252 Hubert L. Oczkowski
(nawet w procedurze datowania) rejestruje się krzywą jarzenia, której kształt ujawnia obecność pułapek o różnym charakterze. Kolejne pasma tej krzywej niosą szereg informacji bezzwłocznie czytelnych dla specjalisty. W eksperymencie OSL rejestruje się monotonicznie zanikającą krzywą świecenia luminescencyjnego. W istocie, szczegółowy kształt tej krzywej jest określony przez analogiczne do TL parametry kinetyki, jednak końcowy wynik - krzywa gaśnięcia - jest pozbawiona tak charakterystycznych pasm. Szczególnie dla fizyka, kinetyka zjawiska OSL jest z natury rzeczy mniej czytelna od TL. Ponadto, ciągle jeszcze szczegółowy opis elementarnych procesów i parametrów kinetyki OSL jest bardziej zagadkowy od nieźle już rozpoznanych modeli kinetyki TL.
Moim zdaniem, głównym elementem poprawności procedur datowania metodą luminescencyjną osadów sedymentacyjnych jest właściwy wybór materiału, a nie odpowiedź na pytanie - metoda TL czy OSL. Każda z tych metod powinna uwzględniać obecność resztkowej i częściowo niewygaszonej luminescencji. Dla osadów „młodych” jest to warunek określenia poprawnego wieku osadu. W przypadku osadów odkładanych bez intensywnego nasłonecznienia (częściowe wygaszenie podczas depozycji) i przy ewentualnym braku nasycenia akumulowanej luminescencji, wynik datowania może być błędny lub może dotyczyć procesów geologicznych innych niż utworzenie badanej warstwy. W tym drugim przypadku nie jest wynikiem bezwartościowym - niesie przecież informację o warunkach transportu i depozycji. Warto przy tej okazji odnotować, że luminescencja akumulowana jest w nikłym stopniu wykorzystywana do określania warunków depozycji i względnej szybkości sedymentacji różnych warstw.
W sprawie wyboru materiału do datowania wiodącą rolę odgrywają badania geografów. Spośród wielu warstw sedymentacyjnych to oni dokonują wyboru takich warstw do datowania TL, w których proces sedymentacyjny umożliwiał optymalne wygaszenie wcześniej „zgromadzonego” sygnału TL. Tego nie robi fizyk, bo nie istnieją metody badań właściwe jego warsztatowi. Każde datowanie luminescencyjne materiału sedymentacyjnego to zagadnienie interdyscyplinarne, które wymaga specjalistycznej wiedzy geografa i fizyka. Ponadto, według mojego głębokiego przekonania opartego na doświadczeniu, powinno być rozwiązywane kompleksowo dla wybranego obiektu, a nie jednej próbki. Dopiero kompleksowe badanie obiektu, warstwa po warstwie, pozwala (wspólnie!!!) weryfikować poprawność założeń metody przez zestawienie cząstkowych wyników. W odniesieniu do datowania obiektów postglacjalnych, takie postępowanie nazwaliśmy uzyskiwaniem profilu TL. Oczywiście, że to trwa. Odnotowano ten fakt w porzekadle: „jedna data na trzy lata”. Tak naprawdę, nie jest to jedna data, tylko profil dat sedymentacyjnych warstw obiektu.
Datowanie jako problem interdyscyplinarny, zwłaszcza na etapie rozwoju powinno być wspierane badaniami podstawowymi w kilku dziedzinach nauki. Pogłębiająca się specjalizacja oraz odseparowane od siebie według dziedzin nauki finansowanie, przyczynia się do zaniku badań podstawowych w zakresie luminescencyjnych metod datowania. Polski dotyczy to szczególnie z racji niskich ogólnych nakładów na naukę - każdy zainteresowany przyzna, że datowanie nie jest zagadnieniem interdyscypli-