w skrócie
Po prawie 4 latach od rozpoczęcia swej misji sonda Dawn osiągnęła pierwszy cel — planetoidę Westa. 16 lipca br. po raz pierwszy w historii lotów kosmicznych sonda stworzona przez człowieka weszła na orbitę ciała z głównego pasa pla-netoid pomiędzy orbitą Marsa a Jowisza. Nieprzypadkowo na cel misji obrano właśnie Westę i Ceres — dwa największe obiekty w tym rejonie Układu Słonecznego. Różnią się one znacznie budową. Podczas gdy Ceres, do której sonda Dawn powinna dotrzeć w lipcu przyszłego roku, jest obiektem o bardzo starej powierzchni pokrytej grubą warstwą re-golitu bogatego w związki węgla (albedo 0,09!), Westa jawi się jako obiekt o bujnej przeszłości, obfitującej w liczne kolizje, których ślady widzimy w kształcie i powierzchni planetoidy. Albedo Westy jest znacznie większe i wynosi 0,42. Szczegółowe badania tych ciał pozwolą lepiej poznać i zrozumieć procesy towarzyszące powstawaniu układu planetarnego. W szczególności intrygująca jest tu rola wody, której nie brak na Ceres, natomiast Westa jest jej praktycznie pozbawiona.
Miłośnicy astronomii mogą pokusić się o zaobserwowanie Westy na wieczornym niebie, w gwiazdozbiorze Koziorożca. Co prawda najlepsze warunki widoczności są już za nami, ale jeszcze przez całą jesień będzie można dostrzec Westę przez lornetkę jako obiekt 6-7 mag kilkanaście stopni nad południowym horyzontem.
Aktualne informacje na temat misji Dawn można znaleźć na stronach http:// www.nasa.gov/dawn i http://dawn.jpl.na-sa.gov. (jd)
Odkryta w 2006 r. masywna egzoplane-ta typu jowiszowego. TrES-2b, jest jak dotychczas najciemniejszym znanym ciałem niebieskim tego typu. Pomiary wykazały, że jej powierzchnia odbija mniej niż jeden procent padającego na niąświa-tła „słonecznego". W Układzie Słonecznym Jowisz odbija aż ok. 1/3 światła Słońca — głównie mają w tym udział spowijające go gęste, jasne obłoki amoniaku. Egzoplaneta TrES-2b nie ma takich chmur ze względu na swoją bardzo wysoką temperaturę powierzchniową.
TrES-2b okrąża swą macierzystą gwiazdę w odległości zaledwie pięciu
!
i
Mocno pokraterowana i zryta zderzeniami powierzchnia ok. 500-km Westy na zdjęciu dostarczonym przez sondę Dawn 24 lipca br. Sonda znajdowała się w tym czasie 5200 km od powierzchni planetoidy. Źródło: NASA, JPL-Caltech. UCLA, MPS. DLR, IDA
milionów kilometrów. Oznacza to, że promieniowanie termiczne gwiazdy jest w stanie rozgrzać powierzchnię planety do temperatury ponad 1000°C. Chmury amoniaku czy innych podobnych substancji nie mogą powstawać w takich warunkach. Atmosfera TrES-2b zawiera najprawdopodobniej jedynie lotny sód i potas oraz tlenek tytanu. Ich potencjalna obecność nie wyjaśnia jednak wcale skrajnej „czarności" planety.
Sama planeta nie jest jednak idealnie ciemna — na skutek rozgrzania do wysokiej temperatury emituje bowiem słabą, czerwonawą poświatę — podobnie jak węgiel rozgrzany w ognisku. Pomiar albedo (zdolności odbijania światła) TrES-2b był możliwy dzięki danym z satelity Kepler (NASA). Jasność układu gwiazda-planeta była monitorowana przez dłuższy czas, co doprowadziło do wykrycia jej zmian i fluktuacji w zależności od zmieniającej się fazy planety. TrES-2b jest najprawdopodobniej stale zwrócona jedną stroną do gwiazdy (podobnie jak Księżyc w stosunku do Ziemi), dzięki czemu można obserwować jej fazy podczas ruchu obiegowego. Co ciekawe, całkowita jasność tego układu, jak zaobserwowano, zmienia się bardzo nieznacznie w zależności od fazy. To z kolei oznacza, że sama
planeta jest niezwykle ciemna — gdyby odbijała więcej światła gwiazdy, różnice w całkowitej jasności układu w różnych fazach obiegu planety byłyby dużo wyższe.
TrES-2b okrąża gwiazdę GSC 03549--02811, znajdującą się ok. 750 lat świetlnych od Słońca, w konstelacji Smoka.
Elżbieta Kuligowska Źródło: www.sciencedaily.com
Odległa egzoplaneta TrES-2b (wizja artystyczna). Planeta ma w przybliżeniu wielkość Jowisza, a jej powierzchnia odbija mniej niż jeden procent docierającego do niej światła. Oznacza to, że TrES-2b jest ciemniejsza niż jakakolwiek znana nam planeta czy satelita w Układzie Słonecznym.
Źródło: David A. Aguilar (CfA)
208 Urania - POSTĘPY ASTRONOMII 5/2011