cię miasto) - stwierdza niekiedy, odnajdując kolejne znaki, ślady historycznych dramatów, miejsca ludzkich tragedii. „Czarny worek trupów w bród" - powtarza wędrując ulicami Warszawy - „koniec świata umarł Bóg" (czarny worek) - jednoczy się w rozpaczy sprzed lat. Czasowość miejsca, „czyli ukonstytuowanie jego przeszłości”, jak przekonuje Buczyńska-Garewicz, „nie musi się wcale koniecznie dokonać przez faktycznie w nim wcześniejsze przebywanie materialne. Wszystko jest przecież tylko procesem duchowym"46. Dlatego Mania, dostrzegając prześwitującą przez teraźniejszość przeszłość miasta, odczuwa „pełną pustkę" (czarny worek) po przerwanych nagle historiach, zadreptanych kolejnymi historiami, zatupanych aż do nieczytelności. „Z deszczu wyżęte/ moje miasto” (moje miasto) - stwierdza, mając oczy pełne lez.
Mania z Miasta nie radzi sobie z wypełniającymi jej świat ludzkimi dramatami i wpisanym w miejskie mury okrucieństwem. „Truje/ mnie miasto” - stwierdza. Jako flaneuse porusza się w „między-przestrzeni", zanurza w „pomiędzości”, która jest pewnego rodzaju relacją, otwarciem na nowe zdarzenia, bezustannym poszukaniem świeżych połączeń i elementów, zgodą na niezwieńczenie, nieustabilizowanie, niewypełnienie.47 W tej nieokreśloności doświadcza jednocześnie nadmiarów i braków, przepełniają ją rozwydrzone fragmenty codziennych narracji i przemilczane pustki. „To, co pomiędzy” jest męczące, wymaga od Mani nieustannej aktywności, wysysa z niej energię. „Zabija/ mnie miasto” (pieprzę cię miasto) - zdaje sobie sprawę wykończona flaneuse. Czuje się bezradna, ostatkiem sił wybucha. Ogarnięta złością zaczyna wymazywać wszystkie zapisane w nim treści. „Pieprzę cię/ miasto” - wykrzykuje - „twoje krwawe dzieje" (pieprzę cię miasto). Kreśli zapamiętale przerażające fakty z miejskiej przeszłości, wszelkie „męty przekręty” (moje miasto). „Idzie straszne i nieznane/ idzie snów wymazywanie” (czarny worek) - grozi. Marzy o tym, by stworzyć miasto od podstaw, tak, by w całości było „z wyobraźni/ wykute” (moje miasto).
Miejska aglomeracja staje się zatem dla Marii „tworem z natury niedokończonym”, który „zobowiązuje do stałych zabiegów de-re-konstrukcyjnych, w różnych swoich planach i na różnych poziomach”48. Wykonuje je jednak z największą delikatnością, by nie wyrządzić
46 H. Buczyńska-Garewicz, dz. cyt., s. 261.
175
17 „Między-przestrzeń", „międzość” czy „pomiędzość" są propozycjami tłumaczenia angielskiego terminu the ‘in-between'. które jako dookreślenie przyimka „w” przyimkiem „między" odnosi się do miejsca i czasu obserwowanego ani wyłącznie od wewnątrz ani z zewnątrz. Wyrażenie, wykorzystywane przez interpretatorów kultury ponowoczesnej, oznacza doświadczenie, które jednocześnie jest subiektywne i obiektywne, indywidualne i uniwersalne, scentralizowane i zdecentralizowane, ale też takie, które leży na granicy przeszłości i teraźniejszości. obecności i nieobecności, rzeczywistości i nierzeczywistości, lineamości i symultaniczności czy racjonalności i poetyckości. Sens zawarty w tym słowie można wyrazić za pośrednictwem współczesnego dyskursu o przestrzeni miejskiej i jej architekturze. „Międzość" łączy różne dyskursy, wyznacza obecny związek między filozofią, architekturą i nowymi mediami (zob. E. Rewers, dz. cyt., s. 168-170).
8 A. Zeidler-Janiszewska, Słowo wstępne, [w:] Pisanie miasta.... dz. cyt., s. 8.