Część II
W zastanym środowisku 21. nie działała drużyna młodsza. Wydawała się ona istotną luką tym środowisku -istniały drużyny zuchowe, żeńska i starszoharcerska (według starej terminologii). Kilka (historycznych już wtedy) prób odtworzenia „Młodych Żbików” się nie udało. Nie pamiętam, kto pierwszy zaroponował utworzenie tej drużyny. Ja zostałem zapytany, czy nie pomógłbym, w rozmowie z Kasią Biestek (wtedy drużynową „Starych Żbików”). Powiedziałem, że pomóc mogę, ale oczywiście nie stać mnie żeby samemu kierować całą sprawą. Kirować zgodził się Taboret. I tak zostałem przybocznym w kadrze cieni dla przyszłej 21. WDHy.
W SP 88, gdzie działała wtedy już „Puszcza” była też gromada męska prowadzona przez Kasię i Konrada - następców Kasi Lorenc. Obydwoje nie byli harcerzami - byli tylko i wyłącznie zuchmenami. Okazało się, że nabór do tej gromady nie istniał jużod dawna i (w związku także z reformą związkową) wszystkie zuchy już są lub wejdą od najbliższego roku szkolnego w wiek harcerski. Postanowiliśmy więc jeszcze w czerwcu zrobić dla nich zbiórkę. To właśnie ta zbiórka.
Planowanie tej zbiórki zajęło nam strasznie dużo czasu. Siedzieliśmy nad nią niecałe dwa tygodnie, a całość dopinaliśmy tuż przed zbiórką. Przeraziło nas, jak długo to wszystko nam zajęło. Początki są na prawdę trudne... Ale zbiórka była na prawdę porządnie przygotowana. Skonsultowaliśmy ją z wieloma osobami.
Nie stworzyliśmy wtedy konspektu zbiórki, ale ogólny plan wyglądał następująco.
1. Ewa zbiera zuchy do sali i mówi, że zaraz zacznie się zbiórka.
2. Wchodzimy w mundurach, ale z akcesoriami agenckimi (okulary przeciwsłoneczne, teczki.)
3. Na rzutniku wyświetlamy materiały z Europejsiej Agencji Kosmicznej i ABW. Mówią one, że w okolicy wylądował niezidentyfikowany obiekt. Zarejestrowano to na zdjęciu satelitarnym. Ślad po tym obiekcie to ta wypalona dziura. Gdzieś tutaj pewnie wylądował. Wykryto obecność „obcych”. Mają oni jednak zdolność do translacji adaptatywnej, to znaczy potrafią się upodobnić do obserwatorów. Są więc szczególnie niebezpieczni, bo mogą wyglądać jak ludzie... W badaniu zagrożenia poproszono o pomoc właśnie naszych zuchów.
4. Ale być może obcy są wśród nas. Trzeba więc wykonać test na bycie człowiekiem. W tym celu ABW przygotowała specjalną krzyżówkę, w której tylko ludzie mogą znaleźć prawidłowe rozwiązanie.
5. Rozdajemy krzyżówki. Krzyżówek jest dwa rodzaje - z różnymi odpowiedziami. Mówimy, że ci którzy otrzymają takie hasło niech idą tu, a ci tam, pojedynczo, nie mówiąc jakie hasło otrzymali. Miejsca są odległe od siebie. W ten sposób sprytnie dzielimy grupę na dwie części.
6. Obydwu grupom mówimy mniej więcej to samo, że ci drudzy okazali się być kosmitami.Teraz trzeba pójść i odnaleźć wrak statku, aby wypełnić misję. Grupami sterujemy tak, aby jedna z nich wyszła 5 minut wcześniej niż druga. Każda grupa otrzymuje też klucz do tajnego szyfru ABW (czekoladkę).
7. Idą posługując się zdjęciem satelitarnym (folią) z wypaloną trasą lotu statku.
8. Na wiadukcie (w miejscu, gdzie zaczyna się duża dziura na folii) odnajdują wiadomość zapisaną czekoladką. Pierwsza grupa o tym, że ABW weszło w posiadanie generatora cząstek, którego trzeba bronić przed obcymi. Druga grupa, że obcy posiadają generator i trzeba go wyłączyć.
9. Są informowani, żę aby dojść do generatora należy podążać za strzałkami. Prowadzą one do pozostałości fortu (teraz kawałek zieleni w środku osiedla), gdzie znajdują generator (folia NRC oklejona płytami CD).
10. Gdy dochodzą do generatora są informowani o sposobie walki z obcymi (ogonki).