224 Wstyd i przemih
cjom konkretnym, takim jak miłość, nienawiść, wstyd, poczucie winy i tak dalej, emocjom, które są motywami czy przyczynami naszych zachowań. Takie podejście da się pogodzić z uzasadnionymi, sprawdzonymi i użytecznymi aspektami teorii psychoanalitycznej.
Zanim jednak całkowicie zrezygnujemy z koncepcji instynktu jako teoretycznego wyjaśnienia przyczyn przemocy, musimy przyjrzeć się, w jaki sposób teoria instynktu służyć może interesom jeszcze jednej grupy. Otóż pozwala ona niektórym mężczyznom (zwłaszcza gwałtownym, skorym do przemocy) na ukrywanie ich najbardziej wstydliwego sekretu, a mianowicie tego, że przemoc nie jest nieodłączną, wrodzoną cechą natury ludzkiej, lecz służy jako zasłona dymna, skrywająca niemożliwe do przyjęcia, „niemęskie” pragnienie bycia otoczonym opieką, pragnienie, które — gdyby zostało spełnione — sprawiłoby, że wielu mężczyzn poczułoby się biernymi, zależnymi, infantylnymi, słabymi, krótko mówiąc — „niemężczyznami”. Największą obawą napełnia skorych do przemocy mężczyzn myśl, że oto nagle wkroczą na scenę nie z hukiem, ale z kwileniem, co sprawia, że tak bardzo starają się narobić jak najwięcej jak najgłośniejszego huku — by zagłuszyć wstydliwe kwilenie. Jeśli świat skończy się z hukiem, to nie stanie się tak z powodu „instynktu agresji”, ale z powodu czegoś dokładnie przeciwnego — obawy, że ktoś mógłby usłyszeć kwilenie pragnienia bycia kochanym i otoczonym opieką. Nic nie odpowiada brutalnym i agresywnym mężczyznom bardziej niż to, że uważa się ich za przepełnionych „agresywnymi instynktami”, nic nie pochlebia wątłemu poczuciu własnej wartości mężczyzny, który boi się, że naprawdę jest „mięczakiem”, bardziej niż przekazana mu z pełnym przekonaniem opinia, że kryją się w jego naturze bardzo groźne instynkty. Na nic się jednak nie zdadzą próby namówienia go do zrezygnowania z tej postawy obronnej, jeśli nie zmienimy naszego stosunku do opiekowania się sobą nawzajem i troszczenia się o siebie, zamiast traktowania jako rzecz wstydliwą tego, że mężczyźni odczuwają potrzebę wzajemnego pomagania sobie (i — co jest jeszcze bardziej wstydliwe — troski ze strony kobiet).
Inna popularna teoria przemocy głosi, że jest ona dziedziczna. Na pierwszy rzut oka jest to teoria prawdopodobna z naukowego punktu widzenia, ponieważ badania na zwierzętach wykazują, ź<* u agresywnych i nieagresywnych szczepów gryzoni agresja (lub jej brak) jest w znacznym stopniu dziedziczna. Jednakże Zespół do spraw Zrozumienia i Zapobiegania Przemocy przy Narodowej Akademii Nauk stwierdza w recenzji tych badań, że ..badania na zwierzętach (...) pokazują [także], iż skłonność do agresji może zostać zmieniona przez doświadczenia, wskazówki kontekstowe i otoczenie społeczne”7.
Co więcej, najdokładniejsze z przeprowadzonych do tej pory badań sprawdzających słuszność hipotezy o dziedziczności skłonności do agresji u ludzi nie przyniosły żadnych dowodów na jej poparcie. Badaniami na bliźniętach jednojajowych objęto dotychczas zbyt mało osób, aby można było na ich podstawie sprawdzić hipotezę o dziedziczności agresywnych zachowań. Jednak badania nad dziećmi adoptowanymi są z wielu powodów bardziej przydatne w próbach oddzielenia środowiskowych od genetycznych czynników determinujących zachowanie. W Skandynawii przeprowadzono na dużą skalę trzy tego typu badania. Wykorzystując wyjątkowe kompletne zbiory danych przechowywane w Danii, Moffitt, Mednick i Gabrielli8, przebadali kartoteki policyjne wszystkich mężczyzn adoptowanych w latach 1924 - 1947 przez nie spokrewnione z nimi rodziny (ogółem 14 427 osób) i porównali je z kartotekami ich rodziców biologicznych. Gdyby skłonność do zachowań agresywnych była dziedziczna, to powinni odkryć, że biologiczni synowie rodziców skazanych za przestępstwa popełnione z użyciem przemocy byli również skazywani za takie same przestępstwa w większym stopniu niż inni. Tymczasem nie znaleziono „żadnego znaczącego związku w odniesieniu do przestępstw z użyciem przemocy” (s. 27). Dwa pozostałe badania, przeprowadzone w Szwecji, przyniosły dokładnie takie same wyniki9.
Zakrawa na ironię, że w obu tych badaniach stwierdzono, że przestępstwa przeciwko mieniu skorelowane są dziedzicznością!