matyzacji powieści, która miała być pełnoprawną rywalką dramatu, m.in. dlatego że przedstawiała zdarzenia jako dziejące
23
się aktualnie . Ten dyskretny mikrosymultanizm w późniejszej prozie znacznie się uwyraźni. Stanisław Ignacy Witkiewicz w 622 upadkach Bunga (powstałych w 1910 r.) ujmował w nawiasy informacje o zachowaniach bohaterów równoczesnych do rozmowy, np. "Rozumie pan ten punkt. (Tu spojrzał na Bunga).
Psychologicznie tu leży twórczość..." lub myśli bohaterów
24
w trakcie wypowiedzi rozmówców
Zasadniczo imiesłowy mogą być tworzone od każdego czasownika, lecz w zajmującej nas funkcji Prus urabia je tylko od grupy najczęściej komentujących przytoczenia. Zapewne wynika to z dążenia do unikania powtórzeń, gdyż jest to nieliczny zbiór, niemniej urozmaicają one i ożywiają czy nawet dramatyzują scenki dialogowe. Powszechną prawidłowością w użyciu czasowników komentujących (zresztą zgodną z ogólnymi ustaleniami w sprawie narastania haseł słownikowych w tekście) jest zasada wyższej frekwencji w grupie tych, które wystąpiły w tekście wcześniej. W Lalce fabularne autonomizowanie rozdziałów i wydzielanie pamiętnika Rzeckiego powoduje zauważalną arytmię w grupowaniu się verba dicendi o wysokiej i niskiej frekwencji, ale ogólna prawidłowość jest zachowana - im później jakiś czasownik wystąpi w tekście, tym rzadziej jest używany. Hultberg zaobserwował, iż u Berenta "w dość długich partiach utworu powtarza się tylko jeden wyraz w tej funkcji. Przyczynia się on do tworzenia nastroju sceny, a także zwraca uwagę na podobieństwo zachowania po-
O c
staci [...]" . Takie zjawisko też można uznać za powszech-
M
ne, gdyż występuje u wszystkich cytowanych tu autorów. Na pewno wzmacnia retardacyjną funkcję dialogów w przebiegu akcji, nieraz jednak trzeba je ocenić jako zabieg niefortunny, powodujący stylistyczną monotonię, zabieg zmieniający ludzi w gadające jednym tonem lalki. Dotyczy to zwłaszcza scen z użytymi w nich ogólnymi czasownikami mówienia (rzekł,
107