2181686994

2181686994



Jan Trzpii w czasie występu na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Liniowych w Kazikmierzu

Fot. M. Trembecki


tatniej W oberku i mazurze. Podkreślał też (dynamicznie) przy pomocy miecha początek i zakończenie każdej frazy tańca. Robił to celowo, zagłuszając nieraz tak doskonałego bębnistę jakim był Stefan Trzpii. Wacław Śłaboszewski odszedł z zespołu po kilku latach doskonałej działalności z powodu choroby i drobnych nieporozumień z pozostałymi muzykantami. Jego miejsce zajął krewny Jana Trzpila, Bolesław Trzpii grający na harmonii trzy-rzędowej (dwadzieścia cztery basy) o układzie tradycyjnym - u dołu akordy, u góry akordy do sekundowania. Bolesław Trzpii jest również doświadczonym muzykantem mazowieckim. Gra jego jest bardzo spokojna i powściągliwa, podporządkowana pozostałym muzykantom, szczególnie zaś klarneciście Janowi Trzpilowi. Od niego bowiem przejął najwięcej melodii, nic wnosząc wiele od siebie. W trakcie giy nic narzuca tempa i nie zagłusza pozostałych muzykantów stosowaniem nadmiernej dynamiki. Paluszkowy układ klawiatury jego harmonii pozwala mu na wygranie każdego tańca i każdej mazowieckiej melodii, oraz ułatwia stosowanie ornamentyki -dodajmy - w miarę swoicłi możliwości technicznych. Rzadko stosuje granic melodii tercjami, sekstami czy leż akordami. Również nie nadużywa akordów w środku przebiegu frazy. Akordy stosuje we wstępach, zakończeniach fraz i zakończeniach utworu.

Wreszcie Stefan Trzpii. Urodzony bębnista! Gra na bębenku bocznym z pobrzękadłami. Do bębnienia używa drewnianej pałeczki, zakończonej na obu końcacli toczonymi ręcznie galeczkatni. Uderza na przemian pałeczką i dłonią. Instrument trzyma lewą ręką na wysokości twarzy, naprzeciw lewego ramienia, co pozwala mu na całkowitą prezentację instrumentu i swobodę wykorzystania bębenka i jego wszystkich możliwości. Wstęp utworu czy początek frazy zaczyna zwykle od pojedynczych uderzeni (np. w polce dwa uderzenia w takcie, w oberku i mazurze trzy uderzenia), zaś w trakcie grania utworu rozdrabnia wartości nut (określenie miejscowe: drobi uderzenia albo drobi nuty) - stosując wartości ósemkowe, a nawet szesnastkowe. Znane mu jest fr/issanrlowykonywane przy pomocy nawilżonego językiem kciuka, przesuwanego i uchem okrężnym po membranie bębenka. Wszystkie elementy dodatkowe improwizowane w czasie giy (w czasie przebiegu utworu) są oparte na bogatej tradycji bębnistów miejscowych, a także różnych regionów naszego kraju. Stefan Trzpii jest człowiekiem bardzo skromnym i spokojnym nie wyglądającym na po-zói na muzykanta posiadającego tzw. lwi pazur. Jedynie w czasie grania często jest podniecony muzyką, która budzi w nim nieraz niezwykły temperament.

Na zakończenie moich spostrzeżeń kilka słów o Janie TrzpUu - kierowniku i głównym organizatorze kapeli. Jan Trzpii gra na wielu instrumentach, ale w kapeli najczęściej na klarnecie. Jego wykonania tańców i melodii mazowieckich nie są błyskotliwe. Często nie mają dostatecznej ornamentyki, stwarzają wrażenie zbyt ciężko granych. Utrzyma-nyjest jednak w nich rdzeń melodyczny i mocno osadzona spuścizna wiejskiego muzykowania. Jana Trzpila znamy od ponad 20 lat, a więc jako muzykanta między 50-tym a 70-tym rokiem życia. Warunki fizyczne i siła witalna pana Jana nie zawsze są wystarczające do uprawiania zawodu wiejskiego muzykanta grającego na tak trudnym (fizycznie) instrumencie jakim jest klarnet. Pomaga mu jednak rzadko spotykany entuzjazm i zamiłowanie do muzyki. Energia witalna nagromadzona przez wiele dziesiątków lat muzykowania popycha go do ciągłego grania, choć już nieraz brakuje sił)' fizycznej. Gra na wiciu instrumentach: na skrzypcach, choć tu nie dorównuje on pozostałym skrzypkom grającym w kapeli. Potrafi wygrać każdą melodię i każdy taniec. Umie też pokazać i wytłumaczyć, jak powinno się grać zgodnie z tradycją mazowieckie melodie i tańce.

Najcenniejsze jednak jest to, że Jan Trzpii umie również przeprowadzić. korektę instrumentów (smyczkowych i dętych), a nawet wykonać nowy instrument ludowy np. bębenek, małe skrzypeezki, fujarkę, piszczałkę i wiele innych rodzajów narzędzi grających przeznaczonych do dziecięcego muzykowania.

Rewelacją są jednak fujarki jed-nootworowc (albo fujarki bez otworów bocznych), którejan Trzpii robi wczesną wiosną z koty wierzbowej. Koniec marca, kwiecień, maj i czerwiec to okres, kiedy pod korą wierzby przepływa tzw. miazga, pozwalająca oddzielić korę od białego drzewa. Na fujarce tej potrafi Jan Trzpii wygrywać mazurki, oberki, polki i zawiilaku Gra je z wielkim wyczuciem stylu mazowieckiego, bogato ornamentując. Utwory te grane są ciepłym zwiewnym tonem trudnym do uzyskania na innych instrumentach drewnianych profesjonalnych i ludowych. Melodie te posiadają styl. klimat i atmosferę prawdziwie mazowiecką, pastuszą mocno osadzoną

60



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czemu nie?! Miał być tylko wyjątkowy i tylko jeden występ na festiwalu, ale Destroyers wrócił na dob
skanuj0009 (261) Czas na występ! Gdy Piesek będzie śpiewał, ty pokolo
Na schematach A, B, C i D przedstawiono wzajemne położenie Słońca, Ziemi i Księżyca w czasie występo
Magazyn61801 514 LEWIŃSKI JAN STANISŁAW — LEXIS WILHELM na front, po pewnym czasie został przydz
IMAG1180 Walcowanie wzdłużneKąt chwytu tmmm zachodzi dzięki siłom tarcia występującym na powierz ctm
Wszystkie szkolenia odbywać się powinny w czasie pracy i na koszt pracodawcy. Proces szkolenia w prz

więcej podobnych podstron