52 Homines Hominibus nr 1 (4) 2008
florystyce i językoznawstwie. W czasie pracy na KUL-u wyjaśnił problemy ruchu ludnościowego w Polsce od 1937 do 1946 r., prezentując opracowanie przygotowane na potrzeby Rady Narodowej Ziem Odzyskanych, której był członkiem. W związku z procesem sądowym prowadzonym wobec likwidatora getta warszawskiego - generała SS Jurgena Stroopa, opracował ekspertyzę sądową o hitleryzmie. Z dniem 1 marca 1946 r. na wniosek prof. A. Wrzoska podjął pracę w Uniwersytecie Poznańskim na stanowisku Kierownika Zakładu Antropologii na Wydziale Lekarskim. Jednocześnie do 1949 r. pracował nadal na KUL-u . W Poznaniu w okresie lat 50. bronił swych teoretycznych założeń typologii rasowej przed krytyką niektórych wychowanków (A. Wierciński, I. Michalski, T. Bielicki). Atakowano głównie tzw. „prawo” liczebności typów antropologicznych i „prawo” antropologicznej średniej arytmetycznej wskaźnika głowy. Podobną krytykę podjął wcześniej emigrant rosyjski prof. E. Czepurkowski, Niemka I. Schwidetzky oraz antropologowie radzieccy.
Szkoła Lwowska przeistoczona w Polską Szkołę Antropologiczną podzieliła się po wojnie na dwa odłamy - antropostatyków i morfologów. Morfolodzy skupieni pod I. Michalskim w Łodzi negowali metody statystyczne w określeniu typologicznym, głosząc, że cechy metryczne, wskaźniki i opis morfologiczny są wystarczającym źródłem informacji dla doświadczonego typologa. Polemika między dwoma odłamami Polskiej Szkoły Antropologicznej trwała przez okres lat 50., a jej przedstawiciele spierali się na dwóch konferencjach w Osiecznej w 1952 r. i we Wrocławiu w 1953 r. Swój punkt widzenia na systematykę wewnątrzgatun-kową wyłożył I. Michalski w Strukturze antropologicznej Polski (1949), a A. Wierciński w Dziedziczeniu typów antropologicznych (1958). Szczególnie krytyka I. Michalskiego wyrażona w pismach do władz Polskiej Akademii Nauk czy listach do Czekanowskiego była szkodliwa dla antropologii i dla Mistrza. On w tym czasie bowiem zafascynował się metodą swego ucznia A. Wankego, w której jednostką taksonomiczną były osobniki o określonych zespołach cech (punkty odniesienia), które realizują się najczęściej w populacji generalnej. Ową „aproksymacją Wankego” Mistrz Czekanowski przeliczał ogromne materiały własne i obce. Stały się one przedmiotem opracowań seminaryjnych tych studentów antropologii, z którymi Mistrz wiązał nadzieje naukowego rozwoju. Tak więc Mistrz zrewidował tą metodą cały dorobek badawczy swój i swoich uczniów. Dość sceptycznie wobec tej postawy Mistrza odniósł się F. Wokroj, podnosząc zarzut, że Mistrz widzi tylko głowę. Czekanowski jednak spieszył się z przeliczeniami, bowiem dysponował w tym czasie ręczną maszynką do liczenia - tzw. „kręciołkiem”. Czekanowski uważał, że metoda aproksymacji sprawdziła się w odniesieniu do typologizacji głów, natomiast przystosowanie jej do materiałów kraniologicznych dokonane przez W. Kóćkę w monografii pt. Zagadnienia etnogenezy ludów Europy (1958) przyjął krytycznie. Cały swój typologiczny dorobek naukowy oparty o metodę aproksymacji zawarł w książce Człowiek w Czasie i Przestrzeni (1967).
W początkach lat 60. do polemiki z typologami włączyli się populacjoniści, twierdząc, że posługiwanie się osobnikiem - jednostką w taksonomii człowieka