i tak dalej, i uk dalej. On dokładnie opowie ci, czego możesz się spodziewać. Ale młodzi nic mają na to czasu. Oni po prostu chcą wiedzieć, gdzie jest to miejsce... Są tutaj ludzie w moim wieku, którzy polegają na GPS, ponieważ ich ojcowie nic wychodzili z nimi na wędrówki, aby nauczyć ich, dokąd idą. jak tam dotrzeć i co może im grozić. Oni tych rzeczy nic znają - wyjaśnili. - Jeśli rusza w iedza jest praktykow ana, to przypomina naukę I może nawet to jc*t nauka, jako kwestia faktu, tyle że nauka nie spisana. Ona ma charakter mentalny, to wiedza przechodząca z pokolenia na pokolenie’*.
Wypracowane przez lnuitów metody odnajdowania drogi i orientacji w terenie stanowią rzeczywiście intonujący system wiedzy, który od lat fascynował antropologów, położników, pisarzy. Bez tej szczegółowej wiedzy przemieszczanie się po ogromnych terytoriach Północy bez map i innych instrumentów nawigacyjnych nic byłoby przecież w ogóle możliwe. Dlatego gromadzono i przekazywano informacje o ukształtowaniu linii brzegowej, skałach, kierunkach wiatru, rodzajach śniegu, cyklach przypływów i odpływów- morza, ruchu gwiazd, migracjach zwierząt i ich zachowaniach. Socjalizacja przestrzeni była w tym przypadku niezwykle zaawansowana. Inuici wyróżniają na przykład aż 16 kierunków, odnosząc je do 4 głów-nych kierunków wiatru: «dw#r-naq I zachód-północny zachód), kjnangnaą (pólnoc-pólnocny wschód). Juwtdf (południe-południowy zachód). mgiq (wschód - południowy wschód). Ta .wTazeniowa" wiedza, wynikająca ze zżycia się z tysiącami kilometrów przestrzeni, była przez stulecia najważniejszym, tradycyjnym przewodnikiem lnuitów- po ich święcie. A teraz zagroził jej GPS.
Opisany przez Aportę i 1 łiggsa problem to jeden z tysięcy zapewne epizodów ze spotkania się lokalnych tradycji z globalną nowoczesnością i innowacyjnością. Obrońcy lokalności, tradycji, korzeni, autochto-nizmu każą w idzieć w nich w-ielką wojnę kulturową, po której - jeśli zatriumfuje to, co nazywa się globalnym wałccm - już tylko (pop)potop. Szczytne idee i szlachetna pasja przesłaniają jednak często kulturo wą złożoność tego typu sytuacji. Badacze inuickich tradycji pokazują
“ Ib;Jem. ». 129
84 Pa £ FABRYKACJA TRAOYtlt. WOMOCIA DZIEDZICTWA
wyraźnie, że adaptacja nowych technologii i społecznych rozwiązań jest częścią dynamiki ich kultury od co najmniej tysiąca lat. Żeby przetrwać w ekstremalnie trudnych warunkach, wykorzystywali oni wszystkie narzędzia, które to ułatwiały i jakie były im w danym momencie historycznym dostępne. Dominujące wyobrażenie tradycyjnej kultury lnuitów to nic innego, jak po prostu kolejny etap w ich historii: ani pierwszy; ani też ostatni. Można zakładać, że jeśli skuter śnieżny okaże się znacznie praktyczniejszy od psiego zaprzęgu, to już bardzo niedługo stanie się jednym z kryteriów definiujących tradycyjnego inuickiego myśliwego. Co więc stoi na przeszkodzie temu, by karabin, krótkofalówka, skuter czy GPS wreszcie także postrzegać jako znaki życia po inuicku: znaki ludzi, którzy żyją blisko natury - i czasem powracają do wiedzy
i przekonań swoich przodków? Wyznawcy „ctnostalgii" muszą pogodzić się z myślą, że to, co kultywują jako „tradycję", jest zmiennym, złożonym i warunkowanym przez czynniki zewnętrzne konglomeratem zachowań, wartości, norm oraz postaw - na tyle żywym, na ile wciąż dynamicznym. „Etnostalgia" jest ponadto rodzajem uprzedmiotowienia; wiele pisał o tym przywołany we wstępie Johannes Fabian pokazując, że innych ludzi i ich kultury bardzo często jx>strzcgano (w nauce, literaturze, fotografii) w kontekście innego czasu17. Nikt nie zaprzeczy, żc oni, na przykład Inuici z Igloolik, żyją w synchronii czasowej z nami, ale uparte łożyskowanie ich w pewnym nurcie tradycji sprawia,
ii ich egzystencja odbywa się jednak w jakimś odległym wymiarze czasowym, w którym GPS jest rzeczywiście obiektem obcym.
Alianakuluk, inny starszy mężczyzna z Igloolik, sam nieużywający GPS, również dostrzega złożoność całej sytuacji:
GPS jest bardzo przydatnym urządzeniem, o to nic ma sporu, pozuj la trafić do ccłu nawet w najcięższych warunkach - objaśnia swój punkt widzenia - Bardzo żałuję jednak, żc tak wiciu z nas porzuca biukntts, wielką, tradycyjną wiedzę; żałuję, żc skazuje się ją na zapomnienie. Oczywiście lu-
*' J. Fabian, Time and tht Otktr llow Anlbwpolo^ Siaka In Ob/ect, New York 1985.
GPS w Igloolik 85
r