V Wiosna obok siedmiu realizacji dramatów polskich i obcych przyniosła sześć inscenizacji teatru ruchu. Według Krzysztofa Miklaszewskiego to właśnie widowiska pantomimiczne i parapantomimiczne wyznaczały w tym czasie kierunek poszukiwań nowych form scenicznego wyrazu, posiłkując się zarówno pantomimą, tańcem, baletem, jak i efektami audiowizualnymi.1 2 3
W roku 1971 ogłoszono konkurs na debiut dramaturgiczny, którego efektem była spora liczba inscenizacji utworów dramatycznych, ale nadal trwała ekspansja teatru ruchu i form plastycznych. Zaprezentowano dwa spektakle pantomimiczne - ..Węzeł” i ..Nazwę” Teatru ..ą” z Gdańska oraz dwie propozycje teatru plastycznego - ..Podróżnych" Studenckiego Teatru Gliwice i ..Narodzenia" Teatru Akademickiego KUL. Jan Błoński w relacji z Wiosny, zamieszczonej w „Dialogu" napisał: „Mnie. nieobytego zupełnie ze studenckim ruchem teatralnym uderzyło zainteresowanie dla wszelkiej cielesnej ekspresji (pantomimy itp.) i gust do efektów technicznych (...).”"
Przy okazji VII Wiosny Franciszek Piątkowski starał się umiejscowić lubelski festiwal w historii studenckiego ruchu teatralnego. Stwierdził, iż urodził się on mniej więcej w połowie drogi młodego teatru, w czasie kiedy
zaczął odchodzić od formy kabaretowej składanki w kierunku spektaklu stricte
*>
teatralnego. Później natomiast nastąpił zwrot w kierunku „teatru plastyki". Prawdziwość ostatniego wniosku - z uzupełnieniem o teatr ruchu - potwierdziły dwie ostatnie edycje lubelskiego festiwalu. W czasie VIII Wiosny na 12 spektakli połowa to widowiska plastyczne lub pantomimiczne. Podobne proporcje wystąpiły w czasie ostatniej Wiosny w 1974 roku.
Podczas ostatnich edycji lubelskiego festiwalu wobec młodego teatru pojawiają się zarzuty o płytkie naśladownictwo Grotowskiego i teatru okrucieństwa, pusty estetyzm. obrastanie rekwizytami i scenografią, zapatrzenie w nowinki techniczne i ucieczkę w formę - „Widowiskowy teatr bez słów jest tylko jeszcze bardziej niemy od tego mówiącego, ale również nie mającego nic do zakomunikowania, komukolwiek. Na równi zapatrzony w siebie, nie dostrzegający własnej pustki."4 5 Małgorzata Szpakowska w relacji z VIII Wiosny napisała, iż pokazane spektakle zawierały wszystkie nowoczesne chwyty opisane przez Konstantego Puzynę w szkicu „Wiosna w konfekcji'0. Wiera Korneluk dodawała, że kiedyś teatr studencki był inspiracją dla teatru zawodowego, teraz zaistniała sytuacja odwrotna. I wreszcie pojawił się najpoważniejszy zarzut - o niezrozumiałość przedstawień i brak chęci porozumienia z widzami: „Wielokrotnie z zażenowaniem opuszczałam głowę stwierdzając ze smutkiem, że nic nie rozumiem. Zamykałam oczy aby słuchać, „wyłączałam" słuch aby lepiej widzieć, z natężeniem „uruchamiałam" obydwa receptory jednocześnie... i nic. (...) Wymienieni zapewne za ten brak porozumienia winić będą mnie widza, zaś ja śmiem twierdzić, że to oni nie mieli mi nic do zakomunikowania" - pisała w 1974 Barbara Bobecka.6
Niestety młodzi twórcy nie mieli okazji do rehabilitacji na X Lubelskiej Wiośnie Teatralnej.
95
K. Miklaszewski, "Myślenie ma kolosalną przyszłość", [w:] “Scena", nr 10. 1970. s. 10-11:
: .1. Błoński. "Studencka Wiosna Teatralna", [w:] "Dialog", nr 7. 1971. s. 168-170:
’ F. Piątkowski, "Dzisiaj Wiosna", [w:] "Sztandar Ludu", nr 100, 28.04.1972. s. 4;
1 II. I. Rogacki, "Teatry studenckie na VIII Lubelskiej Wiośnie", [w:] "9 LWT Biuletyn", s. 5:
' Małgorzata Szpakowska. "Wiosna ukrzyżowana i niema", [w:] "Dialog", nr 7, 1973, s. 181:
B. Bobecka, “Warsztat Młodego Teatru". [w:l "Radar", nr 9. 1974. s. 17;