Cena numeru 1.20 zł.
Nr. 2.
Warszawa, luty 1928 r.
Rok V
TREŚĆ NUMERU: I. W óim* rocznicy—Henryk Tetzloll: 2. Duchowieństwo s morze — A. Uncmbło; 3. Polak* flota handlowa w dniu 1 stycznia 1928 r.—S. Kosko 4. Ruch portowy i obrót towarowy portu gdyńskiego w r. 1927— S. K.; 5. Jesienny pochód lodów na Wiśle w r. 1927—/oi. Szachtmojer: 6. Pilice nad Wiclkiem Moritm— H. Gęsiorowski: 7. Morie a Zycie goapodarcze Polaki w r. 1927— Wojciech Stopczyk; 8. Pływające lotniska na Oceanie— J. £-• 9. Zarys historyczny rozwoju polskiej marynarki wojennej—Józe/ Boreyko; 10. Kronika marynarki wojennej państw obcych—J. B.; 11. Z dziennika marynarza—Tadeusz Stecki; 12. Dzień grozy
(dok ) — M. Stomukowies: 13. Wyciąg z raportów kapitana s. s. .Katowice"; 14. Dwaj bohaterowie— 1S. Na śmierć lub lycie...— T. Szczygielski; 16. Zadania
naszego yachtingu morskiego— Morjusz Zaruski; 17 Sejmik Żeglarski—/, d* 17. Z dzienniczka «Vegi"—Konrad Prószyński 19. Fałszerze historji — N. L.: oraz bogata
kronika i dział oficjalny L. M. i R.
36 ILUSTRACYJ 1 RYSUNKÓW W TEKŚCIE
W miesiącu bieżącym przypada ósma rocznica objęcia przez Polskę we władanie morskiego wybrzeża, przyznanego Jej w Traktacie Wersalskim.
Już osiem lat mija od tej niezapomnianej chwili, kiedy żołnierz polski, maszerując w ślad za ustępującymi z zagrabionej ziemi niemcami, stanął na wybrzeżu Bałtyku.
Było to dnia 10 lutego 1920 roku.
Obecnie w roku 1928, kiedy dorocznym zwyczajem święcić będziemy uroczyście ten dzień, godzi się uczynić niejako mały rachunek sumienia.
Rok ubiegły, to rok rzetelnej pracy na morzu. Nareszcie po długich latach bezwładu zakrzątnęliśmy się około należytego zagospodarowania naszego wybrzeża, około stworzenia własnej żeglugi handlowej. Tern samem utrącony został poważny atut wrogiej nam propagandy we świecie, która jeszcze przed rokiem próbowała perfidnie kwestjonować nasze prawo do dostępu do morza, boć „Polska z dostępu tego nie umie skorzystać i nie korzysta". Dziś głosy takie są już niemożliwe. Po morzach dalekich pływają polskie statki handlowe, bandera morska Rzeczypospolitej powiewa coraz to w nowych portach. W sprzymierzonej Francji buduje się zaczątek naszej siły zbrojnej na morzu. Port Gdynia staje się znany na świecie i niedaleka jest chwila, kiedy będzie jednym z pierwszych portów na Bałtyku. Rok ubiegły zamyka obrotem towarowym, bez mała równym połowie obrotu Gdańska przed wojną, a w tym roku wobec zwiększenia rozmaitych urządzeń portowych i dalszej rozbudowy samego portu, obrót ten powinien osiągnąć już bez porównania poważniejsze rezultaty.
Wolne miasto Gdańsk, pod życzliwą opieką Rzeczypospolitej osiągnęło obroty handlowe, jakich jeszcze nigdy dotąd w przeszłości nie miało. Trzeci wreszcie port morski Rzeczypospolitej — Tczew, leżący na t. zw. morskiej Wiśle, w tym roku zostanie przekształcony na nowoczesny port drzewny, na co wstawione zostały już odpowiednie sumy w budżecie Państwa.
Rosną na wybrzeżu, jak grzyby po deszczu, nowe letniska, pensjonaty, wille. Z każdym rokiem coraz więcej polaków jeździ nad morze na wywczasy, po nabranie sił do całorocznej pracy.
Od Górnego Śląska ku morzu wytknięty został nowy szlak kolejowy, który ma skrócić jaknajbardziej przewóz naszych bagactw narodowych z głębi kraju na wybrzeże. Do Bydgoszczy szlak ten jest już gotowy. Na północ od Bydgoszczy znajduje się obecnie w budowie, z wiosną zaś 10.000 robotników zacznie go forsownie prowadzić ku morzu.
W miesiącu bieżącym odbędzie się w Warszawie zjazd towarzystw żeglugowych, utrzymujących komunikację na naszych drogach wodnych śródlądowych. Być może, że stanie się on momentem zwrotnym w tej doniosłej, a jeszcze u nas niezupełnie docenianej, dziedzinie pracy.
Liga Morska i Rzeczna, która od szeregu lat pracuje w Polsce nad budzeniem ducha morskiego w narodzie, rok ubiegły zamknęła nader pomyślnie. Liczba oddziałów Ligi podwoiła się, praca organizacyjna wzięła żywe tempo, zaś nowy statut, który niebawem uchwali walne zebranie członków Ligi, pozwoli na jeszcze wydatniejszy postęp w pracy.
To są nasze dotychczasowe aktywa.
Zastanowić się trzeba teraz nad te\n, co jeszcze uczynić należy. Musimy sobie powiedzieć bez ogródek, że io wszystko, czegośmy dokonali, to zaledwie drobna cząstka wielkiej pracy, jaką historja naszemu i przyszłym pokoleniom na barki włożyła. Trzeba rozwiązać należycie naszą żeglugę morską, pobudować i zakupić jeszcze dziesiątki i setki nowych statków, zagospodarować należycie wybrzeże, rozbudować Gdynię, rozwinąć rybactwo morskie, słowem pracy jeszcze mnóstwo przed nami.
Dalej musimy otoczyć troskliwą opieką ludzi, pracujących na morzu, nadbrzeżną ludność kaszubską, trzeba wzmocnić ten bastjon pomorski, który łączy nas przez morze z całym światem.
Wszystkim tym celom służy wytrwale Liga Morska i Rzeczna. Jej hasła winny znaleźć jaknajżywszy oddźwięk w społeczeństwie. Coraz większa liczba członków Ligi, coraz gęstsza sieć oddziałów naszej organizacji, rozrzuconych po całej Polsce, winna co roku święcić dzień odzyskania dostępu do morza.