PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. 271
pisarzy, co o „naprawie rzeczy pospolitejgłos zabierali. Śród satyr, pojawiały się i paszkwile, lub złośliwe ataki na instytucye i ludzi. Gniewino się swojego czasu na Klonowieża i Grochowskiego, ale ogłoszone właśnie Marcina Bielskiego Satyry, I Sen majowy, TL Rozmowa baranów f III. Sejm niewieści, wydał Dr. Władysław Wisłocki, za życia autora nikogo nie pogniewały, bo ich pan Marcin nie ogłaszał wcale, a dopiero syn jego Joachim wydał je po śmierci ojca. Że „wszyscy własnych pożytków, gdzie mogą macają, A o Rzeczpospolitą mało prawie dbająw, (Rozmowa dwu baranów o jednej głowie w. 35 i 30), to nie nowina u pisarzy Zygmuntow7skich, bo i Rej i Skarga i Kochanowski i inni to mówią z większym, lub mniejszym naciskiem, talentem, zapałem, ale podobno wszyscy z jednym skutkiem. Nie zawsze i nie wszędzie atoli odzywają się inni tak szczegółowo, a tak szczerze o tern, co im się niedobre widzi w nowym obyczaju. Satyry te wciskając się we wszystkie niemal formy życia XVI w. są też jego ciekawym, zajmującym obrazem i trudno się powstrzymać, by zacząwszy je czytać, nie doczytać do końca. Zajmujące też są bardzo dodane do nich ryciny, będące pierwszą może karykaturą w Polsce.
O wydaniu tych satyr nie ma co mówić, skoro się wie, iż wydawcą jest dr. Władysław Wisłocki. Pokłonić się oto czcigodnemu badaczowi i podziękować za pracę, która jak wszystkie jego, jest dla młodszych przykładem i wzorem metody i ścisłości.
Niepospolitych zasług badacz literatury i języka p. Jan Karłowicz, wydał Wita Karczewskiego Rozmowy polskie łacińskim językiem przeplatane 1553. W wierszach nie zbyt harmonijnie brzmiących, zawarte owe rozmowy, mające za przedmiot przeważnie spory religijne, które wytrysły z odszczepieństwa tak zwanych reformatorów Kościoła.
Zajrzyjmy wreszcie do piątego tomiku. Zawarte w nim: Marcina Kwiatkoioskieyo Książeczki rozkoszne o poczciioem wychotcaniu dziatek i Wszystkiej lieflanckiej ziemi opisanie, wydał dr. Zygmunt Celichowski. Pedagog, po części geograf, po części lingwista, a nawet teolog, przetłumaczył Kwiatkowski owe „Książeczki rozkoszne" z włoskiego autora Yergeriusza (Piętro Paolo Yergerioj, do czego skłoniła go zapewne ta okoliczność, że przebywał w Krółewrcu na dworze księcia pruskiego w charakterze nauczyciela języka polskiego. Jako pedagog z urzędu, chciał pójść śladem słynnego pedagoga włoskiego Vergeriusza i dzieło jego wiernie przełożył, pozwoliwszy sobie tyle tylko odstępstwa od oryginału, ile było potrzeba na to, by dać od niechcenia szturchańca rzeczypospolitej Babińskiej, której widać był przeciwnikiem. Pisma Kwiatkowskiego o zakroju teologicznym, naraziły go i katolikom i protestantom. Katolickie nie były, bo autor jawnym był wyznawcą protestantyzmu, współwyznawców raziły, bo nie były zupełnie po ich myśli. Natomiast geografią Inflant zasłużył się współczesnym, bo pierwsza to geograficzna o tym
kraju praca.
Wszystkich tych dzieł pierwotne druki, są taką bibliograficzną rzadkością, iż w jednym, lub w dwu egzemplarzach istnieją, a więc groziła im zupełna zatrata. Akademia je ocaliła.
Czesław Pieniążek.
18'