242073645

242073645



112


ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY

(1966) pisze jednak: „przed myśleniem staje zadanie: zakwestionować źródło rzeczy”7, dzięki czemu można by na nowo ustalić relację między czasem i myśleniem. W latach siedemdziesiątych zajmuje się przede wszystkim relacją między władzą i wiedzą i powiada: „Gdy spoglądam wstecz zapytuję sam siebie, czy w «Historii szaleństwa» i «Narodzinach kliniki» mówiłem o czym innym niż o władzy?”8 W latach osiemdziesiątych jednak znów wszystko wygląda inaczej:

Celem mojej pracy w ciągu ostatnich dwudziestu lat nie była ani analiza fenomenu władzy, ani wypracowanie podstaw takiej analizy. Zamiast niej usiłowałem stworzyć historię rozmaitych sposobów, za pomocą których w naszej kulturze człowiek ustanawia siebie jako podmiot.9

Mimo tych oczywistych sprzeczności jedno jest pewne (i dlatego trzeba przeczytać książkę Komendanta): szlak, po którym wędrował Fou-cault, nic tylko odsłania pułapki, o jakie potykali się francuscy intelektualiści w ostatnich trzydziestu latach (absolutyzacja ecriture z jednej strony, iluzja autonomicznego, całkowicie przezroczystego dyskursu, z drugiej). Wyznacza także kontury uporczywie budowanej moralności badawczej, w której trzy podstawowe i ściśle ze sobą związane pytania brzmią: Co mogę? Co wiem? Kim jestem? „Myśleć — komentuje Gillcs Dclcuzc — to doświadczać, problcmatyzować. Wiedza, władza i ja [le soz] stanowią potrójny korzeń problcmatyzacji myśli.”10 Jeśli więc wiedza, władza i ja, ich wzajemny splot w zakamarkach historii stanowią także główne tematy refleksji Fou-cault (od Historii szaleństwa po Historię seksualności), a zadaniem intelektualisty, jak często lubił on powtarzać, jest problcmatyzacja myślenia swojego i innych („wstrząsanie przyzwyczajeniami, sposobami działania i myślenia, rozpraszanie potocznych mniemań”11, to okazuje się, że całe dzieło Foucault, niezależnie od dostrzeganych w nim cięć i przeskoków, ślepych uliczek i transgresji, może być czytane jako niesłychanie spójny namysł nad historycznie określonymi warun-

7    M. Foucault Les mots et les choscs. Une a rc lido logie des Sciences hurnaines, Paris 1966, s.

343. Podaję w przekładzie T. Komendanta, zamieszczonym w „Foucaultowskim” numerze „Li-

*

teratury na Święcie” (s. 224).

8    M. Foucault Tntth and Power, w tegoż: PowerIKnowlcdge: Selectcd Intemews and Other Wri-tings (1972-1977), wyd. C. Gordon, New York 1980, s. 115.

9    M. Foucault Afterword: The Snbjcct and Power, w: H. L. Dreyfus, P. Rabinów Michel Foucault. Deyond Structuralisrn and łlcnncncutics, Brighton 1982, s. 208.

10    G. Dclcuze Foucault, Paris 1986, s. 124.

11    Troska o prawdę..., s. 152.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
112 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY i wyobraźnię. Takie jamy i wyrwy trzeba tu wypełniać codziennie. Spokój
ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY 1 3 kami myślenia. Nad tym, co w jednym z ostatnich wykładów nazwał ontologi
1 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY przez drugą część swojej naukowej kariery? Występkiem przeciwko myśleniu
1 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY którego ja w Ślubie nie odnajduję) rodzi hybris namiętności. Myślę jednak,
112 MIESZKO. II. 19. czemu jednak sprzeciwia się szczegół samego Długosza, że matka (Wiaczesława),
112 MIESZKO. II. 19. czemu jednak sprzeciwia się szczegół samego Długosza, że matka (Wiaczesława),
98 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY Często przy lekturze Oziminy narzucają się porównania z (późniejszym)
ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY nimi zachodzi, by uświadomić, jak bardzo steatralizowana została przestrzeń
100 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY Animalizacja13, bardzo charakterystyczna dla Oziminy, nie omija również
ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY polskiego, warszawskiego salonu wzbudziło u czytelników Oziminy sprzeciwy, j
102 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY koszuli), czyniąc tym wielkie zamieszanie, i został skarcony przez żonę”
ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY miejsce i nawracających jak refren fragmentów tekstu. Powtarzają się opisy
104 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY w filozofii i sztuce uzyskuje coraz większą komplikację. Wykładnia zmien
105 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY wojnie według dawnego planu. Więc choć na oko przedwojenny — to bez ślad
106 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY —jest chyba jedynym możliwym rodzajem wieczności w tym szarpanym ciągle
10 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY — z roku 1968 czy 1988. Wprost prosi czytelników dzisiejszej Warszawy, by
108 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY tak zawiklanych stosunków z przeszłością, ciągle zagrożoną niebytem,
10 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY przyciągania z powrotem, ograniczone są jednostkowym doświadczeniem i

więcej podobnych podstron