614372878

614372878



Zarysowanie problemu 11

i akceptacją otoczenia1. Sądziłam, że siostra kierująca placówką, z którą dzieliłam doświadczenie streetworkingu, miała podobną opinię na ten temat, dlatego odebrałam jej milczenie jako aprobatę, niewypowiedzianą, bo ostrożną, zawieszoną w oczekiwaniu na działanie. Pozostałe dwie siostry zakonne nie wiedziały o moim projekcie badań, nie mam również pewności, czy została o nim poinformowana ówczesna świecka wychowawczyni Ośrodka (Franciszka). Wymienione osoby były natomiast świadome, że chcę kontynuować edukację na poziomie studiów doktoranckich, a także znały obszar moich poprzednich zainteresowań badawczych.

W Ośrodku miałam pełnić rolę wolontariuszki, osoby pomagającej podopiecznym w rozwiązywaniu ich bieżących problemów (zob. rozdz. IV). Jednakże siostry zakonne, zajęte wieloma sprawami organizacyjnymi, zapomniały je o tym poinformować. W konsekwencji dziewczyny uznały, ze względu na zbliżony wiek, płeć, a także wykonywanie tych samych obowiązków, że jestem podopieczną. Przypisywana mi rola stworzyła możliwość niemal „naturalnego” wniknięcia w społeczność i dokonywania obserwacji z innej niż planowałam perspektywy - z perspektywy „swojego”. Sposobność ta okazała się ograniczona w czasie, gdyż w trakcie mojego pobytu w Ośrodku większość podopiecznych dowiedziała się, że posiadam status wolontariuszki2. Rolę „podopiecznej” pełniłam jednak wystarczająco długo, by nawiązać bliższe relacje z mieszkankami Ośrodka, a jednocześnie mieć dobry kontakt z siostrami zakonnymi. To „podwójne związanie” wywołało dalsze konsekwencje. Po pierwsze, obie strony często przydzielały mi rolę mediatora we wzajemnych kontaktach. Chętnie ją zaakceptowałam, ponieważ odkąd pamiętam pośredniczyłam w sporach znajomych oraz rodziny3. Po drugie, siostry zakonne poprosiły, żebym przekazywała im te treści rozmów z dziewczynami, które dotyczą bezpieczeństwa, zdrowia lub życia mieszkańców Ośrodka. Były to dla nich informacje ważne, a zarazem trudno dostępne

1

   Innym powodem silnie negatywnych emocji może być strach, że sutener, przed którym uciekła, odnajdzie ją i skrzywdzi - fizycznie, psychicznie lub/i seksualnie. Powód ten tylko pozornie jest sprzeczny z poprzednim. Występowanie sutenera w roli „kochającego”, „dbającego” partnera, a jednocześnie krzywdziciela prostytutki, przed którym musi się ukrywać, może w patologiczny sposób dopełniać ich relację, dawać jakieś (nieważne, jak je oceniamy) poczucie bezpieczeństwa. Trwa ono, dopóki równowaga pomiędzy rolami nie zostaje zachwiana. Zob. Surmiak 2010a, 201 Ob.

2

   Po czternastu miesiącach od mojego zamieszkania w placówce ostatnie wątpliwości w tej sprawie rozwiała siostra Aniela. Na zebraniu wszystkich mieszkańców domu jedna z podopiecznych zarzuciła mi, że mam w Ośrodku za mało obowiązków. Siostra Aniela powiedziała wtedy, że nie może oczekiwać ode mnie tego, czego oczekuje od podopiecznych, ponieważ jestem w Ośrodku wolontariuszką.

3

   Na rolę osobistej biografii antropologa w tworzeniu wiedzy antropologicznej przekonująco wskazuje Marcin Kafar oraz (niezależnie) Noemi Modnicka. Zob. Kafar 2004: 79-101; Modnicka 2010:115-138; por. Pink 2009.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGF03 11 filozoficznych” - Einstein sądził, że „czysto logiczne myślenie nie dostarcza nam żadnej w
41 sób miezaburzony (ryc. 10 — 11-9). Można z tego wnioskować, że w czasie przerwy sedymentacyjnej,
img083 (11) Ed Ludbrook Problem rotacji polega na tym, że redukuje ona liczbę ludzi w Twoim zespole,
IMG01 (11) mcchanis(ycznych zaczynają napotykać mnóstwo problemów. W końcu można z powodzeniem udow
Image058 $0__II. Problem tworu gatunków tr.o»v że spraw pozornie prostych, bezproblemowych. I tak na
KANCELARIA PREZESA RADY MINISTRÓW McGregor sądził, że kierownicy, którzy wyznają założenia Teorii X
150 RYKSA. III. 11. duńska ). Jeżeli dodamy, że dokument Świętopełka jest falsyfikatem z drugiej
POŁOŻENIE PRAWNE CHRZEŚCIJAN. 347 Myliłby sio; jednak bardzo, kto by sadził, że Rzym był religijnym

więcej podobnych podstron