246
ADAM WRÓBLEWSKI
to ogromne odciążenie dla bibliotek, uniwersytetów i autorów od kosztów i balastu tych bardzo licznych, drogich, a rzadko czytanych dysertacji. Natomiast tak przepisom, jak i rzeczywistym potrzebom naukowym staje się zadość.
Na zakończenie warto by wskazać na pewne możliwości zastosowania mikrofilmu w pracy bibliotecznej i naukowej w Polsce. Na pierwsze miejsce zdaje się wysuwać konieczność sfilmowania i zgromadzenia jako pewnego rodzaju biblioteki mikrofilmów naszych najcenniejszych a jedynych tekstów rękopiśmiennych i drukowanych. Doświadczenia wojenne, zły stan zachowania tych unikatów i potrzeby naukowe wymagają tego stanowczo. Drugim ważnym krokiem byłoby utworzenie sieci laboratoriów mikrofilmowych w ważniejszych bibliotekach krajowych. Stanowiłoby to ogromne ułatwienie w pracy dla naszych naukowców oraz umożliwiłoby żywszą wymianę międzybiblioteczną. Warunkiem tego planu byłaby odpowiednia ilość dobrych, tanich i produkowanych w kraju lektorów. Na koniec można by pomyśleć o centrum dokumentacji bieżącej, obsługującym instytucje naukowe w całym kraju. Najważniejszym jest fakt, że pierwsze kroki w kierunku wprowadzenia i wykorzystania mikrofilmu w Polsce już są postawione.
ADAM WRÓBLEWSKI
O NORMALIZACJĘ BIBLIOGRAFII x)
U podstaw tych uwag leży przekonanie, że bibliografia jest przede wszystkim umiejętnością wyrosłą z potrzeb i służącą praktycznym potrzebom życia. Wzgląd na takie przeznaczenie bibliografii postuluje konieczność skodyfikowania i znormalizowania jej zasad. Bibliografia jako uporządkowany rejestr określonych przedmiotów powinna zasadę porządku rozciągnąć zarówno na wszystkie opisywane i spisywane przedmioty jak i na ich elementy.
’) Artykuł niniejszy złożono Redakcji we wrześniu 1950 r., od owej pory prace dotyczące normalizacji opisu bibliograficznego posunęły się nieco naprzód (przyp. autora).