2.» KULT NIEDŹWIEDZIA.
gdy był człowiekiem. Nie każdy ma prawo ją śpiewać, a znają ją tylko starcy. Następnie tańczą i urządzają wielce pierwotne widowiska teatralne, wykrzywiają się i wydają zwierzęce ryki. Uroczystość ciągnie się przez trzy dni, poczem skórę można już i przeze drzwi wynosić, bo niedźwiedź jest przebłagany.
U Ostiaków Surguckich Jadrincew znalazł te same obyczaje ').
Podobne ceremonie opisuje Hondatti ż).
Najwaźniejszem prawie zdarzeniem w jednostajnem i smutnem życiu mieszkańca północno-zachodniej Syberyi jest polowanie na niedźwiedzia. Nie chodzi tu o skórę lub mięso, bo zwykle myśliwy bez porównania więcej wyda po zabiciu niedźwiedzia na uczty, aniżeli zdobycz warta, ale przynosi to niemały zaszczyt, a przytem stanowi jedyną niemal rozrywkę. Nic też dziwnego, że na wieść o uczcie, urządzanej na cześć niedźwiedzia, każdy mknie chyżo setki wiorst na swych saniach, zaprzężonych w reny, aby powiększyć grono biesiadników, zobaczyć ludzi, zabawić się (porównaj nasze kuligi).
Oto w zarysie ceremonia niedźwiedzia. Skoro myśliwy odkryje przypadkiem 3) legowisko — już śmierć jego mieszkańca jest nieuchronną. Zwykle myśliwy wtajemnicza kilku swoich znajomych, rzadko więcej, z obawy, aby niedźwiedź nie dowiedział się o planie, następnie osaczają wspólnie zdobycz w legowisku.
Po zabiciu, obowiązkowo zarzucają mu arkan na szyję i dla oczyszczenia się obrzucają się wzajemnie śniegiem, mchem albo ziemią. Przytem zabójca wysila się na przekonanie ofiary, że nie jest winnym jego śmierci: ,,Przebacz mi, staruszku—woła — i nie sądź
surowo!... To nie ja cię zabiłem, ale ten, od którego otrzymałem broń, proch i ołów; ja ciebie kochałem i poważałem, a na dowód, że mówię prawdę, urządzę ci wielką uroczystość.”
Zdjęciu skóry towarzyszą ceremonie podobne do wyżej opisanej, ale mięsa nie zakopują, lecz wszystko przynoszą do wioski, składając w chacie najzamożniejszego mieszkańca. Następnie odbywają się mniej więcej opisane już ceremonie przedwstępne, a tymczasem kobiety wynoszą zbyteczne sprzęty, zaprowadzają czystość i przygotowują wszystko do ucztowania.
’) N. Jadrincew, Etnogr. Obozr., 1890, Nr. 1, str. 104.
2) L. N. Hondatti, Trudy Etnogr. Otd. Imp. Ob. lubit. jest., VIII, str. 74. ł) Umyślnie nie szukają go nigdy.