NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO. 151
W ogóle mówiąc Rumuni raczej czują nienawiść , niż pogardę dla katolicyzmu; nie wierzą oni, aby katolicy silniejszą i żywszą mieli od nich wiarę, nas katolików uważają za obłudników; księży naszych wszystkich przezywają „jezuitamiu; choc z drugiej strony nie tają, że księża katoliccy „lepiej są w rzemiośle swem wycwiczeniu. Nie dawno temu drukowały katolickie gazety francuskie, włoskie, niemieckie różne pocieszające wieści o bliskiem nawróceniu się Rumunów; niestety! wieści te nie opierają się na niczcm, wysnute są wprost z bujnej wyobraźni swych autorów. Prawda, i sprawiedliwość wyznać nakazuje, że znajduje się między prawosławnymi Rumunami pewna garstka ludzi wykształconych, tak mężczyzn jak i kobiet, którzy nam sprzyjają i nie usuwają się od oddawania niektórych usług; zazwyczaj są to ludzie zamożni, którzy dłuższy czas przebywali za granicą; lub wychowanki naszych Sióstr zakonnych i ich rodziny. Nie myślą oni o nawróceniu się, ale wolni są przynajmniej od wielu przesądów przeciw wierze naszej, którym ogół Rumunów ulega.
Co do biskupów prawosławnych, to kler cały, nawet i wyższy, za mało jest wykształcony, aby w pismach i broszurach odważył się występować z nami do walki. Prawosławni biskupi zazdroszczą nam widocznej wyższości, a zresztą nie zachowują się względem nas, przynajmniej tu w Mołdawii, ani lepiej, ani goi'zej od reszty swych współziomków. Wyjątek w tej mierze stanowi słynny Melchizedech, biskup z Roman, człowiek stosunkowo uczony, ulegający wpływom rosyjskim, który żadnej nie opuszcza sposobności, aby i słowem i piórem, na nas nie uderzyć, z wielką gwałtownością, z nie mniejszą, w oczy wpadającą złą wiarą. Jako przykład posłużyć tu może dziełko jego Papismul (Papiestwo), wydrukowane, a następnie powtórzone przez wszystkie większe dziennniki w r. 1883, w celu wzburzenia przeciw nam ludności z powodu zamianowania Jcs. Paoli arcybiskupem w Bukareszcie. Dla dania pojęcia o zasługach i nauce prawosławnych biskupów rumuńskich, wystarczy zacytować literacko-teologiczne prace obecnego metropolity prymasa całej Rumunii, Józefa Gheorghiana, rodem z Mołdawii. Przetłumaczył on na język rumuński w r. 1857, gdy jeszcze nie był biskupem, „Żyda wiecznego tułacza“ przez Eugeniusza Sue; w r. 1875, gdy był biskupem w Huszi przełożył; „Wykład