki czemu może podobać się ewentualnemu słuchaczowi. Na każdy ze swoich kawałków zespół ma pomysł, i znajdziemy w nich chwytliwy temat, świetne zadziorne partie gitar, wyrazistą sekcję, a całości przewodzi szorstki i przykuwający uwagę głos wokalisty. Choć muzycy potrafią korzystać z ciekawych zwolnień to na "Preludes & Nocturnes" nie uświadczymy ballady. Za to są momenty gdzie muzycy wybiegają poza schemat heavy/power metalowy i zahaczają o power oraz power/thrash w stylu amerykańskim. Takim bardzo ciekawym przykładem jest rozpoczynający i bardzo dynamiczny "War Prayer". W podobnej konwencji utrzymane są jeszcze sztandarowe "Carnal Agony" oraz "Sc-crcts Within The Shrine" ale już nie są tak dobre jak pierwszy z wymienionych kawałków. Ogólnie pod względem kompozycyjnym formacja ta wypada dość ciekawie. Bardzo podobają mi się też brzmienia instrumentów, mają w sobie moc ale potrafią uwypuklić melodię. Nie zawodzą sami muzycy, którzy wypadają zdecydowanie i ciekawie. Po prostu Szwedzi przygotowali kawrał porządnej płyty z niezłym melodyjnym heavy/power. Trochę dziwne jest to, że nie zwrócili nią uwagę bossów większych wytwórni, ale może w łaśnie te zestawienia

RECENZJE


HMP


173




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG201204170 W0f. ■iwjjłw WYNIKI: W tabeli przedstawić swoje wyniki oraz wyniki uzyskane w innych
img233 .3. Rozwijanie wyobraźni twórczej, inicjatywy i pomysłowości oraz umiejętności wyrażania ich
Numer 5/2003 PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 19 samorządowych szczere życzenia wszelkiej pomyślności ora
z podmiotów może postulować swoje pomysły i próbować zachęcać do poparcia innych członków danej
Jeżeli chcesz wziąć udział w rekrutacji do Biura Teleinformatyki CBA, prześlij swoje CV oraz rozwiąz
TEMAT: „Praca z intencją oraz planowanie czasu na spokój".WYKŁAD 1
Podstawowym celem w surdopedagogice jest przyswojenie i rozwijanie języka przez dziecko oraz wszechs
poszczególnych ugrupowań politycznych, pod warunkiem jednak w pełni obiektywnego ich przeprowadzenia
6.    Rozwijanie u wychowanków samorządności i samodzielności oraz poczucia estetyki

więcej podobnych podstron