Jk A ROZPRAWY NAUKOWE | o AWF WE WROCŁAWIU 2014,45
M. LENARTOWICZ
Metodologia jakościowa w badaniach społecznych wf. i aktywności fizycznej
mi. W analizie i prezentacji wyników wykorzystywano ustne wypowiedzi badanych. Te jakościowe dane post factum jednak kodowano, kategoryzowano i przedstawiano w formacie ilościowym, co umożliwiło bardziej zobiektywizowane porównanie danych z analizowanych krajów. Jest to rozwiązanie bardzo przypominające moje rozwiązanie metodologiczne sprzed kilkunastu lat, „wtórną standaryzację” danych jakościowych zebranych w Polsce i Holandii również w celu uzyskania szansy możliwie obiektywnego porównania danych z obu tych krajów (Lenartowicz 2003b). Przywołane badania Brandl-Bredenbecka i wsp. wskazują, że przy należytej ostrożności metodologicznej także w - wydawałoby się skazanych w zasadzie na wysoko standaryzowane pomiary - badaniach międzynarodowych można zastosować metodologię jakościową, unikając problemów tego typu badań przedstawianych m.in. przez Nowaka (1985)2.
Na konferencji AIESEP w 2014 r. kwestię badań jakościowych i potrzeby ich obrony w nieco niepasującym już do rzeczywistości schemacie myślenia przedstawił też w swoim plenarnym wystąpieniu Steve Silverman („Tracing our past and looking forward: re-search and the physical education pedagogy community”). Dlaczego nie pasującym do rzeczywistości? Dlatego, że opisywał on w perspektywie historycznej szereg socjologicznych obserwacji dotyczących wzajemnych relacji społecznych badaczy wychowania fizycznego i sportu zorientowanych ilościowo i reprezentujących „prawdziwą naukę” oraz ich „jakościowych” kolegów i uzasadniał sensowność i zalety badań jakościowych w sytuacji, gdy tak naprawdę nie wymaga 2 Problemy te wiążą się m.in. z koniecznością takiego zdefiniowania pojęć występujących w testowanych hipotezach, aby były one sensowne i możliwie jednoznaczne we wszystkich porównywanych kulturach, oraz dobraniem identycznych czy równoważnych (oraz trafnych) wskaźników do tych pojęć w każdej z kultur, wyciąganiem właściwych wniosków teoretycznych z odpowiednich indukcyjnych porównań i wieloczynnikowym charakterem związków w obszarze nauk społecznych. Więcej na ten temat piszę w pracy „Metodologiczne aspekty międzynarodowych badań społecznych w naukach o kulturze fizycznej” (Lenartowicz 2003a).
to już żadnego dalszego uzasadniania. Metody jakościowe nie są obecnie egzotyczną alternatywą dla badań ilościowych, lecz równoprawnym podejściem metodologicznym z wieloma właściwymi mu zaletami i ograniczeniami. Biorąc pod uwagę wyraźną dominację ujęć jakościowych prezentowaną na konferencji AIESEP w 2014 r., można się raczej spodziewać - za kilka lat - potrzeby obrony i dowartościowania badań ilościowych.
Istotne jest też to, że w jakościowych projektach badawczych dotyczących wychowania fizycznego i sportu sięga się też bardzo często poza szkołę i sformalizowane szkolne wychowanie fizyczne, do nieformalnej aktywności fizycznej, środowisk rówieśników oraz rodziny. Są to obszary badawcze i grupy trudniej dostępne dla tych, którzy za swój pierwszorzędny oręż metodologiczny uznali standaryzowany wywiad audytoryjny lub badania osób w stosunkowo dostępnych i łatwych do kontroli grupach szkolnych. Dostrzega się w ten sposób skomplikowane uwarunkowania aktywności sportowo-rekreacyjnej. Często umykają one prostej metodologii ilościowej, która ze swej natury „wymusza” na badaczach poszukiwanie problemów i wskaźników mierzalnych i dających się wyrazić w postaci cyfr i liczb. Wiąże się to z wieloma ograniczeniami badań ilościowych. „Statystyczne korelacje - jak pisze Sil-verman - mogą być oparte o zmienne, które w odniesieniu do naturalnie przebiegających interakcji są arbitralnie definiowane”, a „[...] czysto statystyczna logika może uczynić rozwijanie hipotez sprawą trywialną i zawieść, jeśli chodzi o stawianie hipotez na podstawie danych” (Silverman 2009, s. 58).
Pedagogika kultury fizycznej i sportu w międzynarodowym badawczym wydaniu, które obserwuję m.in. w trakcie spotkań konferencyjnych i warsztatowych AIESEP, zachowując swój wyraźnie normatywny charakter, zaczyna przypominać socjologię rozumiejącą w tradycji weberowskiej, polegającej na sięganiu do ukrytych „[...] nieobser-wowanych znaczeń czy wartości wiązanych z faktami przez ludzi [...]” i rozpoznawalnych na drodze rozumowej interpretacji (Sztompka 2002, s. 24). Wyraźnie zauważyć w niej można także antypozytywistyczny współczynnik humanistyczny wykreowany przez Floriana Znanieckiego i Williama Thomasa, sprowa-