Jerzy Rokita 17
Szczególnie niebezpieczna sytuacja powstaje w nowych warunkach, np. na rynkach, które powstają w wyniku konkurowania ze sobą firm z tradycyjnych sektorów z firmami z odległych sektorów, które w oparciu o przełomy technologiczne lub ważne innowacje wchodzą do obcych do niedawna dla siebie sektorów. W wyniku zderzenia się radykalnie różnych modeli biznesów, podejść do klienta następują tak szybkie zmiany reguł gry w sektorze, że tradycyjne biznesy nie są w stanie przystosować się do nowych warunków.
Gwałtowne przystosowanie się do nowych reguł gry jest także niebezpieczne wtedy, gdy przy ich ustalaniu bierze się pod uwagę tylko „krótki" horyzont czasu. Taka adaptacja uniemożliwia dokonanie radykalnej zmiany umożliwiającej przetrwanie. Nie znam literatury, która na te dylematy odpowiedziałaby kompetentnie. Nie wiemy w jaki sposób firmy powinny adaptować się do takich zmian w ich otoczeniu.
Uogólniając: nieznane są właściwe mechanizmy długoterminowej, adaptacji zależnej od tempa zmian w otoczeniu. Zauważmy, strategiczna niepewność jest spowodowana nieuchronnymi zmianami w globalnej gospodarce wywołanymi zmianami w technologiach, polityce, demografii a przede wszystkim przełomowymi innowacjami, które spowodowały powstanie przełomowych zmian rynkowych (szybkie zmiany) lub wolnymi zmianami w dolnych segmentach rynku. Tak więc nawet najlepsza adaptacja organizacji do zmian nie może gwarantować sukcesu.
Organizacji potrzebne jest precyzyjne przewidywanie przyszłości a więc prognozowanie. Dan Gilbert odróżnia myślenie o przyszłości np. przy planowaniu wprowadzenia produktu na rynek od przewidywania bezpośredniego następstwa swoich działań.
Talek odróżnia „prorokowanie" od „prognozowania". Prorokować można np. ile będzie kosztowała baryłka ropy za tydzień. Prognozowanie jest rozsądne jeśli powiązane jest z pewnymi zastrzeżeniami. Otóż prognozy probabilistyczne uniemożliwiają dokonywanie trwałych strategicznych wyborów. Tymczasem Hamel i Prahalad twierdzą, że „sztuka polega na tym aby zrozumieć przyszłość zanim ona nadejdzie", Churchill twierdził, że „wszyscy prognostycy to cholerni głupcy" a Drucker napisał, że „przewidywanie nie jest działalnością szanowaną przez ludzkość". Mint-zberg analizując trafność prognoz doszedł do wniosku, że „dalekosiężne