16 Danuta Szajnert
Na krańcach, gdzie do miasta prowadziły linie tramwajowe, otoczono ten kwartał żydowski drutami, rusztowaniami wyższymi niż postać ludzka. Niemieccy żołnierze, przeważnie policja (schupo) sprawowali stałą, regularną, ostrą służbę wartowniczą, rozmieszczeni na określonych posterunkach wzdłuż drutów i na krzyżowaniu się dróg. Trzy wysokie mosty drewniane przeszywały ponad jadącymi pod nimi tramwajami ulice, które z terenu getta wyłączały odcinki dzielnic aryjskich. Przekroczenie ich było Żydom surowo wzbronione. Frekwencja przechodniów na mostach, zwłaszcza na tym wielkim, przy czerwonym kościele wywoływała lęk, szczególnie o pewnych godzinach.
Heilig wyróżnia też Baluter Ring - siedzibę
przełożonego Starszeństwa Żydów, jego sztabu i gettowych władz niemieckich. [...] Ludność getta - pisał - wymawiała nazwę Bałucki Rynek z namaszczeniem. Tu była właściwa rezydencja, „dzielnica rządu", zamek warowny, oddzielone drutami od właściwego getta, jakoby wyjęte spod jego zasięgu. [...] Pozostały teren za drutem kolczastym, to teren beznadziejnej nędzy, głodu, smutku i zwątpienia18.
Jeśli się zważy na fakt, że ta rządowa rezydencja to kilka niedbale skleconych drewnianych baraków, wyraźniej objawią się rzeczywiste źródła kontrastu Bałuckiego Rynku i pozostałych części getta, podkreślanego przez tych przede wszystkim, którzy nie mieli do niego dostępu.
Nadmieniając zaledwie o bardziej okazałych czy nawet ładnych budynkach z balkonami, stojących przy głównych ulicach żydowskiego rewiru, szczególną uwagę poświęca Heilig przeważającej na jego obszarze nędznej zabudowie drewnianej: parterowym, jedno- a nawet dwupiętrowym, szarym lub zielonym, zapadającym się domkom i przedzielającym je rumowiskom. Nie zapomina też o oddzielnych budach, w których „znajdowały się [...] nieuniknione ustępy"19. Wszak stanowiły one ważny rys getta; tylko niewielka część Bałut była skanalizowana. „Fekaliści" - nędzarze zaprzężeni do wozu z fekaliami - to stały, uwieczniony na wielu fotografiach element rejestrowanego przez autorów świadectw gettowego krajobrazu.
Na podstawie tychże świadectw stosunkowo niewiele można powiedzieć o roli, jaką w doświadczeniu topografii getta łódzkiego odegrały - rozdzierające jego przestrzeń na trzy sektory (getto A, B i C) - wspomniane przez Heiliga eksterytorialne, tranzytowe ulice. Jeździły po nich, jak w getcie warszawskim czy krakowskim, aryjskie tramwaje i samochody. Większe emocje, jak się wydaje, budziła linia tramwajowa, zbudowana przez Żydów dla nich
18 Tamże, s. 211.
19 Tamże, s. 212.