108
RENATA K OZ UCH-SIER O CI UK
Podsumowanie
Gazeta Lwowska jest najstarszym pismem polskim na Ukrainie. Kiedy w 1990 r. nastąpiła jej reaktywacja, dla wielu Polaków Ziemi Lwowskiej była jedynym źródłem wiedzy o odradzającym się polskim życiu społeczno-kulturalnym, a dla przedstawicieli formujących się wówczas polskich organizacji - trybuną upominania się o respektowanie praw mniejszości polskiej na Ukrainie; miejscem debaty na temat jednoczenia się polskiego środowiska wokół wspólnych idei.
Redakcja uczestniczyła w ważnych dla Polaków wydarzeniach - zwrocie zabranych niegdyś miejsc kultu, podróżach sentymentalnych - dosłownych i w przenośni - do Macierzy, ujawnianiu przemilczanych przez wiele lat zbrodni stalinowskich. Pośredniczyła w poszukiwaniu śladów pozostawionych na Kresach rodzin, znajomych. W różnych dziedzinach życia stanowiła pomost między Polską a Ukrainą. Zachowuje tę rolę do dziś, lecz spotyka się z mniej entuzjastycznym odbiorem czytelników. Ludzie piszą mniej listów, nie przysyłają własnych korespondencji, być może z obojętności, lenistwa - jak sądzi Irena Masalska.
W środowisku polskim we Lwowie postrzegana jest jako gazeta wybitnie informacyjna, z pożytecznym serwisem doniesień z Polski. Docenia się jej rzetelność, a przede wszystkim systematyczność ukazywania się. Zapewne drukowanie suplementu Z grodu Revery przysporzyło gazecie jeszcze więcej prestiżu i czytelników.
Uporządkowanie materiałów na szpaltach, obecność stałych rubryk powoduje, że czytelnik wie, czego może spodziewać się w każdym numerze. W „Kalejdoskopie Lwowskim”, „Wiadomościach z Ukrainy”, „Wiadomościach z Polski” gazeta przypomina, że Polak mieszkający na Ziemi Lwowskiej znajduje się na styku trzech płaszczyzn geopolitycznych i społecznych: Polski - Lwowa - Ukrainy.
W ostatnich latach gazeta częściej - w porównaniu z poprzednim okresem istnienia - oddaje głos TKPZL, nie tyle relacjonując jego działalność, ile publikując wypowiedzi jego prezesa. Trudno oceniać, czy to lepiej, czy gorzej - niezaprzeczalnym faktem jest to, iż GL stanowi organ TKPZL i podlega tej organizacji. W ciągu trzech lat istnienia „nowej” wersji gazety redaktor naczelna wykazała się (m.in. z pobudek osobistych) konsekwencją i uporem w dokumentowaniu wydarzeń związanych z otwarciem Cmentarza Orląt.
Warto jednak zastanowić się, czy wymienione fakty wystarczają, by utrzymać pismo na rynku prasowym? Dziś czytelnicy z Lwowa mają możliwość sięgnięcia po prasę polską ukazującą się w Kijowie, Żytomierzu czy Berdyczowie, co dla GL oznacza konieczność bycia bardziej konkurencyjną, bardziej opiniotwórczą.
Wielu lwowskich Polaków wyraża sentyment wobec „starego” profilu gazety. Nie umieją skonkretyzować, na czym polega „to coś”, co gazeta posiadała kiedyś, a czego nie posiada dzisiaj. Z dokonanej analizy tematycz-