PIOTR STACHIEWICZ
kich działań przeciw Niemcom od osiągnięcia uprzednio porozumienia politycznego. Nie wykluczało to jednak współdziałania AK z Armią Czerwoną na mocy lokalnych porozumień, nawet przy braku dyplomatycznych stosunków pomiędzy obu rządami.
W odpowiedzi na przekazane przez Edena do Moskwy oświadczenie rządu RP — rząd radziecki odpowiedział notą z dnia 11 stycznia, w której wskazywał na błędne sformułowanie deklaracji w sprawie granic i żądał reorganizacji rządu RP w kierunku wprowadzenia do niego ludzi przyjaźniej usposobionych do Związku Radzieckiego w miejsce nastawionych zdecydowanie wrogo. Nota rządu radzieckiego — jak podaje Ciechanowski — spotkała się z oceną Edena, że Sowieci po raz pierwszy uznali sprawę poLską za otwartą 9. Gdyby jednak uznać to za odzwierciedlenie rzeczywistego stanu rzeczy, to sprawa ta szybko została zamknięta. Na notę radziecką rząd RP odpowiedział w dniu 14 stycznia, uznając konieczność wzajemnych negocjacji bez dyskusji na temat granic. Z kolei 17 stycznia rząd radziecki zajął stanowisko wobec noty polskiej z 14 stycznia 1941 r., stwierdzając, że nota polska wprowadza w błąd opinię publiczną, kwestionuje sprawę ustalenia granicy wschodniej, co prowadzi do braku platformy negocjacji — w dodatku przy braku stosunków dyplomatycznych zerwanych z winy polskiej.
Ostatnia runda rozmów w sprawie polskiej została zapoczątkowana w dniu 20 stycznia przez Churchilla, który przedstawił własny plan Mikołajczykowi. Istotą tego planu miało być wyrażenie „ z entuzjazmem1’ zgody przez rząd RP na granicę wschodnią według linii Curzona, z rekompensatami na północy i zachodzie, przy ewentualnym przemieszczeniu ludności tych terenów. Równocześnie Churchill podkreślił, że granice polskie nigdy nie będą powodem wojny między aliantami. Rząd RP z kolei — jak podkreśla to Ciechanowski — nie mógł praktycznie ruszyć z miejsca sprawy granic, bo mógłby narazić się na zarzut zdrady, bunt w wojsku i odcięcie się od niego jeszcze bardziej radykalnie i bezkompromisowo nastawionych krajowych władz podziemnych. Mikołajczyk natomiast, chociaż rozumiał, że Anglosasi nie podejmą wojny z Rosją w obronie kresów wschodnich, twierdził, iż sprawa polska była probierzem sowieckich intencji wobec powojennego układu rzeczy na świecie; jego zdaniem od jej poprawnego rozwiązania zależało ostateczne załatwienie „wielu innych problemów”.
Tak więc rozliczne rozmowy Churchilla z Mikołajczykiem, wymia-
1086
To bardzo ciekawe stwierdzenie Edena pozostawia Ciechanowski bez komentarza, a wydaje się, że jest to jeden z węzłowych punktów politycznych toczącego się trójstronnie dialogu i rozumienie jego przez stronę brytyjską i polską byłoby bardzo interesujące.
«