Jeśliby szło o podejście generalne Kraju do emigracji w sprawach natury ogólno-p ol i tycznej, to można je ująć zwię.Me:
Kraj obarcza emigracje indywidualną i zbiorową odpowiedzialność^ za stan sprawy polskiej w świec ie. Stąd wypływa postulat nieustannego ambasadorowania wśród wolnych narodów. Z obowiązku tego nie może być nikt zwolniony bez względu na to jaką piastuje godność i jakie posiada talenty. Wierzy się w Polsce, że działa w świecie Polska kulturalna diaspora, że obok żołnierzy i polityków walczą malarze, pianiści i uczeni, prawnicy i sportowcy, lekarze i społecznicy. Wierzy się również, że walka ta trwać będzie w każdych warunkach i że dzięki niespożytej narodowej energii twórczej i nieprzeciętnym talentom nie da ona nigdy w żadnym wypadku zejść sprawie polskiej w cień zapomnienia. Wierzy się, że prawda o Polsce, głoszona wszelkimi środkami, przezwycięży brak takich środków materialnych i technicznych, jakimi rozporządzają nasi wrogowie i wyposażeni przez nich agenci.
Kraj żąda też, by emigracja nie popadła w błędy, popełnione przez poprzednie polskie i nie-polskie emigracje. Żąda, byśmy się czegoś z doświadczeń tych nauczyli, byśmy nie poszli w rozsypkę, byśmy się nie zaciągnęli do służby obcym, która przestała już być służbą dla Polski, byśmy nie popadli w defetyzm i niewiarę. Byśmy nigdy i w żadnych warunkach nie skapitulowali. Kto prawdy tej zrozumieć nie chce lub nie może, ten Kraju nie zrozumie, ten łączność z nim duchową zatracił doszczętnie.
Kraj wierzy, że emigracja do Polski powróci w całości, powróci wówczas, kiedy zaistnieją odpowiednie ku temu warunki. Żąda się od nas bezwzględnie stałego pogotowia do powrotu. Ci, co się na różne sposoby urządzają, z myślą pozostania na u-chodźctwie na zawsze, ci są w opinii Kraju czymś w rodzaju emigracyjnych ąuislingów. Tu nie chodzi o to. by sie w ogóle nic urządzać, nie idzie o to, by stale siedzieć na walizce i wzdychać. Idzie tu o zasadnicze psychiczne nastawienie. Ucieczka od Polski — czy też — pozostanie przy Niej.
Obserwując działalność polityczną niektórych polityków emigracyjnych na myśli mam pewien dowcip o syonistach, że są to tacy Żydzi, którzy drugich Żydów za pieniądze trzecich Żydów namawiają na wyjazd do Palestyny. Otóż tacy Polacy, którzy się sami urządzili i do Polski zamiaru powracać nie mają, natomiast innych gotowi są już dziś wysyłać pod władzę NKWD, ci najbardziej są obłudni. „Pogotowie” do powrotu oznacza bowiem gotowość do pracy ofiarnej nad budową Polski, nie zaś gotowość do przejazdu przez stację przeładunkową na Sybir, stację, która nazywa się Polska.
Zagadnienie powrotu jest proste. Emigracja powrócić powinna po spełnieniu swego zadania, to znaczy wówczas gdy władzę w Polsce obejmie legalny Polski Prezydent i legalny Polski Rząd.
Wyk. mat. druk. Jan Orochowski
Od chwili, kiedy cała Polska znalazła się pod sowiecką okupacją, kraj zmienił w pewnym stopniu wyznaczone emigracji zadania. Zrozumiano bowiem powszechnie, że emigracja zbrojna i polityczna przeciągnie się i że jej to właśnie przypadnie główna rola w walce o wolność i niepodległość w naszym, polskim sensie tych słów. W Kraju na ogół nie łudzono się bowiem co do sowieckich zamysłów. Znajomość warunków pierwszej sowieckiej okupacji i wieści z obszarów zajmowanych ponownie przez wojska sowieckie, dostarczały dość elementów dla trzeźwego sądu. Jeśli były jakie złudzenia, to zniknęły one w warszawskim powstaniu. Wszyscy wówczas pojęli, jakie są właściwe intencje Kremla.
Żyjąc w świecie twardych faktów, Kraj nie może podzielić różnych „realistycznych” złudzeń hodowanych przez wszelkich ,,statesmanów” i zaufanych w swym niesprytnym sprycie taktyków politycznych w Londynie. Dopóki w Kraju rządzi NKWD, dopóki Polska okupowana jest przez wojska sowieckie, a najlepsi Polacy są aresztowani, pozostają na zesłaniu i w więzieniach sowieckich — dopóty Polska nie jest wolną i niepodległą w polskim sensie tych słów. O tę wolność walczyć i dla
16