Studium Języków Obcych, podobnie jak wszystkie inne jednostki Uczelni, przygotowuje się do sprostania wymaganiom wynikającym z udziału Politechniki Wrocławskiej w Procesie Bolońskim.
Seminarium władz Uczelni, które odbyło się w marcu w Szklarskiej Porębie, było poświęcone głównie zagadnieniom dydaktyki i dostosowania do założeń Procesu Bolońskiego. Wystąpienia w dużym stopniu dotyczyły możliwości spełnienia wymogów Deklaracji Bolońskiej, a więc warunków wymiany studentów i pracowników między ośrodkami (tzw. mobilności, ang. mobility), możliwości stworzenia i rzeczywistego wprowadzenia u’ życie systemu porównywalnych i czytelnych stopni, a także zapewnienia właściwej jakości kształcenia. Trud dostosowania do nowych wymogów nie dotyczy tylko wydziałów. Politechnika ma wszak poza nimi jednostki dydaktyczne, które kształcą bardzo liczne grupy studentów.
Zwróciliśmy się do kierującej od niedaw na Studium Języków Obcy ch pani mgr Małgorzaty Stawskiej z pytaniami dotyczącymi udziału jej jednostki w bolońskich (chyba nie bolesnych?) przemianach.
Proszę powiedzieć, w jakim sensie te nowe zadania Uczelni dotyczą nauczania języków obcych?
Najważniejsze wymienione przez Panią założenia Deklaracji Bolońskiej stawiają przed Studium Języków Obcych bardzo konkretne zadania. Przede wszystkim student naszej uczelni musi być przygotow any do podjęcia studiów7 za granicą. Powinien zatem nie tylko dobrze znać języki obce, lecz także kulturę innych krajów i narodów.
Czy Studium nie dawało takich możlitvości tvcześniej?
Studium w swojej ponad pięćdziesięcioletniej historii dało wielu osobom bardzo dobrą znajomość języków obcych, wiele z nich wykorzystało te umiejętności w7 realizacji kariery zawodowej. Dzisiaj zajmują znaczące stanowiska na naszej uczelni, w kraju i za granicą. Jednak obecnie chodzi nam o to, aby znajomość języków obcych nie tyle wyróżniała wybitnych studentów, ile była umiejętnością powszechnie zdobywaną w naszy m Studium. Przeciętnie wykształcony Szwed, Norweg czy Niemiec zna przynajmniej jeden język obcy. Polska rzeczywistość niestety wygląda zupełnie inaczej.
Dlaczego? Rozumiem, ze starsze roczniki Polaków mają trudności z językami (o ich przyczynach nie warto teraz mówić), ale dzisiejsza młodzież może chyba nauczyć się języków obcych już w szkole.
Tak powinno być, ale praktyka jest inna. Byłam z upoważnienia pana Rektora w styczniu w Warszawie na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Rozpatrywano tam i omawiano informację Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli warunków nauczania języków obcych w szkołach państwowych.
Jaki jest nynik tej kontroli?
Ocena jest negatywna. NIK przedstawiła bardzo poważny zarzut: szkoły nie zapew niają uczniom możliwości konty nuacji nauki języka. Zmienia się nauczyciel - zmienia się język, uczeń zmienia szkolę - zmienia się język, przechodzi ze szkoły podstawowej do gimnazjum i znowu zmiana języka i jeszcze jedna, gdy z gimnazjum uczeń idzie do liceum. W takim systemie naprawdę trudno jest się nauczyć języka, a pieniądze wydawane na ten cel są marnotrawione. Studenci trafiający do Studium nie są więc dobrze przygotowani i przychodzą ze skromnymi umiejętnościami. A zgodnie z obowiązującą ustawą absolwent wyższej uczelni powinien zdać jeden egzamin na poziomic zaawansowanym.
12 pryzmat ■201